Wergundia/Rozszerzenie

Informacje ogólne
Informacje szczegółowe
Liryzja - rozszerzenie
Profesje


"Ej, te papiery wyglądają na istotne..."


Znajdujące się tu informacje są swoistym rozszerzeniem wiedzy i nie są niezbędne do wejścia w świat gry. Jeśli zamierzasz jednak grać tą nacją, warto je sobie przyswoić, by uniknąć ewentualnych błędów, niedopowiedzeń lub niezręcznych sytuacji.

Spis treści

Rys historyczny

Czasy najdawniejsze

Wergundowie pojawili się na arenie historii około V w. jako kolejna grupa etniczna tzw. Wielkiej Ekspansji, wędrówki ludów, spowodowanej podniesieniem się poziomu wód. Określani czasem mianem Ludów Rzeki osiedlili się oni w Dolinie Sankary. Z czasem luźne przymierze zastąpiła federacja pod rządami władcy z tytułem księcia –protektora.

Epoka Danwigów

W VIII w. pod rządami ambitnych i zdolnych książąt z rodu Danwiga Wergundowie rozpoczęli podbój północnych krain dzięki genialnie prowadzonej taktyce wojennej oraz świetnie zorganizowanej i bitnej armii. Największym z wergundzkich wodzów był Elmeryk. W latach 30-tych IX w. opanował całe dorzecze rzeki Sankary, a połączone w federację ludy złożyły mu hołd i zasiliły książęce oddziały. Następnie podbił (838 r) całą północ, Liryzję, Trynt, Teralę i Samnię aż po Shamaroth i północne stepy, dążąc do utworzenia ogromnego imperium północy. Wiedziony proroczą wizją wielkiego zagrożenia, jakie miało nadejść z południa, dążył do zjednoczenia, choćby siłą, wszystkich ludów Północy w jedno silne państwo. Jego przedwczesna śmierć zniweczyła te plany. Trynt i Samnia uwolniły się spod wergundzkiej władzy, a pozostałą część imperium syn Elmeryka, Olaf, przekształcił w federację państw, dbając jednak o jej stopniową konsolidację. Rządy Olafa, któremu już po dwóch latach panowania nadano przydomek „Szalony” pełne były niejasnych działań i niewyjaśnionych decyzji. Z drugiej zaś strony wprowadził szereg reform mających na celu podniesienie poziomu życia swoich podwładnych, a także zapobiegnięcie klęskom głodu, które stopniowo pustoszyły kraj.

Wielka Wojna

Całe swoje panowanie Olaf Szalony spędził w cieniu rosnącej na południu potęgi styryjskiej, którą uważał za największe zagrożenie dla Wergundii i w ogóle dla świata, w ten sposób interpretując wizję swojego ojca. Z pomocą zdobytego artefaktu książę Olaf zdecydował się zadać potężny cios styryjskiej bogini, po czym sam zginął z rąk styryjskich zamachowców. Rozpętała się wojna wergundzko-styryjska, nazwana później Wielką Wojną (896-900 r). Trwający 5 lat konflikt zaangażował większość krain północy, a zakończył go w 900 roku pokój vekowarski, który stworzył Trójprzymierze.

I Wojna o Północ

Jeszcze za czasów Wielkiej Wojny Wergundia, podobnie jak inne państwa północy, wysyłała swoje misje zwiadowcze na teren zwany Zapołudniem – teren położony na południe od Styrii dawał możliwość okrążenia przeciwnika. Na ziemiach zapołudnia założono miasto Vekowar, które miało stać się przyczółkiem kolonizacji. Efekt wejścia na ów teren przerósł jednak wszelkie oczekiwania. Na Zapołudniu odrodziła się potęga, która w przeciągu kilkunastu lat zniszczyła wielkie imperia północy. Zwycięstwa na północy były niczym w obliczu nowego rodzącego się na południe od Styrii zagrożenia. Zrekonstruowane po wiekach państwo Qa uderzyło z całą potęgą, na którą nie poradziły nawet sojusznicze od niedawna tymeny wergundzkie. Działające w ramach zjednoczonego Trójprzymierza tymeny wergundzkie podjęły walkę z prącą na północ nową potęgą na terenie Zapołudnia i Styrii. Być może trójprzymierze zdołałoby powstrzymać inwazję, gdyby nie zdradziecko wbity nóż w plecy – w walkach nad brzegami Loranis, prawie u przedmieść Styrgradu, Aenthil ujawniło dawno przygotowaną zdradę, przechodząc na stronę Zapołudnia. Armie Północy cudem (i pracą wywiadu) ocalały, ale cofały się na całej linii.

Klęska

Władzę po Olafie Szalonym przejęła księżna regentka Ermengerda. Za jej panowania doszło do zawiązania sojuszu państw północy przeciw siłom Zapołudnia. Księżna zmarła w wyniku epidemii, niedługo przed atakiem wojsk Szamanki na Akwirgran. Na tron wstąpił młody książę Arnulf, nie posiadający daru ani do polityki, ani wojny. Zapadł ludziom w pamięć, jako ten, który haniebnie poddał stolicę. W roku 903 na północ runął najazd ludów Qa, którego potęgi nikt nie przewidział i się nie spodziewał. Połączone wojska Styrii i Wergundii nie zdołały zatrzymać wroga. Po upadku swojego sojusznika i zdobyciu Styrgradu przez Qa Wergundia broniła się przez cztery lata wojny, zakończonej upokarzającą klęską i kapitulacją Akwirgranu. W 911 roku rozpoczęły się dla Wergundii lata niewoli, nazwane potem "Czasem Ciemności".

Pod panowaniem Qa

Od zdobycia Akwirgranu nie minęło wiele czasu nim armia Qa dotarła do granicy z Tryntem, tym samym obejmując strefą okupacyjną całe terytorium Federacji Wergundzkiej. Wojna jednak jeszcze trwała, na terenie Tryntu aż do końca 915 r. walczyły pozostałości Czarnego Tymenu i inne oddziały wergundzkie. Za ostatnie wydarzenie Wojny o Północ uznano klęskę wojsk teralsko-tryntyjskich, prowadzonych przez kniazia Vlada Jastrzębca, pod Dhe Sleibhte. Dalsza pacyfikacja była już kwestią czasu. W 916 r. zostały zgniecione resztki sił oporu w Terali, upadło także księstwo dar Bregena na Przełęczy Visnohora. Tereny, na które wkraczała armia Qa, były szybko pacyfikowane. Prawa ograniczające wolności obywateli wprowadzano jednak stopniowo, z obawy przed desperacką reakcją podbitych. Gdy jednak opanowano sytuację na północy, zwycięzcy wprowadzili nowe porządki. Władza przypadła marionetkowemu księciu-namiestnikowi, koronowanemu w Akwirgranie przez arcykapłankę Qa. Był to niesławnej pamięci książę Arnulf z rodu Dawniga. W krainach federacji mianowani zostali również książęta prowincji, w samej Wergundii został wyniesiony na to stanowisko diuk Joachim dar Nittel. Prawdziwą władzę mieli jednak w rękach gubernatorzy, najwyżsi zarządcy ziem podbitych z ramienia władczyni Qa. Represje aresztowania, sądy pokazowe, podnoszenie danin na rzecz władców mające na celu zaostrzenie konfliktu szlachty z ziemiaństwem oraz zakaz wszelkich organizacji oddolnych powodowały zastraszenie i paraliż więzi społecznych. Jednym z późniejszych (po Wielkim Powstaniu) edyktów okupacyjnej władzy było rozbrojenie narodu który słynął przecież z umiłowania wojny. Rozbrojenia uniknęli tylko ci którzy postanowili współpracować z Qa – zastraszona bądź wiedziona przykładem Ofirczyków arystokracja szła często na układ z okupantem by nie stracić majątku i pozycji społecznej. Lojalistyczna szlachta była jednak wyjątkiem wśród społeczeństwa Wergundii, resztę obowiązywał surowy zakaz posiadania broni, karany, podobnie jak wiele innych wykroczeń, wyrokiem śmierci. Wprowadzono zakaz korzystania z magii, choć na takie praktyki również można było uzyskać zezwolenie władz (np. w ramach zasług na rzecz gubernatora lub władz wojskowych). Oczywistym był absolutny zakaz czczenia „starych, bluźnierczych bogów”, będących znakiem dawnego porządku. Często nawet podejrzenie o udział w zakazanych obrzędach skutkowało wyrokiem, co wprowadzało wraz z innymi elementami kontroli obywateli, atmosferę terroru, zastraszenia i wzajemnych oskarżeń. Pobór do armii. Po pierwszym zrywie przeciw władzy - buncie chłopów z południa Wergundii, w życie wszedł edykt księcia-namiestnika o utworzeniu Wergundzkich Sił Pomocniczych. Początkowa euforia optymistów przewidujących rozluźnienie ucisku i oddanie części kontroli w państwie Wergundom została szybko rozwiana przez warunki istnienia wergundzkiej „armii”. Młodych rekrutów – postrzeganych przez Qa jako potencjalne zagrożenie – brutalnie trenowano i formowano w oddziały. Takie jednostki wysyłano następnie do innych państw na długą służbę w beznadziejnych warunkach. Żołnierze wergundzcy służyli więc Qa jako tanie siły porządkowe jednocześnie zmniejszając szanse na bunt w kraju. W samej Wergundii natomiast pojawiły się oddziały poborowe z krajów sąsiednich, Tryntu, Terali i Liryzji. Upowszechniono szeroko karę śmierci, jednak najbardziej dotkliwą i upokarzającą represją było wprowadzenie do kodeksów prawnych niewolnictwa. Wolny mieszkaniec Wergundii mógł stać się niewolnikiem na skutek wyroku lub długu (czasem stworzonego sztucznie) przekraczającego możliwości jego majątku. Ze względu na ogromny opór społeczny i ryzyko buntu niewolnicy byli sprzedawani na Zapołudnie, a także do Ofiru i Samni, gdzie przywrócono ów mało chwalebny zwyczaj. W wyjątkowo trudnej sytuacji znalazła się szlachta średnia i arystokracja która nie współpracowała z Qa. Wywłaszczenia były na porządku dziennym, a częste oskarżenia o czczenie bogów północy w przypadku szlachcica skutkowały natychmiastową karą śmierci. Zabiegi te miały na celu wyniszczenie grupy społecznej najbardziej związanej z dawną władzą, federacją i ideą zjednoczonej i wolnej Wergundii.

Naznaczenia

Zaraz po zakończeniu wojny rozpoczęto akcję masowych naznaczeń. Rytuał ten, wbrew początkowym obawom nie był niczym w rodzaju "przejęcia umysłu" ani innej ingerencji w psychikę czy duszę naznaczanego. Poprzedzony absolutnie konieczną dobrowolną zgodą oznaczał dołączenie do grona wyznawców Opiekunów i oddanie się pod ich opiekę. Dopiero później okazało się, że najwyżsi kapłani Qa są w stanie z pomocą naznaczeń uzyskiwać pewną, ograniczoną wiedzę o poczynaniach i zamierzeniach. Szantaże elity społecznej i propaganda wśród niższych warstw skutkowały szybkimi rezultatami. W ciągu pierwszych kilku lat okupacji kult Opiekunów rozprzestrzenił się na niemalże całą populację Wergundii. Osoby niewyznające Opiekunów były prześladowane, pozbawione praw, często stawały się ofiarami bezpodstawnych aresztowań i były obciążone dodatkowymi daninami na rzecz skarbu Naczelnego Gubernatora. Po roku 920 – roku Wielkiego Powstania – kult bogów północy zaniknął w Wergundii nie licząc niektórych, odciętych od reszty świata oddziałów leśnej partyzantki.

Zrywy i bunty przeciw Qa

Bunt chłopów parveńskich 916 r.

Po klęsce pod Dhe Sleibhte z końcem roku 915 i pacyfikacji przełęczy visnohorskiej wiosną roku następnego, trzy wielkie korpusy armii Qa rozpoczęły marsz na południe. Chaos przy ruchach tak licznych wojsk spowodował, że korpusy te od początku lata 916 roku aż do jesieni przebyły tylko drogę do pogranicza wergundzko-styryjskiego. Ludność owych terenów liczyła na pierwszą spokojną zimę, gdyż poprzednie lato było dość obfite w plony, jednak mimo licznych zapasów nie udało się wyżywić licznych oddziałów Qa bez szkody dla ludności cywilnej, nie obyło się również bez aktów terroru i przez znudzonych żołnierzy Qa. W tej sytuacji doszło do krótkiego zrywu przeciw włądzy zaborcy. Incydent rozpoczął się od podpalenia baraków wojskowych i siedzib administracji. Zamieszki przerodziły się w rzeź kiedy na oddziały chłopów ruszyły ciężkie pułki pancernej piechoty. Incydent poczytano jako bunt przeciw władzy Qa. Odziały powstańców liczące około 500 osób zostały wybite do nogi w czym zaborcę wsparła lokalna arystokracja gdyż wśród buntowników licznie podnoszono hasła walki z lojalistyczną i chciwą szlachtą.

Wielkie Powstanie 920 r.

Krwawe stłumienie buntu chłopów parveńskich był silnym przekazem dla wszystkich Wergundów, ale nie powtrzymał wybuchu kolejnego powstania . W roku 920 wybuchło przygotowywane od kilku lat Wielkie powstanie, nazywane tak ze względu na skalę terytorium i liczbę żołnierzy które obięło. Do walki stanęli byli żołnierze z resztek zielonego i burego tymenu. Dobrze uzbrojeni i dowodzeni przez Marszałka Francisa dar Ittigena, ostatniego z dowódców tymenów z czasów wojny, żołnierze zdołali opanować tereny północnej i wschodniej Wergundii i fragment Dakonii. Siły Ittigena, wsparte przez liczną szlachtę z objętych powstaniem terenów podjęły odważną próbę ataku na siły pacyfikacyjne gromadzące się w okolicach Akwirgranu. Ruch ten zaskoczył dowództwo Qa oddelegowane do stłumienia powstania. W bitwie pod Akwirgranem określanej mianem „ostatniego zwyciestwa Wergundii” siły powstańcze liczące około siedem i pół tysiąca żołnierzy pokonały dziesięciotysięczny korpus sił Qa i wspomagające go oddziały ofirskie. Mimo sporego sukcesu militarnego Ittigenowi nie udało się uzyskać trwałej przewagi nad wrogiem i w ciągu dwóch miesięcy po bitwie (październik roku 920) powstanie upadło. Zryw kończy przegrana bitwa pod przełęczą Visnohora, w której resztki armii powstańczej próbowały przebić się do Terali. Sam marszałek dar Ittigen nie złożył broni i zginął z rąk wojowników Qa. Jeńców pojmanych podczas bitwy powieszono wzdłuż drogi prowadzącej od Akwizgranu do przełęczy visnohorskiej, tym zaś, którzy skapitulowali po śmierci Ittigena, zaoferowano naznaczenie lub śmierć. Podobnie naznaczenia wymuszono na ludności cywilnej z terenów objętych powstaniem.

Rewolta szlachty wergundzkiej, 923 r.

Wstępna reakcja Gubernatora Naczelnego nie wskazywała na dalsze represje, jednak około dwa lata po stłumieniu Wielkiego powstania rozpoczęły się nagłe i niezapowiedziane wywłaszczenia szlachty i wysokiej arystokracji. Sprytnie przeprowadzona akcja zakładała że Qa będą wywłaszczać rody, których posiadłości były od siebie oddalone co miało zapobiec konsolidacji oporu wśród ziemian. Przyspieszenie akcji jesienią 923 roku spowodowało, że liczni przedstawiciele szlachty, nie mający już nic do stracenia, wstępowali do oddziałów nielicznej dotychczas leśnej partyzantki. Niewielkie ogniska oporu rozsiane po całej Wergundii podjęły desperacką walkę. Bunt szlachty trwał aż do końca roku 924, prowadzony przez głowę najmożniejszego z rodów Salicji Adalberta dar Ascon i jednego z dowódców partyzantki leśnej Cedrica dar Welsa odnosił drobne lokalne sukcesy. Problemem buntowników było rozdrobnienie brak zaopatrzenia i brak większego poparcia wśród społeczeństwa. Szczególnie widać to było w południowej Wergundii i Parve gdzie ludność pamiętała jeszcze jak szlachta wspierała Qa w zwalczaniu buntu chłopskiego. Ostatecznie wzmożona akcja sił porządkowych i ostra zima roku 924 dobiły bunt szlachecki. Graf dar Ascon został schwytany i powieszony na murze rezydencji gubernatora Salicji, a Cedric dar Wels zginął w walce z siłami Qa. Po śmierci liderów buntu spacyfikowano siedziby wszystkich największych rodów. Z tej masakry ocaleli jedynie lojalni we współpracy wielcy arystokraci, ponadto dokończono rozpoczętą kilka lat wcześniej akcję wywłaszczenia.

Rebellion des centiemes (powstanie setników) 927 r.

Paradoksalnie represje wywołane upadkiem buntu spowodowały zwiększenie liczebności oddziałów leśnej partyzantki które wzmocnili zniechęceni do Qa, wywłaszczeni dziedzice dawniej bogatych i potężnych rodów. W tym czasie powszechne były już obowiązkowe zaciągi do armii dowodzonej przez Qa, a delegowanej do innych części podbitego świata. Zwykle armia poborowa, której zwierzchnikiem był Naczelny Gubernator Qa stacjonowała na terenie południowego Tryntu. Wynikało to z zadawnionych niechęci Tryntyjczyków do Wergundów, którą Qa sprawnie wykorzystywali propagandowo. Armia ta liczyła około dziewięć tysięcy żołnierzy podzielonych na trzy korpusy: pierwszy stojący na granicy z Ziemiami Halfdana Borgh Du, drugi w Askaronie, trzeci zaś był rozciągnięty wzdłuż granicy z Daramonem i granicy teralskiej. Złe traktowanie poborowych przez oficerów Qa, ogólne niedożywienie oraz przedłużana w nieskończoność dekretami gubernatora służba wywołały sprzeciw jednostek wergundzkich. Bunt, nazwany od najwyższych oficerów pochodzenia wergundzkiego rebellion des centiemes (powstanie setników) trwał zaledwie miesiąc mimo, pozornej silnej kontroli oddziałów wergundzkich nad dolnym Tryntem. Pozbawione skoordynowanego dowodzenia, zaopatrzenia i przede wszystkim poparcia ludności lokalnej siły wergundzkie skapitulowały. Spore znaczenia miał tu również wypad sił teralskich na garnizony Wergundów pod koniec trwania zrywu. Większość jednostek rozwiązano, oficerów ukarano śmiercią, zaś wszystkie oddziały, które dopuściły się udziału w buncie, zostały zdziesiątkowane. To wydarzenia zmieniło również system kontroli Qa nad ziemiami podbitymi. Do upadku rebellion des centimes, opór Wergundów wyrażał się już tylko w drobnych akcjach wciąż prężnie działającej partyzantki leśnej.

Powstanie w Wergundii Wschodniej, 935 r. – odzyskanie wolności

Pomimo degeneracji i skundlenia czasów niewoli Wergundowie nie poddali się, tym bardziej, że cierpliwe przygotowania po latach wreszcie zaczynały przynosić owoce. Stworzony przez styryjski wywiad Sztab Konspiracji dysponował wiedzą, ludźmi i pieniędzmi, sprawnie i mądrze monitorując buzujące w grupach partyzanckich emocje, negocjując, łącząc i przesyłając informacje. Wiosną 933 roku w ruinach dawnej modwitowej świątyni na Eberstein odkryto aktywność. Tak oto ludność pod Eberstein dowiedziała się o istnieniu Sanktuarium, w którym ukrył się jeden z wygnanych bogów, Pan Szeregów, Bóg Wojny Sprawiedliwej, Modwit. Było to preludium do wybuchu, który powstrzymywano do momentu, kiedy miała sprawdzić się Przepowiednia, dając powstańcom maksymalne szanse. To były ciężkie dwa lata, jako że okupant bezustannie dążył do sprowokowania kontrolowanego zrywu, by móc go utopić we krwi. W ukryciu powstawała konspiracyjna siatka, przygotowywano struktury dowódcze, broń, schronienia, a w tym samym czasie więzienia zapełniały się kolejnymi skazanymi, za południe zmierzały karawany niewolników, szafoty spływały krwią. Sztab Konspiracji Północy, dzięki gotowym na wszystko desperatom z obozu więziennego, zgromadził w sprzysiężeniu partyzantów wergundzkich, paladynów modwitowych, tryntyjskich sojuszników, itaryjska i wergundzką mafię, nie udało się tylko do końca przekonać miejscowych chłopów. Niespodziewany splot okoliczności pozwolił także pozyskać najcenniejszego sojusznika – dotychczas uparcie neutralne elfy z Larionu. Choć planowany od dawna, wybuch nastąpił niespodziewanie, pod wpływem nieprzewidzianych wydarzeń. Zaczęło się od obozu więziennego w Silberburgu, który odbity z rąk Qa i chroniony przez partyzantów stał się centrum dowodzenia dla powstania. Na placu, na którym jeszcze dzień wcześniej umierali w kajdanach bohaterowie ruchu oporu, zaprzysiężono nowych magniferów i wzniesiono, po raz pierwszy od kilku dekad, sztandar wolnej Wergundii. Gdy przeprowadzono następnie udany atak na wielką Świątynię Opiekunów, ogień gniewu, tłumiony od 20 lat, wybuchnął z pełną siłą, od Wschodniej Wergundii i Itharos, przez Parve i Dakonię, Trynt i Fiord, Styrię i Talsoi, Leth Caer i Larion… Rozpoczęła się kolejna wielka wojna.

Wergundzka armia, szkolona i budowana naprędce, nie była w stanie panować nad gniewem ludzi. Zaś Wergundia po gorzkim doświadczeniu niewoli nie była już taka sama. W wielu umysłach umarły zasady, godność i honor. W Lusignan po zdobyciu zamku doszło do masakry jeńców i ataku na ludzi w wergundzkich mundurach. Na włosku zawisła wojna domowa i bunt. Sprawę załagodziły zdolności dyplomatyczne magniferów, jednak brak kary zachęcał do lekceważenia prawa i władzy powstańczej. Trzeba było długich miesięcy, by ta sytuacja uległa zmianie.

II Wojna o Północ

Konsekwencje wydarzeń lata 935 roku miały trwać długo, prawdopodobnie całe pokolenia. Przywódcy powstania zaczęli zdawać sobie sprawę, że wojny tej nie da się wygrać w kilka miesięcy, a może nawet w kilka lat. Gigantyczny potencjał ludzki Qasyran stawiał Północ nieustannie na przegranej pozycji i zmuszał do bezbłędnego planowania poczynań.

Akwirgran

Pierwsze uderzenie powstańców zmiotło większość oporu ze strony wojsk okupacyjnych, zaskoczonych, zdradzonych przez oddziały armii podległej (czyli przymusowo służących w niewolniczej formie poborowych z Północy) i zagonionych do największych twierdz. Jednak dopiero jesienią, po kilku miesiącach oblężenia, połączone siły I i II tymenu wkroczyły do oswobodzonej stolicy. Nad murami Akwirgranu po 20 latach załopotał wergundzki sztandar. Do zakończenia wojny było jeszcze daleko. Wergundzka armia, zasilana przez ochotników, rosła w siłę, stając się decydującą siłą militarną północy, i podjęła zdecydowaną walkę z przeważąjącą liczebnie armią Qasyran. Nie był to jednak już desperacji zryw ani partyzancka szarpanina. Północ podniosła się z kolan i stanęła do regularnej wojny o swoją wolność.

Wyzwolenie kraju

Zryw rozpoczęty we Wschodniej Wergundii wyswobodził w przeciągu kilku miesięcy teren w granicach państwa. Okupacyjna władza przestała istnieć, nowa – z trudem była rekonstruowana. Rządy w kraju objęła grupa wojskowych (tzw. rada magniferów), zaś funkcję dyktatora powstania powierzono Severo dar Rodlingenowi, magniferowi pierwszego tymenu, który rozpoczął powstanie. Choć Wergundia była wolna, wzięła na siebie ciężar prowadzenia wojny, jako że oczywistym było, że wolność szybko się skończy, jeśli Qa przełamią front i ruszą ponownie na północ. Po szeroko zakrojonej akcji propagandowej w szeregi odrodzonych tymenów zgłaszały się tysiące ochotników, wojska wergundzkie walczyły na terenie Styrii, Laro, Terali i Tryntu, będąc trzonem sił północy. Oprócz decydującego znaczenia wojny zajęto się także cywilną stroną rzeczywistości. Przejęto skarb, wprowadzono sprawnie działający fundusz ekonomiczny, finansując regularną odbudowę kraju po zniszczeniach i wsparcie dla rodzin poległych. Przywrócono szkoły i uczelnie, odbudowano świątynie Modwita, którego kult powrócił z nową siłą, uzupełniając się z odnowionym i oddzielonym od Qa kultem Opiekunów. Nie ustrzeżono się także potknięć. Wiosną 936 r. konieczne było siłowe stłumienie buntu chłopstwa we wschodniej Wergundii, z trudem także uniknięto rozłamu wewnątrz dawnej federacji, opanowując dążenia separatystyczne Dakonii.

Po kilku latach wojny, chcąc wzmocnić stabilność państwa i ukrócić polityczne spory, środowisko skupione wokół dowództwa wojskowego przeforsowało zebranie rady elektorskiej i wybór Rodlingena na tron księcia-protektora.

Najważniejsze etapy wojny (dla Wergundii):

  • Harnkott – pogranicze Tryntu i Wergundii, pierwsze wielkie zwycięstwo nad Qa, otworzyło drogę do wsparcia przez Wergundię tryntyjskich powstańców Brynjolfa Gunnarsona. W efekcie siły Qa w Tryncie zostały zmuszone do cofniecia się do dwóch twierdz – Arden i Askaronu.
    Harnkott było pierwszym wielkim zwycięstwem odrodzonej armii i miało wielkie znaczenie dla morale.
  • Odzyskanie Akwirgranu – stolica Wergundii została odbita jesienią 935 r.
  • Kocioł pod Erwick – skomplikowana bitwa na pograniczu Styrii i Wergundii, trwająca od jesieni 935 do wiosny 937 r. Ostatecznie siły wergundzko-laryjsko-styryjskie pokonały opór armii Qasyran dzięki ostrzałowi magicznemu z twierdzy Telfamba.
    Przełamanie punktu pod Erwick pozwoliło tymenom wejść na obszar Styrii i zabezpieczyć front na linii rzeki Loranis, daleko od granic Federacji.
  • Visnohora – potężna górska Twierdza na pograniczu Terali i Wergundii została zajęta przez wojska Qasyran wraz z głównodowodzącym, huei Seitirim. W zimie 936 r. Seitiri został zamordowany w skrytobójczym ataku Czarnej Tercji.
    Visnohora stała się podstawowym celem północnych tymenów armii, jednak operacja przebicia się do fortecy od strony Terali nie powiodła się ze względu na wojnę domową i brak porozumienia z kniaziami teralskimi.
  • Arden i Przełęcz Cor – tryntyjska forteca graniczna po raz trzeci w historii stała się punktem zwrotnym frontu na Północy i po raz trzeci brały w tym udział wergundzkie tymeny. Arden zostało odbite z rąk Qa w lecie 917 r., umożliwiając – również dzięki znakomitej akcji dywersyjnej na Przełęczy Cor – wejście na teren zajętej przez Qa Terali.
  • Styrgrad – walki o stolicę Styrii zaczęły się jeszcze jesienią 935 r., kiedy w rejonie sąsiedniego miasta Gereja siły styryjskie rozpoczęły budowanie regularnych oddziałow. Miasto zostało zdobyte przez powstańców i regularne siły styryjskie 14 listopada 936 roku.
    W drugiej fazie wojny - po nadejściu kontruderzenia Zapołudnia – Strygrad został oblężony ponownie. Trzy wergundzkie tymeny (tzw. tymen Rodlingena – po abdykacji tegoż ze stanowiska księcia protektora) broniły przeprawy przez Loranis oraz murów Styrgradu łącznie przez ponad 15 miesięcy.
    Ostatecznie po zawarciu pokoju vistanijskiego wojska Qa ustąpiły spod miasta.
  • Liryzja (larp „Cienie i Popioły” ) – po pierwszej fazie wojny Wergundia rozpoczęła przygotowania do odparcia kontrataku Qasyran, spodziewanego od strony wybrzeża. W ogarniętej bezprawiem i chaosem Liryzji Federacja rozpoczęła misję polityczną, mającą na celu ponowne przyłączenie tego kraju. Rywalizacja z Tryntem na tym tle pogłębiła niechęć i animozje miedzy sojusznikami. Finalnie Liryzja wybrała Federację i tym samym militarną ochronę, jaką ta mogła oferować.
  • Wybrzeże Mercji i Liryzji
    Flota Utzyao została zatrzymana przez Czarny Szkwał na niemal rok i zmniejszona o niemal 30 tys. żołnierzy, ale ostatecznie rozpoczęła uderzenie na wybrzeża Wergundii. Jedna część desantu zajęła zamki i miasta w rejonie Zachodniego Klifu w Wergundii, armia wergundzka chwilowo cofa się wgłąb kraju.
    Druga część wylądowała w ruinach miasta Birka, niedostępnych dla ludzi północy ze względu na skażenie Minerałem. Próba starcia z wergundzkim siłami broniącymi Liryzji zakończyła się klęską i wycofaniem Qa.
  • Talsoi
    Państwo morskich elfów w pierwszej fazie wojny podjęło wysiłek samodzielnego wyzwolenia się spod władzy Qa, co początkowo się udało, stolica została wyzwolona jeszcze w 936 r. Talsoi jednak wzięli na siebie ciężar zatrzymania floty inwazyjnej Utzyao i w toku Czarnego Szkwału poświęcili całą swoją flotę i armię, aby opóźnić i osłabić przeciwnika. Ich ofiara umożliwiła dalszą walkę całej Północy, jednak zaowocowała ponownym zajęciem ich terytorium przez Qa.
    Po bitwie o Akwirgran elfy Talsoi zadecydowały o dołączeniu do Federacji, a książę -protektor osobiście poprowadził armię, gotową do odbicia terytorium z rąk Qa.
  • Bitwa o Akwirgran – Bitwa Narodów
    Starcie rozegrało się w lecie 938 r. Dwie armie Qasyran dotarły pod stolicę Wergundii, zmuszając Federację do wstrzymania działań na innych frontach. Klęska oznaczałaby konieczność porzucenia sojuszników – Styrii, Laro i Talsoi.
    Część maszerującej od strony Visnohory armii udało się zatrzymać na starych umocnieniach Linii Matfrida, fortyfikacjach górskich na północny zachód od stolicy. To dało czas na stawienie oporu pozostałym wojskom agresora, dzięki czemu co prawda nie pokonano go w starciu bezpośrednim, ale uniemożliwiono zdobycie stolicy z marszu, zaś oblężenie stało się strategicznie nieopłacalne.
    W Bitwie Narodów wzięły udział sojusznicze tymeny tryntyjskie, styryjska Czarna Tercja, ochotnicy z Talsoi, Terali, Laro, Leth Caer, podziemne elfy, a także najemne wojska Ormurinu i korpusy medyczne Concordii.

Zakończenie wojny – Pokój Vistanijski

Bitwa o Akwirgran pozwoliła Federacji przerzucić siły na pomoc sojusznikom na południu, zmuszając Qa do przegrupowania. Dalsza wojna była możliwa, jednak Wergundia zdobyła przewagę na niemal wszystkich frontach i dowództwo Qasyran zdawało sobie sprawę, że dalsza walka to już tylko tracenie kolejnych zasobów ludzkich. W styczniu 939 r. w Itharos pod patronatem senatorskiego rodu Vistaniuszy został podpisany traktat, kończący Wojny o Północ. Armia Qa odstąpiła od oblężenia Styrgradu, wycofując się na południe poza linię Hawren – Perdagan - Kavelia. Jedyną zdobyczą na Północy pozostała Visnohora, stanowiąca dla Wergundii nowe zagrożenie. Układ stanowił wielkie zwycięstwo Sojuszu Północy, który jednak w chwili podpisywania traktatu już praktycznie nie istniał.

Sytuacja polityczna po wojnie

Pakt Szlaku Wedry

Efektem rosnącej niechęci między Wergundią a Tryntem (w efekcie tryntyjskich obaw przed wergundzką dominacją) był rozpad Sojuszu Północy i stworzenie nowej siły politycznej – Paktu Szlaku Wedry. Wyraźnie skierowany przeciwko Wergundii układ zawarł Trynt, Ofir, obydwa kraje teralskie, a także północni Qa z Visnohory. Trzonem koncepcji politycznej była izolacja ekonomiczna Wergundii poprzez budowę szlaku handlowego wzdłuż rzeki Wedry z pominięciem terytorium Federacji.

Visnohora

Forteca pozostała jedynym punktem utrzymanym przez Qa na Północy. Siłę mikro-państewka stanowiła wielotysięczna armia Iltepe Moe, usytuowana pomiędzy Teralą a Wergundią, mając w szachu oba te kraje. W tej formie jako praktycznie niezależny podmiot państwowy Visnohora weszła do polityki Północy.

Nowe oblicze Sojuszu Północy

Po Wojnach o Północ terytorium Federacji powiększyło się o Liryzję, która stała się księstwem elekcyjnym, oraz Talsoi ze statusem protektoratu. W sojuszu wojskowym i politycznym z Federacją pozostała Styria, natomiast nowym krajem, który dołączył do Sojuszu, było Księstwo Larionu. Sojusz Północy pozostawał w konflikcie z dwoma pozostałymi siłami politycznymi – Zapołudniem i Paktem Wedry.

Polityka wewnętrzna

W czasie II Wojny o Północ w Wergundii wyodrębniły się dwa główne stronnictwa polityczne. Stare rody, które ocalały po okresie niewoli, prezentowały stanowisko zachowawcze, dyktowane potrzebą odbudowy i umocnienia wewnętrznego kraju w obliczu olbrzymiego wysiłku wojennego. Nowością w wergundzkich realiach było tzw. stronnictwo magniferów, oparte na postaciach w większości młodych dowódców wojskowych, osób w przeważającej większości z niższych warstwo społecznych, którzy wybili się jako przywódcy powstania i poprowadzili strategicznie pierwszy etap wojny wyzwoleńczej. Ludzie ci, najczęściej nie posiadający żadnego zaplecza oprócz miłości swoich żołnierzy, dążyli do ofensywnej wojny, uważając, że zapewnienie militarnego bezpieczeństwa krajowi jest najważniejsze. Tuz po odzyskaniu stolicy księciem -protektorem obwołano jednego z magniferów, Severo Rodlingena. Był to człowiek bez szlachectwa i majątku, związany wyłącznie ze stronnictwem wojskowych. Ostry podział w Radzie Książęcej zagrażał stabilności kraju i sprawności sztabu. W trakcie Bitwy Narodów szef sztabu Federacji, wielki mistrz Tergor dar Toller namówił księcia do abdykacji na rzecz Einharda margrabiego dar Avarette – żołnierza, a jednocześnie możnowładcę, który pogodził obydwa stronnictwa. Nowy książę-protektor skupił się na wzmocnieniu sytuacji politycznej Wergundii poprzez możliwe odsunięcie od granic żywiołu Zapołudnia. Silny sojusz ze Styrią i Larionem dawał Wergundii bufor od strony największego rywala militarnego. Dzięki temu główną uwagę Federacja mogła skierować na północ, gdzie mniejsze państwa dążyły do sukcesywnego osłabiania Wergundii w obawie przed jej dominacją w regionie. Narastający konflikt połączony z euforią po zwycięskim traktacie powodował w Wergundii zdecydowany wzrost nastrojów imperialnych. W zamian za gigantyczny wysiłek wojenny – ostatecznie Wergundia praktycznie obroniła Północ – przywrócenie potęgi i zwierzchnictwa nad Północą wielu zaczęło wydawać się właściwą nagrodą.

Po wojnach o Północ

Po zakończeniu wojny Federacja miała prawo nazwać się zwycięzcą, ale było to dość gorzkie zwycięstwo, zwłaszcza w cieniu potężnej Visnohory, zajętej przez armię Qasyran. Wielki wysiłek wojenny zaowocował gigantycznymi stratami – Mercja, Daramon, Dakonia, Parve były spustoszone i wypalone. Straty w ludziach sięgnęły setek tysięcy. Zimy 938 i 939 były głodowe, tym bardziej, że armia, która sięgnęła 400 tys. dusz, wymagała zaopatrzenia.

Wiosną 940 rozpoczęto szereg działań zaradczych.
Zdecydowano o demobilizacji do poziomu 200 tys. ludzi, jednocześnie bardzo starannie zapewniając wsparcie weteranom. Zajął się tym Zakon Modwitowy oraz Kościół Pięciu i jego kapłani. Kościół Pięciu zaangażował się także w naprawianie sytuacji społecznej w kraju, organizację sierocińców, domów opieki, gildii rzemieślniczych. Duże wydatki przeznaczono także na wojskowe badania nad nowo odkrytą siatką geomantyczną i jej właściwościami.

Pakt Szlaku Wedry – próba neutralizacji zagrożenia

Podjęta przez zagrożone wergundzką dominacją kraje Północy próba zjednoczenia i wykluczenia handlowego Federacji potknęła się o Kaganat Samnijski. Wergundia przebiła oferty, złożone samnijskiej kagani, w zamian za co ta zamknęła swoje granice dla handlu wzdłuż nurtu Wedry. Ofir nie ustawał w staraniach o zmianę tej sytuacji, jednak wybuch powstania niewolniczego oraz najazd orków na ziemie pograniczne skutecznie zahamował jakąkolwiek politykę zewnętrzną tego kraju. Sytuacja Wergundii zatem była bliska sukcesu, tym niemniej nie ustawano w staraniach, aby odsunąć polityczne zagrożenie. W związku z najazdem orków Ofir oficjalnie oskarżył Federację o inspirowanie najazdu rękami mistrza Zakonu Mieczowego, Tergora dar Tollera.

Incydent w Terali

Latem 939 w Terali Wschodniej w działaniach przeciwko Swartowi-Szakalowi, wzięli udział oficjalni przedstawiciele Federacji. Przy okazji spraw mistycznych wypłynęła skrywana przez kniazia Terali, Gosława, akcja budowy wyjątkowej broni, opartej na technologii minerałowej i krasnoludzkich mechanizmach. Sytacja była trudna – szczegóły sprawy konfliktowały Gosława nie tylko z Visnohorą, której ukradł minerał, krasnoludami, którzy mieli pretensje o plany mechanizmu, al.e także z kniaziem Nitry, którego córka zupełnie przypadkowo zginęła w czasie testów broni. Dodatkowo przedstawiciele kniazia posunęli się do internowania wergundzkiej reprezentacji. Napięta sytuacja ewoluowała w kierunku kolejnej teralskiej wojny domowej. Początkowe wsparcie dla Nitry nie dało tej ostatniej wielkiej przewagi, zwłaszcza, że rychło Federacja wycofała się z tego. Jednak przedstawiciele Wergundii wstrzymali się od oficjalnego wsparcia któreś ze stron.

Powrót orków do tymenów

Pobyt dar Tollera w Terali wiązał się także z jego misją wobec plemienia Tar-zul, którego przychylność wielki mistrz zdobył sobie jeszcze w kampanii pod Akwirgranem. Tym razem dar Toller posunął się do osobistego starcia z charyzmatycznym wodzem Turulem, którego pokonał i przejął kontrolę nad znakomitą większością szczepów. Efektem tego był powrót orkowych najemników oraz kohort auxiliów w tymenach, a także szeroka misja religijna Zakonu Mieczowego w Górach Maegros.

Zakon Mieczowy Modwita i korpusy ekspedycyjne

Po wojnie rola Zakonu w Federacji ugruntowała się, paladyni przejęli rolę opiekunów nad weteranami i ofiarami wojennymi, ale także podjęli zadania misyjne w sąsiednich krajach. Głównym celem były góry Maegros i plemiona orków, które wahały się pomiędzy animizmem, kultem Ręki (Opiekunów) oraz kultem Swarta- Szakala. Drugim kierunkiem było księstwo Larionu, gdzie na zaproszenie t'antsana mieli pomóc laryjskim elfom po tym, jak odebrano im Ikni.

Kryzys ofiryjski

Wiosną 940 r. na Ofir runął najazd orków z plemienia Tar-zul. Pomimo braku niezbitych dowodów Ofir głośno na forum międzynarodowym oskarżył Wergundię o inspirację owego ataku, o wyposażenie orków w wergundzki sprzęt oraz podburzanie ich, głównie rękami mistrza Zakonu Mieczowego, Tergora dar Tollera. W rozesłanych po wszystkich dworach listach dyplomatycznych Oligoi żądało ukarania winnych oraz rekompensaty finansowej na rzecz ofiar najazdu. Żądanie poparły kraje Paktu Szlaku Wedry.

Nowe relacje z Aenthil

Po udziale elfiej dyplomatki, Toruviel Meilaor, w rytuale w Biborgu, relacje Wergundii z państwem leśnych elfów zostały nawiązane od nowa. Aenthil podjęło projekt budowy traktów Akwirgan-Styrgrad oraz Itharos – Talsoi przez swoje terytorium, zapraszając Wergundię do współpracy. Aenthil zgodziło się także na wypłatę reparacji wojennych na rzecz zniszczonego Parve w zamian za otwarcie granicy na handel.

Wzmacnianie Federacji

Choć bez wątpienia najsilniejszy kraj Północy, to jednak Federacja wyszła z wojny bardzo zniszczona. Pilnie potrzebne były działania poprawy ekonomii i warunków społecznych. Podjęto także dwie wielkie inwestycje na wybrzeżu:

  • Port Nowa Birka – projekt stworzony przez qasyrańskiego inżyniera zakładał budowę olbrzymiego, nowoczesnego portu nieco na północ od ruin zniszczonego miasta. Projekt zakładał budowę sieci kanałów i przesmyków, pozwalających na przekierowanie żeglugi do nowego ujścia. Pierwsze zabudowania Nowej Birki stanęły jeszcze w 938 roku, dwa lata później, w obecności księcia protektora i księcia elektora Rorika Rosgalena, otwarto uroczyście pierwszy drożny kanał żeglugowy.
  • Budowa floty – oprócz inwestycji we flotę talsojską, która miała stać się szpicą nowej Classis, rozpoczęto budowę tej ostatniej, a dokładnie bazy szkutniczej w Mercji, która w najbliższych latach miała wykonać setki nowych jednostek.

Kryzys visnohorski

Sprawa Visnohory stała się żywą raną, dowodem na to, że Północ zdradziła Wergundię, której żołnierze umierali za inne kraje. Sytuacja stawała się praktycznie nierozwiązywalna – wergundzkie społeczeństwo domagało się reakcji, tym bardziej, że nieubłagane prawa ekonomii wymagały demobilizacji armii lub jej użycia. Nie mogąc dłużej zawieszać sprawy Wergundia zdecydowała się na działanie.

Wergundia wprowadziła wojska do Terali z planem zablokowania przełęczy od Północy. Nieoficjalnie sprowokowany przez Wergundię rajd plemion orków pozwolił na uchwycenie przyczółków wzdłuż Wedry bez wchodzenia w bezpośredni kontakt z wojskami Tryntu i Terali Zachodniej, Terala Wschodnia zaś miała sprzyjać Wergundii i stanowić zaplecze. Równocześnie flota Federacji, w tym także okręty Talsoi, wypłynęła na wody Wielkiej Zatoki, aby zablokować możliwość morskiej pomocy dla Visnohory. Wszystko jednak poszło nie tak, jak powinno.

Jesienią 942 r. Fiord zajął wyspę Tyndhur wraz z węzłem geomantycznym o kluczowym położeniu, zagrażając portom w Birce i Talsoi. Flota Fiordu, który zdecydowanie zdeklarował się po stronie Paktu Wedry, rozszczelniła blokadę zatoki. Wschodnia Terala ogłosiła przejście na stronę Paktu, rozpoczynając z Derwanem Jastrzębcem negocjacje zjednoczeniowe - i jednocześnie blokując Wergundii zaplecze dla IV tymenu. Atak na Visnohorę, zamiast kilku miesięcy, przeciągnął się na dwa lata. Zła passa Federacji na tym się nie kończyła.

Wojna domowa

Na wieść o porażce polityki Einharda część krajów związkowych Federacji, z Dakonią na czele, ogłosiła secesję, rozpoczynając wojnę domową. Do buntu Dakonii dołączyły się Wschodnia Wergundia, Parve, Salicja i Mercja, a także duża część rodów arystokratycznych z Wergundii, Daramonu i Liryzji. Secesjoniści ogłosili powrót do idei Elmeryka (oraz do rządów krwi Danwigów), pod tymi hasłami stojąca na czele separatystów księżna Dakonii Arminia dar Domittius zgromadziła przeszło 50 tys. wojska, głównie z prywatnych armii starych rodów, ale w skład oddziałów secesji weszli licznie dezerterujący z tymenów żołnierze, przekonani, że tutaj znajdą cel i uznanie ich bojowej wartości.

W dalszej części swoich planów secesjoniści nie kryli, że ich priorytetowym celem będzie otwarta inwazja na Trynt i Teralę zgodnie z tzw. ideą Elmeryka. Pierwsza bitwa między siłami książęcymi, a wojskami secesjonistów było właściwie niewielką potyczką na granicy Dakonii i Wergundii, o wielkim znaczeniu dla morale. Oddział wojsk książęcych wycofał się z mało ważnego przyczółka, nie chcąc tracić sił na mało ważny posterunek, wszem i wobec jednak ogłoszono potyczkę pod Larencotte jako wielkie zwycięstwo secesji.

Największa z bitew miała miejsce wiosną 944 r. w pobliżu miasta Ligmell w Salicji. Była wynikiem ofensywy sił książęcych, nakierowanej na rozdzielenie sił rebeliantów i odbicie dwóch ważnych obszarów – wybrzeża Mercji wraz ze stoczniami i portami oraz linii obronnej u podnóża Maegros, blokującej Visnohorę od południa. Tamtejszy garnizon, składający się niemal wyłącznie z żołnierzy dakońskich, jeszcze na początku wojny domowej przeszedł w całości na stronę secesjonistów. Pod Ligmell starły się siły II tymenu Federacji z połączonymi wojskami książąt elekcyjnych. Trwająca dwa dni bitwa nie została ostatecznie rozstrzygnięta.

Wojna domowa przyniosła paraliż kraju i pogłębiła istniejące już problemy. Po słabych zbiorach w lecie 942 r. dodatkowo Wergundii zaczął grozić głód, w wielu miejscach ludność siłą odebrała rezerwy z książęcych magazynów. Wydatki na działania wojenne nadwyrężały i tak już naciągnięty budżet, osłabiony dodatkowo brakiem wpływów ze zbuntowanych prowincji. Zakończenie wojny w taki czy inny sposób stawało się koniecznością, ale żadna ze stron nie była skłonna do ustępstw.

Wojna domowa wytworzyła dziwną sytuację – od południa bowiem oblegały Visnohorę wojska secesji, od północy – nieodmiennie wierny Federacji IV tymen magnifer Ittigen. W granicach Federacji pozostał także Daramon, po tym, jak tron elekcyjny przejęła tam Carmen dar Bettany, księżna Haermont, oraz rządzona przez Rorika Rosgalena Liryzja. Dzięki temu książę -protektor zachował kontrolę nad flotą oraz szlakiem zaopatrzeniowym dla IV tymenu.

Między 942 a 944 r. odbyły się łącznie szczyty polityczne, które miały doprowadzić do konsensusu w sprawie Visnohory, za każdym razem jednak absolutnie przeciwstawne interesy obydwu stron uniemożliwiły porozumienie.

Odzyskanie Visnohory

Po wyprawie do Agade Wergundia zyskała dostęp do technologii wytwarzania kolchidyry - substancji, z której stworzyć można pancerze chroniące przed promieniowaniem minerałowym. Dla będącego na granicy swoich możliwości IV tymenu, który od dwóch lat działał na terenie obcego, nieprzyjaznego kraju, było to wybawieniem.

Krasnoludy dysponowały technologią tworzenia kolchidyry, Kompania Nowej Magii z kolei dużą ilością surowca. Współpraca z jendymi i drugimi zaowocowała wytworzeniem w krótkim czasie (po zjeździe w Dormenos) wystarczającej ilości pancerzy, by podjąć szturm na Visnohorę. Okazał się on jednak być niepotrzebny. W Dormenos został bowiem zawarty układ pomiędzy reprezentacją separatystów wergundzkich, a Qasyran, w którym ci ostatni zadeklarowali ustąpienie i poddanie fortecy Visnohora, pod warunkiem, że oddziały Iltepe Moe będą mogły, nieatakowane, odejść z przełęczy na stronę teralską.

Realizacja tego układu okazała się jednak niełatwa. Układ pomijał zupełnie wojska książęce, których reprezentant, z niejasnych przyczyn, nie dotarł do Dormenos. Jego kilkuosobowe poselstwo zaginęło w drodze przez góry. Ostatecznie, obie strony wergundzkie doszły do kruchego porozumienia, które prysło równie szybko, jak zostało zawarte. Dowodząca wojskami Qa Iltepe Moe złożyła akt kapitulacji na ręce przedstawicieli obydwu stron, po czym jej oddziały, z bronią i sztandarami, wycofały się w kierunku Terali i dalej do Tryntu. Szybko okazało się, że strona separatystów przejęła visnohorskie zapasy minerału, doszło także do starć, gdy oddziały dakońskie próbowały zająć visnohorski donjon. Zaplanowane rozmowy pokojowe między zwaśnionymi stronami wojny domowej zostały zerwane, zanim się rozpoczęły.

Ostatecznie fortecę przejęły oddziały IV tymenu, była to jednak wyjątkowo desperackie starcie. Wypuszczone z oblężenia oddziały qasyrańskie w przeciągu tygodnia unicestwiły całkowicie funkcjonujące wzdłuż Wedry wergundzkie linie zaopatrzenia, w efekcie czego tymen magnifer Ittigen, odcięty wojskami separatystów od reszty swoich sił, znalazł się w oblężeniu, przez głód tracąc więcej ludzi, niż w czasie dwuletnich walk o przełęcz.

Apogeum wojny domowej

Los IV tymenu spowodował gwałtowną reakcję księcia-protektora i rady magniferów. Wojska książęce przeprowadziły natychmiastowe uderzenie na Dakonię od strony Hagrimont w Wergundii, celem przejęcia kontroli nad traktem wiodącym na przełęcz, jednak zima sparaliżowała działania wojenne i mimo wysiłków magniferów nie udało się przełamać frontu aż do wiosny.

Po krwawej bitwie pod sanktuarium Viran (15-16 marca 945 r.) wojska książęce dotarły do Visnohory, zastając tam mogiłę samej magnifer Ittigen i kilku tysięcy jej ludzi, którzy zmarli w przeciągu 5 miesięcy blokady fortecy. Liczebność IV tymenu spadła z 30 do 17 tysięcy żołnierzy. Straszny los żołnierzy IV tymenu na Visnohorze stał się symbolem i punktem zwrotnym całej wojny. Decyzja, by zablokować i zagłodzić książęcą załogę na Visnohorze, była powszechnie potępiana i spowodowała tak odpływ ochotników z szeregów separatystów, jak i determinację i zawziętość po stronie książęcej. Zawołanie “Visnohora!” jako okrzyk bojowy książęcych tymenów stało się wyrazem wściekłości i żądzy zemsty za los magnifer Ittigen, bohaterki wojennej.

W efekcie, pod koniec roku 947, oddziały separatystów zostały zepchnięte do obrony w północnej Dakoni (Febrris) i Wschodniej Wergundii.

Krew Elmeryka

Po serii klęsk separatystów nastąpiła ostatnia, desperacka próba zmiany sytuacji. Zimą 948 r. pierwszy raz na czele wojsk dakońskich pojawił się młodziutki, utalentowany dowódca, Leofric dar Marenthal. Udało mu się czasowo odzyskać tereny aż do Urbinum i Darmagan. Głośno stało się o jego płomiennych przemówieniach, zwłaszcza po tym, jak dotychczasowi przywódcy buntu ogłosili go dziedzicem Elmeryka.

Leofric, w dniu swego pierwszego wystąpienia mający około 12 -13 lat, był synem lady Marisy dar Marenthal, jak udowadniano, ta z kolei była nieślubnym dzieckiem Arnulfa, syna Olafa, wnuka Elmeryka, ostatniego władcy Wergundii przed podbojem Qa. Miała być owocem jego romansu ze szlachcianką dakońską, Teligardą dar Vette. Dziecko zostało ukryte po klęsce Akwirgranu i oddane pod opiekę rodu Marenthal, mała Marissa została zaręczona z hrabią Euderykiem dar Marenthal, para pobrała się w 930 roku, a ich dziecko urodziło się dopiero osiem lat później. Wszystkie naukowe, magiczne i duchowe testy, jakim poddano młodego Leofrica, potwierdzały, że naprawdę nosi on w sobie krew Danwigów.

Leofric wszem i wobec ogłosił się prawowitym księciem - protektorem Federacji, ogłosił także wierność dziedzictwu swego pradziadka, tym niemniej twierdził, że wizję nieuchronnego zjednoczenia Północy realizować zamierza nie mieczem, a słowem i ideą. Wśród nowatorskich, jak na wergundzkie warunki, poglądów znalazł się także ten, głoszący, iż nie tylko o swoich wojowników powinna troszczyć się Wergundia. Etos walki jest ważny, ale to nie liczne tymeny są sensem istnienia Federacji, ale to, czego bronią - cywilny lud, pracujący na dobre życie.

Na litość Modwita, to kraj nas wszystkich! Ktokolwiek zwycięży w tej wojnie, my wszyscy już dawno przegraliśmy. Wojna, która rozlewa krew bratnią, to klęska i nie sposób jej wygrać. Płaczę wraz z każdą matką, która pochowała swoje dziecko, z każdym dzieckiem, które utraciło rodzica. Chylę czoła przed bohaterami Visnohory, przed niezłomną bohaterką, magnifer Ittigen, a naszych przeciwników wzywam - odłóżmy broń, zasiądźmy przy stole rozmów, zanim całe dziedzictwo mego pradziadka zamieni się w ziemię szkieletów!


Wergundia pełna jest granic. Tych między prowincjami, krajami federacji. Tych między nami, a nimi. Tych między szlachtą, a niżej urodzonymi. Tych wreszcie między żołnierzami, a zwykłymi ludźmi. Jak mamy mieszkać w domu, podzielonym tyloma granicami! Jak mamy stać na czele całej Północy, jeśli nie umiemy sami, w swoim domu, zapewnić szczęścia własnym rodakom! Od lat jedynym sensem naszych działań jest wojaczka. A teraz wręcz - i przeciw temu właśnie powstaliśmy! - teraz wręcz na czele kraju stanęli wojenni dowódcy, nie władcy władają, a Rada Magniferów! A przecież, chyląc czoła przed ich męstwem wojennym, uznać trzeba, że wojna jest tylko narzędziem, a nie celem samym w sobie! Trzeba nam mądrych przywódców, którzy zakopią podziały, rozbiorą barykady wewnątrz naszego domu, trzeba nam by wodzowie armii wycofali się do dowodzenia armią. Trzeba nam, byśmy docenili nie tylko tych, którzy przelewają krew, ale byśmy wreszcie zrozumieli, dla kogo i dla czego tę krew warto jest przelewać. Byśmy uszanowali zwykłego człowieka, trudzącego się uprawą roli, nawet jeśli nie jest on krwi szlacheckiej.

Pojednawczy ton i wiele głoszonych przez Leofroica poglądów, zjednało mu wiernych, wręcz fanatycznych, zwolenników, ale nie przekonało księcia-protektora ani popierających go Wergundów. Nawet kontrowersyjne posunięcie, jakim było skazanie i egzekucja Orhana dar Mawarot, bezpośrednio odpowiedzialnego za rozkaz zagłodzenia Visnohory, nie spowodowało zmiany sytuacji. Po kilku (trzeba przyznać, że fenomenalnych, pod Darmaganem, Oubreville i Cotteny) zwycięstwach, wojska separatystów zostały ostatecznie zmuszone do walnej bitwy, 13 kwietnia 950 roku w pobliżu wioski Arlettain, i całkowicie rozbite. W bitwie poległ Leodwig dar Bregen, jeden z przywódców buntu, Arminia dar Domitius z garstką zwolenników zdołała zbiec do Ofiru. Uznaje się, że poległ także sam Leofric dar Marenthal lecz jego ciała nie udało się odnaleźć.

Federacja po 8 latach wojny domowej

Amnestia dla separatystów

Po zwycięstwie książę Einhard ogłosił amnestię i przebaczenie dla wszystkich żołnierzy walczących w szeregach sił separatystów, pod warunkiem złożenia publicznie przysięgi na wierność Federacji i tronowi.

Amnestia nie obejmowała najwyższych stopniem dowódców, głównie głów arystokratycznych rodów. Pojmani w bitwie pod Arlettain możni zostali postawieni przed sądem pod zarzutem zdrady i zbrodni przeciwko własnemu narodowi, i skazani na śmierć lub banicję. Za tymi, których nie udało się pojmać, wysłano listy gończe. Ich majątki zostały skonfiskowane i przeznaczone na pomoc ofiarom wojny. A tych było dramatycznie wiele. Po ośmiu latach wojny kraj był w ruinie.

Katastrofy naturalne

Od 945 roku coraz bardziej opadał poziom wód Sankary. Stan ten dramatycznie wpływał na żeglugę rzeczną i rybołówstwo, ale także na nawodnienie pól w Wergundii i Parve. Niski poziom wód nie powstrzymał gwałtownej powodzi w lipcu 947 roku, która zniszczyła Akkreton, Bibraktborg, Rodan, Ligmell i liczne mniejsze miejscowości. Zerwane zostały mosty na Sankarze, dodatkowo paraliżując komunikację w kraju.

Sytuację pogorszyły jeszcze kolejne lata. Wiosną 946 r. przez kraj przetoczyła się seria katastrofalnych wichur, które spowodowały wielkie zniszczenia i śmierć wielu ludzi i zwierząt. Niespotykane wahania temperatur - zbyt ciepłe zimy i fale mrozów późną wiosną - spowodowały zniszczenie zasiewów w 947 r i kolejnych dwóch latach. Wojna uniemożliwiała sprowadzanie zboża zza granicy, więc w 949 roku sytuacja stała się poważnie dramatyczna.

Klęska głodu na wschodzie i południu, pogromy magów

W Wergundii, zwłaszcza wschodniej, szerzył się głód, pola z każdym rokiem dawały coraz gorsze plony, podobnie było w hodowli i rybołówstwie. Obszar Wschodniej Wergundii nie był teatrem działań wojennych, tym niemniej sytuacja tam była najgorsza. Kumulacja dramatycznych zjawisk w tej części Federacji zaowocowała konkretnymi efektami. Tysiące ludzi opuściło swoje domy (niejednokrotnie zniszczone przez katastrofy naturalne lub wojnę) i pola, kierując się na południe, ku granicy styryjskiej. Wśród tej ludności szczególnie uwidaczniała się wrogość wobec tzw. Nowej Magii, a czasem wręcz wobec magii akademickiej w ogóle. Magów (przede wszystkim powiązanych z Kompanią) powszechnie oskarżano o spisek i sprowadzenie na ludność katastrof, frustracja wybuchła kilkakrotnie w postaci bardzo gwałtownych wystąpień, wręcz pogromów, w których tłum zaatakował magów (lub osoby posądzone o bycie nimi). Największe takie tumulty miały miejsce w 949 r. w Akkreton, Lusignan i w 950 r. w Tremoille. Po głośnym wystąpieniu druidów na forum Kongresu Wolnych, które dodatkowo podgrzało tę atmosferę, Wschodnia Wergundia i Parve wprowadziły prawa zakazujące używania tzw. Nowej Magii czyli tej opartej o trwałe zaklęcia na geosiatce.

Nowa Magia

Sytuację w ogarniętych bezpośrednio wojną Dakonii i Wergundii ratowały olbrzymie rdzenie minerałowe, wybudowane w Akwirgranie, Bibraktborgu i Ferrbis (ten ostatni powstał z minerału, sprowadzonego z Visnohory przez Arminię dar Domitius, za pieniądze jej rodu, dzięki temu arystokratka została zapamiętana jako dobroczyńca ludności). Rdzenie zapewniały energię magiczną, generującą ciepło, umożliwiającą transport i działanie magimaszyn budowlanych, dzięki temu miasta i obszary wokół nich stawały się enklawami w miarę komfortowego życia.

Liryzja zainwestowała z kolei w eaformator (w Wergundii nie ma makrowęzłów geomantycznych, na których można je montować), dzięki czemu stała się jedynym na terenie Federacji obszarem względnego dobrobytu i urodzaju. Urządzenie zostało zamontowane na węźle w ruinach starej Birki, gdzie dotarcie stało się możliwe dzięki wynalezieniu kolchidyry. Część terenu została tam wydzierżawiona Kompanii Nowej Magii jako teren badawczy, połączony z siedzibą organizacji w Nowej Birce.

Pod koniec wojny sytuacja w Federacji, a zwłaszcza we Wschodniej Wergundii stała się dramatyczna. Uciekając przed głodem setki ludzi próbowało szukać bezpiecznego miejsca w Ofirze (Itharos szybko jednak zamknęło granice) w Aenthil i w Styrii. Dopiero zakończenie wojny pozwoliło na poważne zajęcie się sytuacją gospodarczą Federacji.

Sytuacja Obecna

Rok 950 był dla Wergundii trudny, nawet w kontekście lat poprzednich, wypełnionych bratobójczymi walkami. Choć w czerwcu uroczyście obchodzono w Akwirgranie zakończenie wojny domowej, to już miesiąc później krajem wstrząsnęła wieść o śmierci Einharda dar Avarette. Okoliczności zamachu nie zostały ujawnione, ale plotka głosiła, ze książę protektor Federacji został zamordowany przez swojego osobistego adiutanta.

Już kilka dni później wiadomości te zbladły w obliczu wydarzeń kryzysu geomantycznego. W wielu miejscach widziane były armie eskhara, zanotowano masowe opętania ludzi, a wkrótce potem trzęsienia ziemi oznajmiły kres ich władcy, samego Swarta- Szakala. Informacja ta, doniosła dla całego świata, utonęła w chaosie po wybuchach reaktorów minerałowych.

Władzę w kraju objęła odtworzona Rada Książęca. Po informacjach o tym, kim naprawdę był Leofric dar Marenthal, ogłoszono kolejną amnestię dla stronników pokonanych separatystów. Zostali uznani za omamionych, oszukanych przez Szakala, może nawet opętanych, a tym samym niewinnych swoich czynow. Do Rady Książęcej powołano Hilderyka dar Domittius, bratanka księżnej Arminii, której darowano karę wygnania w uznaniu jej zasług dla Dakonii, oraz Emmę dar Bregen, córkę hrabiego Leodwiga i siostrę …, której zasługi i poświęcenie w walce z Szakalem uznano w ten sposób i uhonorowano.

Polityka Rady Książęcej zdążała w kierunku zabliźniania ran i zasypywania podziałów po wojnie. Nie udalo się jednak osiągnac porozumienia w kwestii elekcji nowego władcy.

Po śmierci księcia Einharda od Federacji odłączyły się protektoraty Talsoi i Liryzji, wskazując na brak pomocy Akwirgranu w trakcie kryzysu. Poszczególne kraje Federacji nie ustalily także konsensusu względem Nowej Magii, ostatecznie więc Rada pozwoliła na podjęcie tej decyzji poszczególnym elektorom. Tym samym Nowa Magia dodatkowo podzieliła Federację - Parve zakazało jej praktycznie całkowicie (nawet magia akademicka została objęta restrykcjami), Dakonia i Daramon uczyniły z niej narzędzie odbudowy i rozwoju, a inne kraje federacyjne pozostały gdzieś po środku. Tak nierówne prawodawstwo stało się przyczyną pogłębiania podziałów i zubożenia kraju w następnych latach.


Państwo i społeczeństwo

Gospodarka

W ubiegłym wieku postępująca od czasów Eudomara centralizacja i skupienie władzy w stolicy Wergundii, Akwirgranie, spowodowała zubożenie i zepchnięcie na dalszy plan pozostałych księstw, jednak po reformach Olafa proces ten został zahamowany, a potencjał poszczególnych krain rozwinięty. Gospodarka tych krajów oparta jest w największym stopniu na rybołówstwie oraz handlu drewnem, spławianym z leśnych połaci Terali i Aenthil. Czas wojny spowodował, że w główną gałąź gospodarki przekształcił się przemysł zbrojny i rolniczy, po podboju będący głównie w rękach okupujących kraj Qa. Po odzyskaniu wolności odbudowa ekonomiczna była powolna i trudna, wydrenowana przez zaborców gospodarka była w rozsypce. Tym niemniej odradzające się państwo sprawnie rekonstruowało podstawy swojego bytu ekonomicznego, rolnictwo i metalurgię.

Nacje Federacji

Wergundia jako federacja ma zróżnicowane społeczeństwo, co jest efektem połączenia nieraz mocno różniących się nacji.

Mercja

Mieszkańcy Mercji to lud typowo nadmorski. Ich twarze są wysmagane wiatrem. W ich strojach dominują jasne, najczęściej białe i niebieskie kolory, silnie nawiązujące do kolorów morza. Częstym motywem są też pasy. Wielu spośród żeglarzy i rybaków tatuuje swoje ciała.

Daramon

Daramończycy słyną z zamiłowania do koni - wyhodowali uchodzące za piękne i bardzo wytrzymałe konie daramońskie. Modne stroje bywały zbliżone bardziej do liryzyjskich kaftanów niż wergundzkich cotte.

Salicja

Ich tradycyjnym zajęciem jest hodowla bydła, pasterstwo i myślistwo. Do charakterystycznych elementów stroju Salicjan zalicza się serdak – barani kożuszek z ciemnobrązowej skóry.

Dakonia

Dakowie to w dużej mierze rolnicy, zajmujący się uprawą pszenicy, kukurydzy i słonecznika. Prawie w całej Dakonii popularna jest również uprawa winorośli, przy czym najbardziej cenione są wina terońskie. Teronia leży na południu regionu i rozciąga się wzdłuż rzeki Dronne, jest też najcieplejszym obszarem Dakonii.

Parve

Specyfika używanego języka jest najistotniejszym czynnikiem wyróżniającym Parveńczyków spośród pozostałych ludów Wergundii. Mimo wielu podobieństw i podobnie brzmiących słów, ich język często jest trudno zrozumieć, szczególnie słuchając starszych mieszkańców. Mówią miękko i bardzo szybko.

Znane postaci z historii Wergundii

  • Elmeryk z rodu Danwiga, książę-protektor Północy, władca i genialny strateg, który podbił większość krajów Północy. Twórca idei północnego imperium, największy z władców Wergundów.
  • książę Danwig , legendarny założyciel dynastii książęcej, wódz z czasów plemiennych.
  • Joveta Allobrog – legendarna rektor Akademii Magów Bitewnych, Salicjanka, zwana Pożogą. Była postrachem adeptów oraz wszystkich przeciwników, jakich zdarzyło się jej spotkać na polu bitwy, z jej zdaniem liczyli się stratedzy armii i doradcy władcy. Zginęła w czasie oblężenia Akwirgranu w 913 r.
  • Reinwald Wettyn książę Boucort – dowódca czarnego tymenu z czasów panowania Eudomara i Olafa Szalonego, był wówczas najważniejszą osobą armii. Zasłynął z szeregu doskonale przeprowadzonych operacji wojskowych, z których z pewnością najbardziej znana jest Bitwa pod Eulenburgiem, gdzie w sposób widowiskowy odparł tryntyjskie wojska, kiedy po śmierci Elmeryka Trynt ogłaszał swoją niepodległość. Tym sposobem Eulenburg jest najbardziej wysuniętym na północny wschód grodem Wergundii, leżącym praktycznie na samej granicy.
  • Hrabia Hilduin Ermolli – w czasach Wielkiej Wojny (ze Styrią) zajmował się rekrutacją do białego tymenu. Nikt, nie dostawał się do potężnej wergundzkiej armii bez jego wiedzy i zgody, cieszył się ogromną sympatią adeptów wszystkich Akademii Wojennych.
  • Ród Domitius jest jednym z rodów Wergundów. Jego członkowie zamieszkują tereny Dakonii. W najważniejszej dzielnicy miasta Viranu znajduje się siedziba rady rodu, stojącego niegdyś na straży tradycji utrwalonych przez wieki w Dakonii. W Czasie Ciemności ród Domitius stanął po stronie Qa.
  • Archibald dar Bregen , potomek rodu, który wydał wielu bohaterów Wergundii. Uratował część Czerwonego Tymenu z klęski i oblężenia Akwirgranu w 911 r. wycofując się na przełęcz Visnohora, gdzie założył ufortyfikowane niepodległe księstwo. Utrzymał niezależność do 916 r., kiedy to poległ w jego obronie.
  • książę Fryderyk dar Nittel , dowódca obrony Akwirgranu, posądzony o zainicjowanie niesławnej kapitulacji w 913 r., późniejszy książę-namiestnik prowincji Wergundia, lojalny wobec władzy Qa. Po odbiciu Akwirgranu przez wojska I i II Tymenu został skazany i powieszony za zdradę na murach miasta.
  • marszałek Francis dar Ittigen , przywódca Wielkiego Powstania, a przed Wojną o Północ dowódca Zielonego Tymenu. Poległ w bitwie pod Visnohorą w 920 r.
  • Adalbert dar Ascon, z najpotężniejszego z rodów Salicji, przywódca powstania szlacheckiego w 925 r., pojmany i stracony przez Qa.
  • Cedric dar Wels, legendarny dowódca oddziałów partyzanckich w powstaniu szlacheckim w 925 r., poległ w walce.
  • Severo Rodlingen – później już ze szlachecką formą "dar". Przystąpił do konspiracji jako najemnik, szybko stając się jednym z dowódców powstającego Czarnego (Pierwszego) Tymenu. Po zdobyciu Akwirgranu został ogłoszony dyktatorem powstania i zwierzchnikiem tzw. rady magniferów, pełniącej tymczasowy zarząd nad krajem. W 937 roku został wybrany księciem-protektorem Wergundii, 2 lata później abdykował z urzędu. Jego wojska broniły Styrgradu podczas oblężenia do 939 r.
  • Adelheid dar Lettenhove – początkowo oficer Armii Podległej, pod przykrywką działająca aktywnie w konspiracji, współtwórczyni Pierwszego Tymenu i jedna z głównych dowódców armii wergundzkiej.
  • Einhard margrabia dar Avarette – konspirator i żołnierz, jeden z politycznych przywódców powstania, później dyplomata wergundzki. Pod koniec wojny wybrany księciem -protektorem Federacji.
  • Sirila dar Ittigen – córka przywódcy Wielkiego Powstania, magnifer IV Tymenu, zwyciężczyni spod Harnkott.
  • Rawen dar Avahen – jeden z dowódców powstania, późniejszy szef wergundzkiego Kontrwywiadu.
  • Noel Rederick – magnifer II Tymenu, zdobywca Akwirgranu.
  • Carmen dar Betteny księżna Haermont, wergundzka oficer w stopniu dekuriona, siostra magnifera Larnina dar Betteny. Jedna z inspiratorów powstania wergundzkiego, znakomita strateg i dowódca polowy, w późniejszych latach także wprawna polityk i negocjatorka. Za zasługi w trakcie bitwy o Akwirgran otrzymała tytuł książęcy.

Rody szlacheckie Wergundii

Wysokie rody – to one de facto rządzą Wergundią. W ich rękach znajdują się dziedziczne funkcje najwyższych urzędów kraju i prowincji. Tytuł decyduje o zakresie praw i obowiązków, ale także o pierwszeństwie względem tronu książęcego i w regułach precedencji.

Członkowie wysokich rodów pełnili role dowódców tymenów, wchodzili w skład rady książęcej, rady elekcyjnej oraz tzw. conseil'ów (Wergundia, Mercja) lub beirat'ów (Dakonia) czyli rad prowincji. Decyzje podejmowane w obrębie tychże wpływały na wewnętrzna politykę księstw tam, gdzie nie kolidowało to z polityką federacji, mogły też być przedstawiane księciu jako postulaty.

Tytuły arystokratyczne:

  • książę – tytuł ten noszą rody, wywodzące się od pierwszych wodzów wergundzkich plemion. Najwyższy tytuł to książę-protektor czyli ten, który nosi koronę Federacji. Książęta-elektorzy stali na czele krajów Federacji, zaś pomniejsze (nieliczne) rody książęce władały głównymi zamkami.
  • marszałek korony – funkcja zwierzchnika armii i sztabu federacji wergundzkiej, jeden z najbardziej zaszczytnych tytułów wojskowych w kraju
  • kanclerz korony – najwyższy tytuł dyplomatyczny Wergundii
  • margrabia lub markiz – władca marchii, tj obronnego obszaru przygranicznego.
  • hrabia – niższy tytuł, związany z władaniem obszarem położonym w centrum prowincji, mniej obronnym.
  • palatyn – tytuł związany z obroną miast i fortec ("obrońca pałacu")
  • komes – tytuł połączony z poruczanym przez księcia elektora lub księcia protektora urzędem, np. finansowym czy kancelaryjnym
  • diuk – tytuł rodu spowinowaconego z rodami książęcymi,
  • baron – wywodzący się z pierwotnych rad plemiennych tytuł oznacza mniej więcej tyle co wchodzący w skład rady. Przysługuje więc rodom, które zasiadają w conseilach i beiratach, o ile nie mają one wyższych tytułów

Niektóre wysokie rody Wergundii:

  • hrabiowie dar Albret
  • margrabiowie dar Domitius (Dakonia!)
  • komes dar Lusignan
  • książęta Tremoile
  • książęta Laducette
  • komes dar Dourville
  • margrabiowie dar Bregen
  • hrabiowie dar Veronnet
  • baron dar Avarette
  • książęta Mayenne
  • książęta Haermont

Niektóre niższe rody szlacheckie wschodniej Wergundii (oczywiście do każdego nazwiska przypisany jest przedrostek "dar"):

  • Clecourt
  • Estreves
  • Erbach
  • Mansfeld
  • Marenthal
  • Althann
  • Eberstein
  • Dannenburg
  • Eygird
  • Bazan
  • Vallabirga
  • Valda

Ustrój Federacji Wergundzkiej

Federacja to związek księstw o zbliżonej kulturze, ustroju gospodarczym i sposobie zarządzania państwem(związkowym). Na poziomie lokalnym – dość szerokie uprawnienia książąt - elektorów. Sprawują funkcję zarządcy, egzekwują prawa federalne(dekrety, konstytucje), a tam gdzie brak ustawodawstwa centralnego, tworzą własne dekrety.

Do obowiązkowych urzędników w otoczeniu księcia-elektora należą:

  1. Mniejszy Kanclerz – kancelaria książęca
  2. Sędzia "ziemi" – zwierzchnik sądownictwa na danej ziemi( delegowany przez Pierwszego Sędziego)
  3. Palatyn – delegowany do zamków granicznych przez Księcia Protektora

Ciałem doradczym księcia - elektora jest Conseil albo Beirat (w Dakonii), rada może zwrócić się do księcia- protektora o mediację w przypadku, jeśli jednogłośnie chce ustąpienia elektora ze stanowiska.

Federacja

Na poziomie Federacji istnieją dwa kluczowe organy:

  • Książę Protektor:
    • Wybór – elekcja każdoczesnego Księcia Protektora przez Radę Książęcą, poprzez pierwszeństwo w obrębie dynastii - dziedziczenie w obrębie wybranego rodu
    • Kompetencje Księcia Protektora
      • prawodawstwo: Książę Protektor może tworzyć prawo powszechne w formie dekretów, Rada Książęca może wyrazić sprzeciw wobec dekretu większością głosów.
      • najwyższy sędzia: spełnia tą funkcję powołując Pierwszego Sędziego na urząd
      • kieruje polityką zagraniczną: osobiście i poprzez powołanego przez siebie Wielkiego Kanclerza, do tego osobiście powołuje i deleguje do właściwych państw ambasadorów federacji.
      • zwierzchnik armii: osobiście zatwierdza kluczowe plany i strategie, jako strażnik granic i bezpieczeństwa państwa powołuje magniferów tymenów i magniferów, może powołać Marszałka armii jako głównodowodzącego. może zarządzić stan wyjątkowy – przejście całej władzy w ręce Księcia Protektora W tej sytuacji konieczne jest zatwierdzenie decyzji przez Radę Książęcą na pierwszym możliwym zebraniu) → Rada Książęca może odmówić Księciu Protektorowi zaufania wyłącznie jednomyślnie i tym samym zawiesić go w sprawowanych obowiązkach.
      • zarząd skarbem państwa na poziomie federacji → przez Szefa Departamentu Skarbu
      • poza tym powołuje palatynów (inspektorów książęcych) i deleguje ich na wybrane strategicznie ważne twierdze
    • Odpowiedzialność:
      Rada Książęca nie ma prawa odwołać Księcia Protektora w zwykłym głosowaniu, może jednak zawiesić go w jego obowiązkach, poprzez jednomyślne odmówienie zaufania w przypadku złamania jednego z Praw Kardynalnych - tj. wystąpi przeciwko Bogom, wystąpi niesłusznie przeciwko swojemu ludowi lub zhańbi godność tronu zdradą lub tchórzostwem. Poza tym Książę Protektor jest odpowiedzialny przed Modwitem i historią.

  • Rada Książęca:
    • Skład:
      • wszyscy urzędujący Książęta- Elektorzy są w Radzie Książęcej z urzędu
      • Pierwszy Sędzia – powołany przez Księcia Protektora
      • Wielki Kanclerz – powołany przez Księcia Protektora
      • Zwierzchnik Departamentu Skarbu – powołany przez Księcia Protektora
      • Zwierzchnik Kontrwywiadu Federacji – powołany przez Księcia Protektora
      • Wielki Mistrz Zakonu Mieczowego – z ramienia Kościoła Modwitowego (wybrany przez kapitułę)
      • rektor głównej Akademii Wojennej (wybrany przez senat uczelni, zazwyczaj ze starych rodów)
      • Marszałek Armii lub Pierwszy Magnifer – powołany przez Księcia Protektora
      • Prefekt Akwirgranu – powołany przez Księcia Protektora z zasłużonych obywateli miasta (obecnie nie powołany, tytuł ten przypadnie dowódcy, który zyska tytuł Obrońcy Miasta i zwycięży w bitwie o stolicę)
    • Kompetencje:
      • prawodawstwo – Rada Książęca tworzy konstytucje( prawa powszechne, na równi z dekretami Księcia Protektora), które potem są przez nią głosowane – wymagają one podpisu Księcia Protektora
      • może odmówić zaufania Księciu Protektorowi
      • prowadzi bieżącą politykę w sprawach, które nie są zastrzeżone dla Księcia Protektora
    • Odpowiedzialność:
      Książę Protektor może odwołać każdego z urzędników, których powołuje. W przypadku innych może żądać od Rady Książęcej usunięcia członka rady, a Rada Książęca musi nad tym wnioskiem zagłosować

Rada Magniferów

Poza oficjalnym obiegiem, od czasu powstania funkcjonuje organ pod nazwą Rada Magniferów z Księciem Protektorem na czele. Organ ten nie wynika z prawa ani ze zwyczajów – powstał z woli Księcia Protektora i służy doradzaniu mu w prowadzeniu walk. Nieoficjalnie stanowi zaplecze polityczne Księcia, z którego powołuje on bliskich sobie oficerów na najwyższe, obsadzane przez niego stanowiska w państwie.

Podział sił w Radzie Książęcej

Po społecznym i politycznym odrodzeniu Wergundii zarysował się nowy, bardzo wyraźny podział sił politycznych. Jedną ze stron stanowiły Wysokie Rody, arystokracja, dzierżąca ogromną część stanowisk w państwie i mająca olbrzymi wpływ na wszystkie jego aspekty. Stronnictwo to wyraźnie dążyło do zwiększenia roli Wergundii jako dominującej siły w regionie, kosztem zredukowania poświęceń w interesie innych krajów. Drugą z sił stanowiło stronnictwo wojskowe, wyłonione najczęściej z ludzi z nizin społecznych, którzy wybili się do polityki w czasie powstania i osiągnęli rangę magnifera, wchodząc do tymczasowej Rady Państwa, tzw. Rady Magniferów. Ich priorytetem było pokonanie i odepchnięcie jak najdalej sił Imperium Qasyran.

Oba stronnictwa coraz bardziej łączyła wracająca do łask wizja polityczna Elmeryka – budowa silnego imperium Północy.

Najważniejsze święta

Za najistotniejsze w swoim życiu Wergundowie uznawali święta obchodzone ku czci bogów.

Sangere – święto krwi

Pierwsze z nich odbywa się w czasie przesilenia letniego, niegdyś ochodzone ku czci Gabony, a później po prostu jako święto natury - inaczej na wsi, a inaczej w mieście. Na polach i w ogrodach stawia się wówczas ustrojone kwiatami kapliczki i ołtarze, przy których prosi się o urodzajne żniwa. W trakcie kampanii wojennych zwyczaj ten również był kultywowany, żołnierze w obozach wojskowych prosili o zwycięstwo w bitwach – rytuał przy stawianej na tę okazję kapliczce obejmował walki "do pierwszej krwi", którą to krew kapłani zbierali po czym lali w ziemię, prosząc bogów, by przelana krew nie była na darmo, a by użyźniła ziemię i przyniosła bezpieczeństwo zostawionym w domu rodzinom.

Ostaramanoth

Moment, kiedy lody na rzekach topnieją jest symbolicznym momentem rozpoczęcia działań wojennych. Kapłani Modwita odprawiali wówczas modły i błogosławili broń żołnierzy. Organizowane były przemarsze wojsk, a także pokazowe walki i turnieje. W Czasie Ciemności święto obchodzono w ukryciu, by powrócić do niego po wyzwoleniu kraju.

Maienott

Również Modwitowi poświęcone było święto Nocy Majowej, podobne w swojej wymowie do Ostaramanoth. W świetle ognisk błogosławiono miecze i tarcze, a młodzi, którzy pierwszy raz wyruszali na wojnę, otrzymywali błogosławieństwo do walki dla ojczyzny. W późniejszym czasie zmieniono religijny charakter święta na dostosowany do wymagań władców.

Fees Vegter

Kolejnym świętem obchodzonym hucznie był Fees Vegter, będący festiwalem sztuki wojennej. Odbywał się tuż przed pierwszymi śniegami. W Akwirgranie następowało wówczas oficjalne nadanie stopni wojskowych, awansów i odznaczeń po zakończonych działaniach wojennych. Organizowana była ogromna feta w rytm dakońskiej orkiestry. Święto to po roku 913 długo nie było już obchodzone, dopiero po wyzwoleniu odbyło się uroczyście pod koniec roku w zrujnowanej, ale wolnej stolicy.

Obyczaje i obrzędy

Narodziny

Najstarszemu synowi nadaje się imię dziadka ze strony ojca, zaś najstarszej córce imię babki ze strony matki. W czasie uroczystości Powitania Dziecięcia podawany jest gościom Soet, czyli suszone owoce zalane mocną wódką, każdy z gości zobowiązany jest do zjedzenia przynajmniej jednej jego łyżki i wygłoszenia formuły: niech życie będzie Ci słodkie jak owoce i mocne jak wódka. Następnie najstarszy z rodu wiesza nad kołyską mosiężny dzwonek, mający odpędzać choroby, by dziecko dożyło tak sędziwego wieku, jak jego przodkowie.

Wejście w dorosłość

Nie ma określonego wieku, w którym wergundzka młodzież osiąga wiek dorosły. Jest to kwestia uznaniowa, lecz rzadko później niż po ukończeniu 16 roku życia. W dzień Ouderdom urządzana jest wielka uczta, na początku której każdy chłopiec lub dziewczyna dostają swą pierwszą broń – najczęściej krótki miecz, lecz, zwłaszcza w przypadku dziewcząt, zdarza się, iż jest to łuk.

Ślub

Unikalnym wergundzkim obyczajem zaręczynowym jest obdarowanie ukochanej/ukochanego pierścieniem na włosy. Pięknie zdobione metalowe, najczęściej srebrne, koraliki zakłada się za wąski kosmyk lub warkoczyk i nosi aż do ślubu. W czasie obrzędów weselnych owe warkoczyki uroczyście się rozplata, pierścionki zaś nosi na szyi na pamiątkę.

Atrybuty wojenne towarzyszą Wergundom wszędzie, także przy weselu. W czasie obrzędu oboje młodzi kładą dłonie na rękojeści jednego miecza, zaś kapłan oplata je jedwabnym szalem, jako że teraz są już jednym i wspólnie będą bronić swojego domu. Elegancka ozdobna broń jest powszechnym wergundzkim prezentem weselnym. Pogrzeb – gdy umiera człowiek, zasłania się wszystkie okna w domach ciemnymi tkaninami. Sam obrzęd pogrzebu jest krótki, uczta pożegnalna – Vaarwel – skromna, złożona często symbolicznie z wojskowych sucharów i mocnego alkoholu. Ciała zazwyczaj są palone i – w przypadku chłopów – rozsypywane po polu lub – w przypadku żołnierzy zakopywane są w pobliżu domu, na znak powrotu do bliskich. Trochę inaczej rzecz wygląda w najbogatszych rodach – tam budowane są rodzinne grobowce, w których spoczywają urny z prochami. Ostatni zwyczaj rozprzestrzenił się z Mercji, gdzie nawet najbiedniejsi zostawiają urny ze swoimi prochami w grobowcach, dzielonych czasem przez kilka lub nawet kilkanaście rodzin.

Wojsko

Tymeny

Armia wergundzka słynęła z doskonałej organizacji i znaczonych kolorami mundurów armii zwanych tymenami. Po okresie niewoli wergundzcy powstańcy, rekonstruując siły zbrojne, borykali się brakiem broni, mundurów i wyposażenia. Zrezygnowano z nazewnictwa kolorów, choć tymeny zachowały kolorystyczne akcenty na mundurach. Trzonem armii był zrekonstruowany Czarny Tymen, nazwany Pierwszym.

  • I tymen - czarny, symbol przyjęty po dawnej armii wergundzkiej wraz z jej zachowanymi sztandarami, powszechnie uznawany za symbol wergundzkiej amii w ogóle. I Tymen wyzwolił Wergundię Wschodnią i umożliwił odbicie Akrwirgranu, przejął ciężar walki na południowym froncie, zwłaszcza pod Erwick. Liczy około 30-40 tys. ludzi.
  • II tymen – tradycyjnie nosił barwy zielone i był armią wschodniej granicy, współcześnie są to zielone szarfy na mundurze. Tymen zasłyną walką o stolicę, a później udziałem w walkach pod Erwick.
  • III tymen – dawniej czerwony, stanowił armię wewnętrzną Wergundii, bronił stolicy podczas klęski, żołnierze III tymenu stanowili także siły dar Bregena na przełęczy Visnohora. Obecnie tymen został zrekonstruowany na południowej granicy i zasłynął wielomiesięczną obroną Erwick przed wojskami Qa. Mundur wyróznia się czerwonymi naszywkami na lewym ramieniu
  • IV tymen - bury, niegdyś armia konna, obecnie rekonstruowany na granicy z Tryntem. Zapowiedź rozwoju hodowli koni daramońskich niesie nadzieję, że duma kawaleryjska odzyska kiedyś dawny blask. Na razie IV Tymen zasłynął zwycięstwem pod Harnkott i walkami o Trynt.
  • V tymen – dawniej biały, armia rezerwowa, powołany ponownie jako armia obronna w Bitwie o Akwirgran. W trakcie wojny nie został umundurowany, dopiero przed wymarszem na południe żołnierze zostali wyposażeni w popielate szarfy. Sztandar tymenu stanowią wergundzkie Fale Sankary na szarym tle.

Tymenem dowodzi magnifer tymenu, niżsi magniferowie dowodzą manipułami w tymenie. Tymeny liczyły tradycyjnie 10 tys. ludzi, obecnie są jednak liczniejsze.

Struktura jednostek

  • tymen (magnifer tymenu) – ok., 40 tys.
  • 3-5 x manipuł (niższy magnifer) – ok. 10 tys.
  • 19 x kohorta (dekurion)- 500
  • 1x Primikohorta
  • 5 x centuria (centurion) – 100 /5 x turmaia (dla kawalerii, tenant)
  • tarczownik – 1 szereg
  • hastiata (włócznik ) – 2 szereg
  • triari – wsparcie, 3 szereg
  • velita - zwiadowca

Inne funkcje wojskowe

  • signifer - jest to zaszczytna funkcja chorążego, niosącego wojskowy sztandar z emblematem danej centurii. Na taki zaszczyt trzeba zasłużyć; stracenie sztandaru to hańba dla całej centurii.
  • optio - zastępca centuriona, wybierany przez owego; jego najbardziej zaufany człowiek. Gdy centurion pada w boju, optio spełniają ostatni obowiązek wobec dowódcy i przejmują dowodzenie nad centurią. Często awansowani są na centurionów gdy ten odejdzie z wojska w ten czy inny sposób.
  • fenta - jest to pierwszy z dziesięciu, odpowiada przed centurionem lub optio za siebie oraz 9 innych, zwykłych żołnierzy. Najczęściej wybierany z dziesiątki przez samych zainteresowanych żołnierzy, choć czasami odgórnie przez dowódcę.

W dawnej armii wergundzkiej służba była pożądanym zaszczytem i podnosiła status społeczny. Po zaciągnięciu się, przez pół roku, młody wojownik ćwiczył codziennie. Były to zajęcia z wiklinowymi tarczami i drewnianymi mieczami, dwa razy cięższymi od prawdziwych i równie niebezpiecznymi, będące jednocześnie kolejnym sprawdzianem rekrutów, którzy przystępując do tymenu sądzili, że nadszedł kres bezsensownym w ich mniemaniu treningom. Po tym półrocznym treningu następowały pierwsze wyróżnienia.

Zrekonstruowana po czasach niewoli armia nie miała luksusu długiego szkolenia, wielu ochotników po miesięcznym szkoleniu trafiało na front, siłą rzeczy poziom wyszkolenia tej formacji był niższy niż pierwowzoru. Jednak wergundzka mentalność zachowała cechy, które pozwoliły nadrabiać braki szkolenia żelaznym niemal morale i determinacją.

Piechota dakońska

Ciężkozbrojna formacja pancerna, typowa dla Daków. Uzbrojenie obejmuje kolczugi z elementami pancerzy płytowych, ciężkie hełmy z osłonami twarzy, i przede wszystkim pawęż, z ostrogami umożliwiającymi wbicie jej w ziemię, przekształcając ją w osłonę dla kuszników oraz jednoręczny tasak lub topór.

W standardowej centurii jest: 10 kuszników, 20 pikinierów oraz 70 pawężników. Każdy z nich jest zakuty w ciężką zbroję. Centurioni dakońscy są wyposażeni w symbol ich władzy- ciężki sześciopióry buzdygan, najczęściej z trójkątnymi piórami.

Flota

Classis przed natarciem Zapołudnia była największą flotą na świecie. Liczyła sobie około stu trzydziestu okrętów, a w tym:

  • blisko 30 trier - popularnych, choć nieco starodawnych jednostek trójrzędowych o napędzie mieszanym, wiosłowo-żaglowym,
  • 40 dromonów – nowoczesnych dwu- i trójrzędowców wiosłowo żaglowych, stanowiących trzon wergundzkiej floty,
  • prawie 40 większych, cztero-, pięcio- i sześciorzędowych statków (te ostatnie są zwykle flagowe), wpływających niekorzystnie na morale wroga samym pojawieniem się w zasięgu wzroku,
  • ponad 20 liburn – lekkich, dwurzędowych okrętów zwiadowczych, w bitwach wykorzystywanych do określonych manewrów taktycznych.

Na Classis składały się cztery flotylle wyróżnione ze względu na statki, jakie do nich należą. Są to: flotylla pierwsza (triery), flotylla druga (dromony), flotylla wielka (statki czterorzędowe i większe) oraz flotylla mała (liburny).

Każdej flotylli przewodził Duumruvi (czasem, ze względów praktycznych, termin ten zamiennie tłumaczy się jako „statek flagowy”, czyli ten, na którym przebywa Duumruvi). Największym okrętem wojennym Wergundii był Modwit, napędzany przez sześć rzędów wioseł i cztery żagle. Mierzył dziewięćdziesiąt metrów długości i dziesięć szerokości.

Wergundzka flota została rozbita podczas wielkiej bitwy morskiej na wodach zatoki Draghen, a po klęsce armii lądowej nieliczne tylko okręty umkneły przed klęską na północ, gdzie wiele z nich zatopiono by nie wpadły w ręce wroga. Wielu jednak zatopić nie zdążono i liczne okręty wergundzkiego pochodzenia stanowią część współczesnej floty Qa.

Uzbrojenie, manewry, taktyka

Większość uzbrojenia statku jest od niego niezależna. Stanowią o nim wprowadzane na pokład na czas bitwy balisty i katapulty. Często jednak podstawową siłą okrętu w walce na odległość są łucznicy strzelający podpalonymi pociskami. Jedynym zintegrowanym ze statkiem elementem uzbrojenia jest taran, występujący od strony dziobu u części statków. Jest on umieszczony zaraz pod powierzchnią tafli wody, aby utrudnić zobaczenie go - służy dziurawieniu okrętów wroga. Swój destrukcyjny potencjał ujawnia dzięki manewrowi zwanemu periplous (jest to morska odmiana flankowania). Szybsze okręty (głównie liburny) świetnie nadają się do przepływania blisko większych, mniej zwrotnych okrętów w celu unieruchomienia ich przez złamanie ich wioseł. Szczególnym przypadkiem zastosowania tej taktyki jest manewr diekplous, polegający na wbiciu się sznurem okrętów w tyralierę wroga. Podczas bitew morskich zdaża się, że okręty grupują się w dwójki: osaczają jeden wrogi okręt, mniejszy statek wykonuje manewr złamania wioseł, drugi – wyposażony w taran – zatapia unieruchomioną jednostkę. Poza wymienionymi istnieje jeszcze jeden rodzaj działań wojennych na morzu, do którego Wergundowie w miarę możliwości zawsze dążą. Szczycące się najsilniejszą piechotą pośród armii świata wojsko, w walce morskiej wyspecjalizowało się w sztuce abordażu. Przerzucenie kładki i wdarcie się pawężników na pokład wroga pod osłoną łuczników odbywa się szybko i sprawnie, dzięki dobrej organizacji, wyszkoleniu i uzbrojeniu żołnierzy. W miarę możliwości abordaż poprzedzony jest manewrem złamania wioseł w celu unieruchomienia atakowanego statku. W Classis służyli wyłącznie wolni ludzie, werbunek więźniów odbywał się tylko w wyjątkowych sytuacjach.

"Ma ktoś goblińskie ustrojstwo?"

Jeśli masz jakieś pytania, skontaktuj się z nami na

info@silberberg.pl