Wojna Bogów, Rozdarcie, Przymierze
Wątki świata gry: Wojna Bogów, Rozdarcie, Przymierze |
---|
Początek wątku: 2014 |
Status: zamknięty |
Powiązania: Wojny o Północ |
Jedno z największych wydarzeń ostatnich dziesięcioleci, a zapewne jedno z największych wydarzeń w historii świata rozpoczęło się od grupki odkrywców, którzy wściubili swe nosy gdzie nie powinni.
Otworzyli starożytny grobowiec, zapieczętowany przez ludzi i elfów, miejsce, gdzie spali starożytni bogowie zwani Opiekunami. Pochodzenie owych istot do dziś jest kwestią spekulacji, jednak jasne było, że pragnęli władać niebiosami. Popchnęli zatem swych wyznawców na wojnę z Północą, sami zaś wypowiedzieli wojnę Bogom Północy. Najłatwiejszym sposobem na pozbawienie bóstwa siły jest pozbawienie go wyznawców, to zaś doskonale można uczynić ostrym mieczem. Zatem Opiekunowie nakazali swym ludziom mordować wyznawców Starych Bogów i rzezać ich tysiącami na polach walki. Zaś wszystkim którzy się poddali nakazali nakładać siłą piętna sygnujące daną osobę jako wyznawcę Opiekunów i wydzierając go Starym Bogom. Ów czas i owe działania zrodziły setki krzywd, które do dziś wołają o pomstę, zaś sami Qa zatracili się w akcie mordowania wypaczając kult Opiekunów w religię wymagającą ciągłych ofiar i krwi.
Oczywiście owe krwawe akty dostarczały siły Opiekunom, zatem do dziś wielu mędrców głowi się nad intencjami bogów oraz ich podejściem do swych przyszłych wyznawców. Jednak historię piszą zwycięzcy, zaś Opiekunowie okazali się silniejsi od Bogów Północy i strącili ich z niebios, wygnali z tego świata. Jednak wciąż byli obcy. Świat nie poddał się im, bramy niebios nie wpuściły na panteon, bowiem ludzie wciąż się im opierali. Tak powstało Rozdarcie, magiczna wyrwa między światami, przez którą przedostały się tysiące złych duchów i istot znacznie gorszych od nich.
Istnienie Rozdarcia narażało istnienie świata, a nawet stawiało pod znakiem zapytania los zmarłych. Co więcej, brak bogów pilnujących domen przyprawiał naturę o szał powodując erupcje wulkanów, trzęsienia ziemi, powodzie i huragany. Bogowie byli potrzebni, lecz bogowie także potrzebowali ludzi. Zawarto zatem Przymierze między Opiekunami a śmiertelnymi. Śmiertelnicy zgodzili się przyjąć opiekunów jako nowych bogów, lecz zmusili ich by ci wpuścili na panteon Tavar i Modwita, starych bogów ocalonych z Wojny. Śmiertelnicy wymogli też potępienie krwawego kultu i wreszcie nadali Opiekunom nowe imiona pod którymi bogowie Zapołudnia stali się bogami świata, zaś Rozdarcie zostało zamknięte. Jednak wyrwa między światami istniała przez ponad dwa lata, kto wie jakie koszmary przedostały się w tym czasie do naszego świata…
Powrót bogów
Aby utrzymać spoistość świata, pozbawionego zarządców, przeprowadzono rytuał, oddając domeny świata pod opiekę nowych bóstw („Szachownica” 2017). Od tego czasu Opiekunowie, określani też jako Pięciu, przejęli rolę bogów domeny ziemskiej, dzieląc tę rolę z Modwitem i Tavar. Nie angażowali się więcej w wojny pomiędzy śmiertelnikami, ani nie zstępowali do sfery śmiertelnej.
Wkrótce do panteonu dołączyli także inni bogowie.
Vallosura, Śpiąca w Otchłani, objęła pod opiekę domenę podziemi, ciemności, intuicji i ciszy, będąc jednocześnie poddaną Iureusowi i Velei.
Po rytuale w Bibraktborgu w obręb Ei powróciło także kilkoro ze starych bogów Północy. Oni także objęli domeny, pozostają poddanymi zwycięskim Opiekunom.
- Wajan władał rzemiosłem, kamieniem i stalą w domenach Ardate.
- Avgrunn władała szczytami gór, skalnymi wierchami w domenie Iureusa
- Gabona objęła władzę nad żyznymi polami, nad wszystkim, co rodzi się, powstaje, nad rodzinami i ogniskiem domowym, będąc poddaną Meris.
- Hern zapanował nad lasami, nad tym, co dzikie i pierwotne, groźne i nienazwane, w domenie Iureusa i Velei.
A za nimi wszedł w obręb świata jeszcze jeden. Bóg, demon? Nikt tego wówczas nie wiedział. Po kilku latach od wydarzeń na Biborgu wiedza o intruzie, ktory przedostał się w obręb Ei podczas rytuału, niewiele się powiększyła. Stało się jasne, że to właśnie ta istota objawia się ludziom jako bóstwo, nazywając siebie Fortuną lub Losem, oferuje swoim wyznawcom fart w losowych przedsięwzięciach w zamian za rozmaite przysługi. Wszystko wskazywało na to, że istota ta robi wszystko, aby nie zostać rozpoznaną, wiedziano jednak, że nie jest ani bogiem, ani eskhara.