Wojownicy regularnej armii Larionu mieli swoje rody i krewnych, nierzadko w szeregach buntowników. Ze względu na długo utrzymywaną tajemnicę wielu nie umiało zrozumieć sensu rozkazów. Ogłoszone sensacje były dla tradycyjnego społeczeństwa wstrząsem, w którym trudno się odnaleźć, a najprostszym odruchem sprzeciwu było żądanie, aby wróciło stare. Nie zawsze przybierało to formę zbrojnego buntu, ale na pewno nie przysparzało entuzjazmu wojownikom strony książęcej. Powszechne jest poczucie utraty, dezorientacji, życia w czasach apokalipsy, najpowszechniejszym powtarzanym sloganem jest "bodaj byli byśmy tych czasów nie dożyli" czy też "lepiej było zginąć z tymi w Kalidorei/na południu".
=== Sytuacja obecna ===
Udana misja tantsana Altarisa na południu uspokoiła i wygasiła bunt południowych huanów. Huan’tsanem Waitiri został Saigo Taharua Waitiri, zwolennik i sprzymierzeniec Altarisa.
Larion zaangażował się także w próbę mediacji na północy, t'antsan wystąpił z propozycją uczynienia Visnohory neutralną, pod laryjską protekcją, ale ten pomysł nie spotkał się z aprobatą Qasyranu. Tym niemniej nie ustawano w staraniach, aby nie dopuścić do kolejnej wojny.
Po okresie zaangażowania w wydarzenia światowe Larion wycofał się z areny międzynarodowej, skupiając się przede wszystkim na naprawie sytuacji wewnętrznej. Wiele osób zarzucało t’antsanowi, że nieustannie angażuje się w sprawy poza granicami, ryzykuje własnym życiem bardziej niż powinien, odbierając swym ludziom możliwość wykazania się (choć ten ostatni argument wydaje się dziwny, wiązał się ze specyficzną laryjską mentalnością).
Granice kraju pozostawały zamknięte.
Larion konsekwentnie odmówił wpuszczenia zarówno powstańców Theonasa w Ofirze, jak i uciekinierów z terenu Qasyran (w tym wypadku krążyły liczne plotki, że było to tylko stanowisko oficjalne), pomimo tego, że z tym ostatnim Larion miał zamrożone relacje. Co roku stolica wysyłała do Qasyran wezwanie do zrealizowania postanowień traktatu pokojowego. Po powstaniu Kongresu Wolnych Narodów Larion zażądał rozliczenia Qa z podpisanych traktatów. W związku z powyższym, Kompania Nowej Magii podjęła się roli mediatora, otwierając serię spotkań bilateralnych pomiędzy reprezentantami obu krajów.
=== Sprawy wewnętrzne czyli leczenie ran ===
W dziesięć lat po utracie Pierwszego Ikni (Tuatahi-Ikni, jak zostało nazwane, w odróżnieniu od istniejącej nowej wspólnoty dusz - Kohiki-Ikni) w Laromation odbyła się wielka uroczystość. W istocie była to forma pogrzebu, wielkiej pożegnalnej ceremonii. Każda z dusz Tuatahi-Ikni była przecież znana z imienia, przodkowie i ukochani zmarli z każdego huanu i każdego rodu.
Uroczystość, nazwana Matua-Haere, czyli Pierwszym Pożegnaniem, rozpoczęła się od celebrowanego rytuału, prowadzonego przez Kame Hopui, Pierwszego Kapłana, w świętym Ahi-Tere-Reinga, w jaskiniach Ana-Rua, skąd uroczyście przyniesiono Święty Ogień. W Wharenui, wielkim marae-ahu w Laromatonie, t’antsan Altaris zainicjował obrzędy, które zmieniły oblicza Domów Przodków w całym Larionie, odtąd bowiem płaskorzeźby i urny tych, którzy odeszli, były zdobione inaczej. Po tym orszak wyruszył na szczyt świętego Uretetei, górującego nad miastem, ku znajdującemu się tam ahi’mataara. Tam Pierwszy Kapłan rozpalił Płomień. Wzdłuż całego łańcucha górskiego, od Telfamby na Północy po Shindaka na południu, zapłonęły, jeden za drugim, strażnicze ognie na szczytach. Ku niebu uniosły się tysiące lampionów, mówiąc światu, że Laryjczycy, pierwszy raz w swoim życiu i w swojej historii, pożegnali swoich zmarłych, którzy odeszli na wieczność.
Po tym powszechnym, narodowym Pożegnaniu, sprawy w Larionie wydawały się wracać powoli na dawne tory. Choć wydawało się, że nic już nie będzie takie jak kiedyś, to w świadomości Laryjczyków nie wszystkie zmiany były złe.
Po tysiącleciach odzyskali braci, z którymi rozdzieliła ich Wojna Rozłamu.
Coraz liczniej elfy podziemne pojawiały się w górach, coraz liczniej Laro podróżowali do Irtis’avy i w korytarze Nallari.
W 946 r. w podziemnych salach wielkiej Ahi-Tere-Reinga, w jaskiniach Ana-Rua, odbyło się niezwykle poruszające święto, Wielki Rytuał Pojednania (w języku laryjskim nazwane Tuakana). Wśród wielu świętych obrzędów, odprawionych wówczas, odczytano także Zwój Zakonu Złamanego Kręgu. Choć bóstwa, na których imiona zaklinano go przed wiekami, już dawno opuściły ten świat, to zawarta w Zwoju pamięć i prawda przetrwała jasno, pozwalając obydwu plemionom zrozumieć własną przeszłość.
Rany, nawet najgłębsze, miały szansę się zagoić, Laryjczycy zajęli się więc swoim górskim światem, odcinając się od problemów ludzi.
== Państwo i społeczeństwo ==
=== Język ===
Laro posługują się swoistą odmianą języka elfiego, jednak duża część nazewnictwa zwłaszcza związanego ze sferą tradycji jest w dialekcie Larionu. Podobnie jest z pismem, powszechnie używany jest tengwar, jednak litery różnią się od tych, których używają Aenthil, są bardziej kanciaste i dostosowane do rycia w kamieniu i stali. Rytualnym pismem są jednak znaki khoa, forma ideogramów, oznaczających całe pojęcia. Khoa nie używa się do komunikacji, a jedynie do symboliki w sferze sakralnej.
Niektóre pojęcia właściwe dla kultury Laro:
''Poi'' - taniec z ogniem, rozpoczyna się nim większość uroczystości, zwłaszcza związanych z wykonywaniem broni
''marae ahu'' – plac i dom zgromadzeń, centrum każdej osady plemienia. Jeśli w danym rejonie jest więcej osad jednego rodu, marae ahu znajduje się w tej, w której mieszka najwyższy w hierarchii przedstawiciel rodu. Dom marae ahu jest najczęściej z drewna (drewno to dość cenny materiał), wchodzi się do niego po zdjęciu obuwia. Ściany i słupy są rzeźbione w misterne symboliczne wzory, na ścianach natomiast znajdują się płaskorzeźby, które są w istocie symbolicznym zapisem historii rodu. Każdy nowo narodzony zostaje zapisany symbolem na płaskorzeźbie, gdy umiera, dodaje się kolejny symbol. Szczególnie zasłużeni są upamiętniani także malutkimi urnami z prochami (stąd marae to właściwie domy przodków), wmontowanymi w ściany.<br>
Największe marae ahu, Wharenui, znajduje się w Laromatonie, są tam urny wszystkich t'antsan i wszystkich zasłużonych dla Ikni. Nie ma bardziej zaszczytnego miejsca pochówku, sformułowanie "spoczniesz wśród wielkich w Wharenui" jest największym komplementem zarezerwowanym dla naprawdę zasłużonych osób.
''ahimete'' – kuźnia, znajduje się ona przy każdym domostwie, najczęściej jako osobny budynek z kamienia (domy są częściej drewniane, zwłaszcza bogatsze).
''akoranga'' – to plac treningowy, także nieodłączna część każdego gospodarstwa. Na akoranga trenują wszyscy mieszkańcy, obowiązek doskonalenia się w sztuce walki spoczywa na każdym, od zawodowych żołnierzy po każdą gospodynię domową.
''ahi tere reinga'' (miejsce świętego ognia) – podziemne kuźnie rodu lub plemienia, jedne z najświętszych miejsc dla każdego Laro. Tam każdy dorastający młody elf udaje się, aby w świętym ogniu wykuć swój oręż. Często ten święty egzemplarz broni nie jest ani jedynym, ani pierwszym wykonanym, jednak ma szczególne znaczenie. Zależnie od jego jakości jest używany, dopóki wojownik nie wykona lepszego, a jeśli wykona – ten rytualny nosi ze sobą na ceremonie i uroczystości.
Ahi-tere-reinga są najczęściej wielkimi podziemnymi kawernami, zdobionymi wiszącymi na ścianach proporcami rodu. Na ścianach, w różnej formie (zależnie od lokalnego zwyczaju), uwiecznia się imiona każdego, kto w tym miejscu wykonywał swoją broń.<br>
Oczywiście ceremonia wykonania pierwszej broni ma swój uświęcony obyczajem przebieg. Nie jest to jedyna uroczystość, która odbywa się w Ahi-tere, w tych świątyniach wykonuje się broń na szczególne okazje, także wyjątkową broń wojenną, obkładaną potężnymi zaklęciami, lub też broń będącą darem dla innego rodu, wzbogacaną zaklęciami przyjaźni i powodzenia.
''ahi’mataara'' - górskie strażnice alarmowe, usytuowane wzdłuż pasm górskich Larionu w miejscach, skąd można obserwować doliny, miasta i szlaki. W ahi’mataara znajdują się także stosy alarmowe, zapalane na wypadek konieczności zaalarmowania stolicy huanu lub nawet kraju.
''tawhiri'' – to rodzaj powitania, które jest częścią obyczaju Laro. Z osobą, którą się zna, lubi, z towarzyszem broni lub dalszym krewnym, znajomym, należy się przywitać, położywszy sobie wzajemnie prawe dłonie na ramionach. Gest ten w swojej symbolice nakazuje tym samym zdjęcie dłoni z rękojeści miecza, co symbolizuje zaufanie. Jeśli osoba, z którą się witasz, jest kimś bliższym, przyjacielem, bratem, rodzicem, do tego samego gestu dołącza się jeszcze zetknięcie czołami. W ten sposób wita się również t'antsan z każdym ze swoich ludzi, a także ma'tui, wodzowie klanów i rodów. Gest ten nie ma żadnego podtekstu erotycznego, osoby, które są parą, witają się zupełnie inaczej - poprzez potarcie się nosami i klasyczny pocałunek.
''t'samoko'' – tatuaż lub ogólnie zdobienie ciała (południowe plemiona stosują także skaryfikację), za jego pomocą oznacza się pochodzenie, przynależność do rodu, ale także z każdym odniesionym zwycięstwem tatuaż się zagęszcza, dodając kolejne linie lub kropki.
=== Święta i obrzędy ===