Otwórz menu główne

Powrót do historii świata gry

Spis treści

Rok 832 (obozy 2009)

Góry Silber, leżące między Samnią a Tryntem, stały się widownią niezwykłych wydarzeń. Latem owego roku zawarto tam dwa niezwykle ważne pakty, będące wstępem do wydarzeń jeszcze bardziej wiekopomych. Działo się to w Mieście na Przełęczy, handlowej osadzie, mającej nadane przez Trynt przywileje wolnego miasta kupieckiego. Władająca miastem pani Adalia Lettenvove, wspierana przez zebranych najemników, zdołała doprowadzić do zgody obu władców, ale także obronić swoje miasto przed Wergundami i orkami.

W obliczu nadciągającego zagrożenia z południa dwa wrogie sobie ludy podały sobie ręce, by wspólnie walczyć z agresorem. Trynt i Samnia zawarły porozumienie o wspólnej obronie. Przeciwko nim maszerowały już wielotysięczne wergundzkie tymeny.Z drugiej strony barykady ambitny władca Wergundów, Elmeryk z rodu Danwiga, dążył do stworzenia wielkiego imperium północy. Dowiódł już uprzednio swojego geniuszu jako doskonały strateg, wówczas zaś dowiódł także osobistej odwagi, przedzierając się samojeden w przebraniu przez ziemie wrogów, by osobiście zawrzeć sojusz z wielkim wodzem orków z plemienia Gruat, Gotrekiem Moorg-vrang-voor-hirr’em. Uszedł zasadzkom, a bliska przyszłość przyniosła niemalże realizację jego planów.

Historia Sephresa i ludzi z Ys

Rok ten był też pamiętny dla pewnej nacji, która wiele lat później miała na dalekim południu założyć odrodzone państwo. W Górach Silber z ruin miasta Ys odrodził się jego władca, wyprowadzając z mroku śmierci tych ze swojego ludu, których zdołał ocalić. Czynił to jednak kosztem życia innych, przez to też poniósł porażkę, z ręki najemników Pani Miasta. Widać, byl jednak ulubieńcem bogów, bo otrzyma w przyszłości jeszcze jedną szansę. Wiele lat później historię tę pozna każde dziecko w dalekiej Nowej Styrii. Było to tak – było wspaniałe, potężne imperium, rządzone przez cesarzy. Splamiło się ono jednak złymi praktykami i ofiarami, które rozgniewały bogów. Zesłali oni potop (niektórzy twierdzą, że to topniał lądolód) i zatopili ową ziemię. A uratował się z niej tylko dziedzic cesarski, unosząc ze sobą artefakt, świętą włócznię. Portalem przeniósł on garstkę swoich ludzi w Góry Silber, gdzie założył miasto Ys. Dosięgła ich jednak zła karma, skrzywdzeni przez cesarzy wezwali złe moce i zniszczyli Ys. Sam dziedzic umknął śmierci i wydarł jej swoich ludzi dzięki mocy świętej włóczni. Gdy sam poległ, zabity przez zdradziecką kobietę, którą na swoje nieszczęście miłował, jego wierna gwardia poruszyła niebo i ziemię, by wskrzesić go z martwych. Dokonali prawdziwego cudu i obudzili potężną istotę, boginię, której pomoc zyskali i ona przywróciła życie cesarskiemu dziedzicowi.

Bogini owa to Tavar, cesarski dziedzic z jej woli zasiadł na tronie jej państwa jako książę Sephres, jego zaś gwardia zyskała tytuły hetmanów i wielką władzę. Styria – bo tak zwało się zatopione cesarstwo, odrodziła się na południu w 35 lat po tych wydarzeniach.

Rok 858 (wydarzenia obozów 2010)

Potężne Imperium Wergudzkie powoli przybierało nieciekawe oblicze – podległym krajom odebrano autonomie, prześladowano wszelkich prawdziwych lub urojonych wrogów Księcia Protektora Eudomara. Liczne obozy więzienne na północy pochłaniały ogromne ofiary, zwłaszcza wrogów Księcia. A miał ich sporo – w Tryncie działała silna partyzantka dowodzona przez jarla Leifa Einarsona, ostatniego dowódcy księżnej tryntyjskiej, ocalałego spod Arden, owianego legendą obrońcy Askaronu (stolicy). W Samnii w środku lata zmarł kniaź Turin i realną władzę nad państwem objęła jego siostrzenica, Mira, ewidentnie szykują współbraci do wojny o swój kraj. W samej Wergundii natomiast silna była wewnętrzna opozycja, oparta na przedstawicielach starych arystokratycznych rodów. Uważali oni, że Eudomar objął koronę bezprawnie, co prawda Elmeryk pozostawił po sobie ustne zarządzenia, oddające mu władzę, ale zwyczaj Wergundów w przypadku wygaśnięcia rodu Danwiga każe osadzić na tronie przedstawiciela kolejnego w hierarchii rodu Mawarot. Zabójcy na rozkaz Eudomara zabili księcia Mawarot pod zarzutem (słusznym) spisku, a jego syna, Durzo, wysłano w kajdanach do obozu.

W miesiącu (lipcu) w Tryncie, na samej północy, wybuchło wielkie powstanie dowodzone przez jarla Leifa, wspomagane zupełnie niespodziewanie przez krasnoludy. Pierwsze uderzenie powstańców rozniosło w pył wergundzkie oddziały pacyfikacyjne z pogranicznych fortec. Szybko gruchnęła wiadomość, że zawarty został tajny sojusz, do którego przystąpił Trynt, Samnia reprezentowana przez Utera Tarhanitę, Ofir, Fiord oraz krasnoludy, elfy i północne plemiona orków. Przystąpił też dziedzic rodu Mawarot, obiecując w razie objęcia przez siebie korony, że Wergundia ustąpi z północy.

W Akwirgranie jeszcze nie opadło oburzenie, gdy w armii wergundzkiej zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Wszechmogące dotychczas szare eminencje, bojowi psionicy Imperium, zwani "tymi bez twarzy", bo nigdy nie widziano ich bez zasłon lub kapturów... nagle zniknęli. Wszyscy. Wyparowali o świcie, świadkowie słyszeli tylko potworne, zupełnie nieludzkie wrzaski. W armii zaczęło się wielkie dochodzenie, po czym okazało się, że magowie przejęli władzę nad większością armii, a także nad systemem obozów więziennych na północy, które wykorzystywali do przekopywania gór i skał w tamtym rejonie.

Kilka dni później gruchnęła kolejna wiadomość – magnifer kamieniecki, dowódca 3 Manipułu Czarnego Tymenu, zamiast tłumić powstanie, złożył hołd ujawnionemu niespodziewanie synowi samego Elmeryka. Olaf Egilson z Volsungów, dwudziestoletni młodzieniec, ukryty przez matkę w rodzinie tryntyjskiej szlachty, wychowany na Tryntyjczyka, jakimiś niejasnymi dla ogółu magicznymi sposobami udowodnił, że w jego żyłach płynie krew Władcy Północy i przyjął ofiarowaną mu koronę Imperium. Dodatkowo, w rękach magnifera, a potem samego dowódcy 1 Tymenu, znalazł się dokument o potwierdzonej podobno autentyczności, świadczący o tym, że Eudomar pomagał w zabójstwie Elmeryka, którego dokonali owi tajemniczy psionicy. On też, Eudomar, umożliwił psionikom objęcie władzy nad umysłami większości wysokich dowódców, sam zresztą również pod tym wpływem się znajdował. Graf Degbert, głównodowodzący Czarnego Tymenu, wypowiedział oficjalnie posłuszeństwo Eudomarowi, ogłosiwszy go zdrajcą (tu znów miesza się zwyczajowe prawo wergundzkie, które za jedno z najgorszych występków uważa zdradę swojego dowódcy – a to właśnie zrobił Eudomar, biorąc udział w zabójstwie swojego księcia).

Rok 858 (między obozem, a epilogiem 2010)

Ostatnie miesiące zachwiały posadami potęg tego świata. Ujawniony światu dziedzic Księcia Północy, Olaf Egilson z Volsungów odebrał hołd najpierw magnifera kamienieckiego, potem pozostałych magniferów Czarnego Tymenu, a wreszcie samego głównodowodzącego armią północną grafa Degberta z Thorn, wergundzkiego arystokraty. Degbert poparł Olafa jako pretendenta do tronu Imperium i oficjalnie zażądał od Eudomara bezwarunkowego ustąpienia. Jednocześnie całemu światu została ogłoszona treść pewnego raportu, będąca dowodem na zdradę Eudomara i jego udział w zabójstwie Elmeryka. Eudomar w odwecie ogłosił grafa zdrajcą i zażądał złożenia funkcji dowódcy Pierwszego Tymenu. Ten odmówił, ogłaszając mobilizację armii, która stanęła za nim murem. Wojna domowa zawisła w powietrzu. Jakby tego było mało, zawrzało w całym Imperium.

Zgodnie z postanowieniami tzw. Wiecu Narodów, jak powoli zaczynali nazywać to kronikarze, w Tryncie wybuchło powstanie narodowe pod dowództwem jarla Leifa Einarsona, ostatniego z dowódców spod Arden. Graf Degbert chcąc uniknąć wojny na dwa fronty, a także na żądanie księcia Olafa, wycofał manipuły z północy Tryntu i z Samnii (twierdza Kamieniec przeszła w ręce tryntyjskie), zachowując jednak kontrolę nad większością terytoriów obydwu tych państw. W Samni, po nagłej śmierci kniazia Turina odbył się uroczysty wiec, wszyscy mingbeje, czyli zwierzchnicy plemion poparli wybór Miry Sartarian, zwanej Śnieżną, kniaziowej siostrzenicy, od lat szykowanej na dziedziczkę tronu Garmada. Gdy tylko Mira objęła tron, zaczęły się w Samnii dziać dziwne rzeczy. Szamani zaczęli widzieć znaki, najstarsi z rodów przebąkiwać o duchach przodków. Równo 28 dni po wyborze mingbejów Mira ogłosiła, że przywróci Samnii prastare zwyczaje i status kaganatu. W praktyce oznaczało to ogłoszenie narodzin imperium... które nie panowało nawet nad własną stolicą. Problem w tym, że następnego dnia po ogłoszeniu wieści z Samarkandy wycofały się wojska wergundzkie... Samnijczycy złapali za broń, przekonani, że kniahini ma wsparcie sił nadprzyrodzonych. Jakby tego było mało, zdarzyła się rzecz niemal niemożliwa – niemal równolegle z ujawnieniem nowego dziedzica tronu armia Ofiru przekroczyła granicę w Itharos i zaatakowała Parve. Mobilizacja Drugiego Tymenu poszła błyskawicznie, tym niemniej ofensywa ofirska wdarła się daleko wgłąb imperium. Jednocześnie dotychczasowy sojusz wypowiedziały elfy z Talsoi, a Fiord przypuścił wzmożone ataki na wybrzeża Liryzji. W połączeniu z rozpoczynającą się właśnie wojną domową, było to dla Wergundii niebezpieczeństwo śmiertelne.

Lata 858-868 (przed obozami 2011)

Pomimo komplikacji i nieprzewidzianych wydarzeń, które znane były jedynie wtajemniczonym w nie, negocjacje pomiędzy Olafem, a Eudomarem ostatecznie się odbyły. Ten ostatni bezwarunkowo ustąpił z tronu, zachowując życie, po czym zaszył się w jakimś niedostępnym miejscu.

Tymczasem na południowym wschodzie Wergundii trwała inwazja Ofiru, Zielony Tymen nie był w stanie zatrzymać sił Itharos i Messyny. Los północnej części Imperium był chwiejny. W tych warunkach wstąpił na tron Olaf Egilson, syn Elmeryka z rodu Danwiga i został koronowany na księcia-protektora północy. Gdy tylko umilkły fanfary, okazało się, że imperium jest o krok od klęski. Olaf ratując się od ostatecznej porażki, wyprowadził całkowicie wojska z Samni, rozpoczął wycofywanie się z Tryntu, Terali i Daramonu, próbując koncentrować się na obronie Parve i Wergundii. Tymczasem los spłatał mu niespodziankę. W Tryncie został zamordowany jego przyjaciel, przywódca wolnych Tryntyjczyków oraz ostatni jarl księżnej Rangveig, Leif Einarson, wieść głosiła, iż część podziemia uznała go za zdrajcę. Alternatywna wieść głosiła, że chodziło o skłócenie Tryntyjczyów. Jeśli tak było, to cel został osiągnięty. Wkrótce wybuchła wojna domowa między zwolennikami ugody z Wergundią, a żądającymi wsparcia Ofiru i ataku na Imperium. Olaf, nie mogąc oddelegować tam armii, pozostał bezsilny, a Trynt pogrążył się w chaosie.

Tymczasem w Samni kniahini Mira Sartarian ogłosiła powrót starożytnej formy rządów, czyli kaganatu, czegoś w rodzaju uświęconego wolą Wielkiego Ducha księstwa. Na jej wezwanie ruszyli pod skrzydła Samnii koczownicy z północnych stepów. Po tym, jak Arethyna odmówiła wstrzymania osadnictwa na Południowych Stepach, Śnieżna zebrała minghuny i stworzyła ordę – ogromną, ale chwilową armię koczowniczą – i uderzyła na Ofir. Pod atakiem Samnii padła Arethyna, która została spalona i zniszczona. W walce polegli synowie Tarazjusza Samonity, a on sam ustąpił z tronu. Reakcja Ofiru była natychmiastowa – armia Itharos i Messyny zawróciła spod niemal już zdobytego Akwirgranu, uniemożliwiając Samnijczykom dalszą inwazję w głąb Ofiru. Obawiając się jednak kontruderzenia Olafa, nie zdecydowano się na atak odwetowy na Samnię.

Warto wspomnieć, że te dramatyczne kampanie poprzedzone zostały dwoma wiekopomnymi wydarzeniami – w pałacu w Samarkandzie w odpowiedzi na butne żądania posłów Arethyny oddania południowego stepu, zostali oni wyrzuceni przez okna na bruk, czego nie przeżyli. Nazwano ów moment Defenestracją Samnijską. W wyniku tejże Mira zerwała całkowicie sojusz, łączący Samnię z Arethyną i Ofirem, podpisawszy ścisłą współpracę wojskową z Olafem, księciem Wergundii.

Również na bazie tej umowy, na prośbę Samnii, ale także na prośbę części stronnictw tryntyjskich, do Askaronu wkroczyły na powrót wojska wergundzkie, tym razem w roli rozjemców. Olaf ogłosił, że armia pozostanie w Tryncie tak długo, aż Tryntyjczycy będą w stanie samodzielnie wybrać władcę.

Czasy względnego pokoju wykorzystał Olaf na ekonomiczne wzmocnienie Wergundii, tym bardziej, że w skutek długoletnich kampanii kraj był wyniszczony, uprawy zaniedbane, a nad ludnością wisiało widmo głodu. Pod jego rządami Imperium przekształciło się w bardziej złożony twór polityczny. Kraje, zamieszkane przez ludy rzeki, czyli Wergundię, Parve, Dakonię, Mercję i Salicję Olaf przekształcił w ścisłą federację, nazwaną Wspólnotą Wergundzką. Nieco luźniejszy pakt łączy Wergundię z tzw. ziemiami sprzymierzonymi – Daramonem, Tryntem i Teralą. Dalsze powiązania to układy ścisłego sojuszu z Samnią oraz Liryzją.

Z innych wydarzeń politycznych warto wspomnieć problemy Fiordu z niespodziewaną plagą w postaci morskich stworzeń i potworów, atakujących wybrzeża i statki rybackie. W wyniku jednego z pierwszych takich ataków zginął wódz Fiordyjczyków, Bjorn Asmundson. Można również przypomnieć zawieszenie broni między państwami elfów, zwłaszcza Laro i Aenthil, spowodowane gwałtownymi problemami na południu, a także kryzys polityczny między Wergundią i Teralą w wyniku ataku Olafa na gród Lęda. Ze względu na przypisywane Olafowi niezrozumiałe zachowania, kryzys ten został jednak zażegnany w wyniku wpłaty przez Wergundię rekompensaty w złocie. Nie powstrzymało to jednak dziwnych działań Olafa, takich jak próba budowy fortyfikacji przeciwko pokojowo usposobionym Talsoi czy zburzenie Wieży Orłów w Akwirgranie. Pomimo okresów zamieszek ogólnie lubiany przez poddanych Olaf dorobił się jedynie przydomka "Olaf Szalony".

Rok 868 (wydarzenia obozów 2011)

W roku 58 IX stulecia według kalendarza ludzi z Ofiru (w kalendarzu elfów 1 rok gwiezdny 131 loa szóstej ery) na granicy państw elfów z Wielką Puszczą Południową następuje katastrofa, początkująca okres, nazywany później przez kronikarzy Chaosem Bogów. Pęka magiczna bariera (Czarne Kamienie) i twór, jakim jest Puszcza, zaczyna z zawrotną prędkością rozprzestrzeniać się na północ, pochłaniając terytoria elfów. 10 lat później jest już pod stolicą Aenthil i atakuje twierdzę Telfamba, sprzężoną z największą w znanym świecie intersekcją energii magicznej. Późniejsi badacze dopiero wyjaśnią, że ciąg tych wydarzeń zapoczątkował przypadek związany z dostaniem się pod wpływ Puszczy potężnego katalizatora magicznego. Organizm Puszczy, jak się okazało, nie składał się jedynie z lasów na południe od Aenthil, ale także z innych miejsc, występujących na świecie w formie anomalii. Organizm ten, pojawiając się w naszym świecie, rozpadł się na wiele części, dając początek takim miejscom jak wiry na Głębinie Meite, artefakt Korony Ofiru, wykonany z rzekomego meteorytu, czy wreszcie Ścieżki Szaleństwa, gdzie swego czasu wniesiono katalizator, zwany Smoczym Kryształem. To właśnie dało Tavar impuls, żeby nawiązać kontakt z istotami innymi niż elfy, ci z kolei, zwiedzeni intrygą, umożliwili jej wchłonięcie dużej ilości energii z zasobów Telfamby, a także, sterowani przez Tavar jak książę Wergundii Olaf, doprowadzili do dostarczenia jej kluczowej części jej organizmu – tej, z której wykonano starożytny artefakt, zwany Draig'a'Haearn. W wyniku tych wydarzeń nastąpiło przesilenie - Puszcza, zwana już wtedy z elficka Tavar, dokonała samoprzemiany. Będąc przybyszem z innego świata, nie umiała posługiwać się energią naszego, teraz zaś, przy akompaniamencie gigantycznej burzy, przekształciła swoją strukturę, stając się w naszym świecie tym, czym była w swoim. Bogiem. W chwilę później linia obrony elfów pękła, zdobyła miasto Aenthil oraz, po długich i zażartych walkach z wojownikami i magią Laro , także twierdzę Telfamba.

Lata 868 – 880 (pomiędzy obozami 2011-2012)

Tavar, mając dostęp do zasobów energetycznych Telfamby, w błyskawiczny sposób zyskała moc, jakiej dotychczas nie znano na świecie. Kolejny sprawił, że los Tavar splótł się z losami dawno nieistniejącego cesarstwa Styrii, spadkobiercy Styrii stali się pierwszymi poddanymi i wyznawcami Tavar. Władcą Nowej Styrii, jak zostało nazwane rodzące się państwo, stał się Sephres, głoszący się dziedzicem cesarzy styryjskich, rzekomo wskrzeszony wbrew prawom magii, fizyki i logiki, przez samą Tavar. Na czele armii i państwa stanęli ludzie z drużyny Sephresa, nazywający siebie Styryjczykami (plotka twierdzi, że Sephres jest liszem, a jego ludzie to osoby z podmienionymi duszami, jednak nikt tego nigdy nie sprawdził). Przyjmują tytuły i godności, przeniesione ze starego państwa i rozpoczynają porządkowanie kraju.

Drugim z władców Nowej Styrii stał się człowiek o ogromnej ambicji, arystokrata wergundzki Ostin Lambert, który swego czasu próbował budować ludzką enklawę na ziemiach elfów, po starciu jednak z jednym z elfickich magów niemal stracił życie, wskrzeszony przez Tavar zyskał moc magiczną i stał się jednym z zarządców jej państwa. To on i podjęta przez niego akcja osadnicza, zapewniły Nowej Styrii gwałtowny napływ mieszkańców, głównie z terenów Wergundii i Ofiru, ale także z dalszej północy. W latach 868 – 872 liczba ludzkich mieszkańców terenu N. Styrii wzrosła z kilkunastu osób do kilku tysięcy.

Mieszkańcami Styrii stały się także istoty, utworzone przez Tavar z organizmów będących pod jej wpływem i poruszane dotychczas jej wolą, zwane przez elfy ulundo. Po przemianie Tavar ulundo zyskały własne osobowości i wolę, wiele z nich wykazywało się ponadprzeciętną inteligencją, wszystkie natomiast wykazywały się niezwykłą siłą i odpornością na warunki. Ulundo stanowiły trzon armii styryjskiej. Styria rosła w siłę w szybkim tempie, mając na usługach potężną magię i technologię, nieznaną w innych rejonach.

Jednocześnie te elfy, które zdołały uciec na północ przed atakiem Tavar, zbierają się u podnóża gór Ilweran (dzieliły Aenthil od Talsoi), gdzie powstaje coś w rodzaju enklawy dawnego Aenthil. Miejsce to elfy nazywają Hehta-nore, czyli ziemią wygnania. Tam zbiera się to, co ocalało z Eailinge, wybierając nowego władcę elfów, w następstwie poległego w obronie stolicy księcia Adarnila. Funkcję tą otrzymuje jego córka z kasty dyplomatów, Helethai. Hetanor ogłasza światu, że nigdy, w miarę sił i środków, nie przestanie dążyć do odzyskania Aenthil, co oznacza stan wiecznej wojny z Nową Styrią. Laro , Talsoi i podziemne elfy stają murem przy pobratymcach.

Wieść niesie, że podejmowane były rozmaite próby powiększenia potencjału militarnego Aenthil, jedną z takich prób podjął przedstawiciel możnego rodu In'Tebri w Górach Mgieł. Gdyby się powiodła, mogła dać mu nawet tron książęcy. Jednak brak powodzenia misji, która przyniosła tylko śmiertelną chorobę, oraz inne względy sprawiły, że Onfis In'Tebri dołączył do kasty lomin'yaro, "tych z cienia", i stanął na czele wywiadu, budując siatkę szpiegów i skrytobójców na terenie Nowej Styrii.

W dwa lata po przemianie Tavar, bogini decyduje o odebraniu Ofirowi tego, co uważała za swoje – Korony Ofiru. Kratistosi Ofiru odmawiają. Składająca się z ludzi i ulundo armia Tavar, dowodzona przez styryjskich hetmanów, wkracza do Itharos. Twierdze na granicy z Wergundią nie stanowią dla Styrii przeszkody, odcięte od głównego miasta są bezsilne. Zamknięte w oblężeniu Itharos próbuje się bronić, wzywając swojego protektora, boga Izosa, co okazuje się być podstępem. Dalsze wydarzenia są trudno wyjaśnialne z punktu widzenia śmiertelników. Kapłani Izosa zdradzili swojego boga, wystawiając go na ciosy Tavar. Walka między boskimi istotami, która odbywa się na stepie w pobliżu miasta, powoduje taką eksplozję energii, że powstaje krater o średnicy blisko jednej mili. Izos zostaje unicestwiony, co przejawia się również chwilowym zaciemnieniem tarczy słonecznej. Itharos zostaje zdobyte. Kolejne miasta Ofiru albo kapitulują przed wojskami Tavar, albo zostają zmiecione z powierzchni ziemi, jak Messyna. Ofir, jako organizm państwowy, przestaje istnieć, kraj na długie lata pogrąża się w chaosie. Kraje ościenne – Wergundia i Samnia – pozostają neutralne w obliczu konfliktu, co jedni traktują jako akt przyjazny, inni wręcz przeciwnie. Obaj sąsiedzi jednak otwierają granice uchodźcom z Ofiru i wspierają mieszkańców pomocą humanitarną. Militarnej pomocy udziela jedynie Laro , ale kraj jest na wyczerpaniu, więc pomoc również nie ma znaczenia innego niż moralne.

Tavar nie chce jednak okupować ziem ofirskich. Odebranie całej Korony Ofiru wydaje się wystarczać bogini, wojska wycofują się w dwa lata po rozpoczęciu wojny, pozostają jedynie częściowo w Itharos i Korathii na prośbę tamtejszych nowych władców, wiążących swoją przyszłość z protektoratem styryjskim. Po zakończeniu inwazji na Ofir następuje ostatni akt Chaosu Bogów – Tavar opuszcza wymiar ziemski i przenosi się w sferę bogów. Wydarzeniu temu towarzyszą liczne kataklizmy, trzęsienia ziemi, fale tsunami, niezwykle gwałtowne burze, gradobicia, huragany. Sytuacja uspokaja się dopiero po miesiącu. W wyniku Chaosu Bogów rodzi się nowy kult religijny, kult bogini Tavar, jako tej jedynej, która narodziła się na ziemi, najbliższej ludziom, wspomożycielki uciśnionych, obrończyni pokrzywdzonych i wygnanych. W ciągu kilku lat zdobywa tysiące wyznawców, także na ziemiach południowego Ofiru. Na północy dawnego związku miast wyznawanie tej wiary jest uznawane za zdradę.

Na ziemiach podległych Nowej Styrii powoli kształtuje się nowy porządek. Jedną z jego charakterystycznych cech jest wprowadzony jeszcze przez Tavar zakaz używania magii, innej niż kapłańska, oparta na jej własnej mocy. Zakaz ten obejmuje obecnie także południowy Ofir. Powoduje to wzrost znaczenia kapłanów samej Tavar, a także Indry, starego bóstwa styryjskiego, który powoli zaczął zajmować miejsce ofirskiego Izosa. Drugim skutkiem zakazu jest gwałtowny rozwój innych nauk, opartych na fizyce oraz wiedzy starej Styrii. Chcąc ustabilizować sytuację z sąsiadami, książę styryjski Sephres decyduje się na ustępstwa- oddaje elfom z Laro twierdzę Telfamba, o którą Laro walczą bezustannie od lat. Zyskuje tym względny spokój na granicy, zaś efektem ubocznym jest skłócenie Laro z Hetanorem, bowiem elfy z Hetanor oskarżyły Laro o próbę rozbioru ich ziem wspólnie ze Styrią i korzystanie z ich niedoli.

Styria podpisuje też pakty stabilizacyjne z wszystkimi krajami ludzi na północy, z wyłączeniem Terali, która zdecydowała się na neutralność w tej sytuacji, oraz Arethyny i Tulos, aspirującego do roli spadkobiercy politycznego Ofiru.

Rok 880 (wydarzenia obozów 2012)

Wojna domowa w Ofirze

Rok 880 to był zaiste pamiętny rok. W pamięci mieszkańców Ofiru i w jego późniejszej historiografii został zapisany jako ten, który przyniósł zakończenie dziesięcioletniego okresu chaosu i wojen domowych, szarpiących te nieszczęsne ziemie od Dnia Czarnego Słońca i najazdu styryjskiego. Latem owego roku w okupowanej przez Itharos Messynie wybuchło powstanie, na którego czele stanęło trzech wielkich wodzów – Opilio Narses, protektor messyński, Jarmund Hroffnison, legenda messyńskiej Warangi oraz senator ze Srebrnogórza, Theo Tynagiron. Dzięki wzajemnemu wsparciu udało sie oddziałom powstańczym opanować graniczny fort, kontrolujący przeprawę na Sankarze – Satrum, utrudniając wojskom Itharos stłumienie buntu. Bohaterska obrona Srebrnogórza przed maszerującym przez góry itaryjskim kontyngentem przeszła do legendy. Dowodzone przez Theo Tynagirona siły powstańcze były co prawda zbyt słabe, by samodzielnie stawić czoła kilku uzbrojonym po zęby pontekostiom z najlepszej ofirskiej mory, jednak w kluczowym momencie zadecydowało wsparcie Fiordyjczyków, zgromadzonych pod sztandarem Hrofnisona najemników oraz byłych wojowników Warangi (gwardii kratistosów) messyńskiej i itaryjskiej, szukających pomsty w boju na armii Itharos. Dzięki tym wydarzeniom olbrzymia przewaga Itharos została zredukowana i messyńscy powstańcy zyskali szansę odzyskania własnego kraju. Messyńską rewoltę poparły Tulos i Arethyna, co stało się podstawą do porozumienia tych miast, mającego w przyszłości stanowić podstawę pod odrodzenie Ofiru – dziś już określanego historycznym mianem „Wielki Ofir”. Jednak póki co był to cel nieosiągalny.

Opanowana przez możne rody Korathia zajęta była dbaniem o swoje handlowe interesy, konkurując w tym zakresie z rosnącą w potęgę Ligą Kupiecką, politycznie nie była zainteresowana powrotem do dawnego status quo. Włodarze miasta zdecydowali o pozostaniu pod protekcją Nowej Styrii i odcięli się od wydarzeń w Messynie. Samo Itharos natomiast przeżywało istotną przemianę, nie w sferze polityki, a mentalności. Ogromnym piętnem w świadomości mieszkańców odcisnął się upadek Izosa (który potraktowali jako wynik jego pychy i niewrażliwości na błagania swoich wiernych), w efekcie czego w Itharos zaczął rozwijać się autentyczny, oddolny kult bogini Tavar – opiekunki i wybawicielki, w mieście powstawały świątynie i szkoły kapłańskie, czasem łączone z kultem styryjskiego pana tarczy słonecznej – Indry. Nikt w Itharos poważnie nie uwzględniał możliwości powrotu do sojuszu z pozostałymi miastami.

Wojna przyniosła także zmiany dla mniejszych społeczności. Żyjący w pokoju narodek niziołków z Doliny Velidy niespodziewanie znalazł się w centrum wydarzeń. Z niewyjaśnionych do końca przyczyn (a chodziły słuchy o jakichś nadprzyrodzonych wizjach czy snach) hobbici masowo wyemigrowali ze swojej sielankowej siedziby. Chociaż po wojnie wielu z nich wróciło do doliny, to jednak większość wyruszyła w świat, by w Wergundii, Terali czy Liryzji szukać nowych domów.

Podobne, a wręcz jeszcze bardziej tajemnicze, okoliczności dotyczyły plemienia Kymerów, żyjącego u granic Messyny, z którym bezskutecznie porozumienia szukali wywiadowcy itaryjscy. Barbarzyńcy najprawdopodobniej porzucili swoje siedziby, jednak nie udało się ustalić, dokąd się udali.

Lata 880-895 (wydarzenia epilogu 2012)

Pokój w Ofirze

Wojna w Messynie trwała do późnej jesieni roku 880. Szala przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Powstańców wsparli ochotnicy z Tulos i Arethyny, ale Itharos zdążyło porozumieć się z Samnią, której lotne arbany zaczęły pustoszyć północne rubieże dawnego Ofiru. Nieszczęściem dla Itharos porozumienie owo, zawierane w sposób tajny w Górach Maegros, napotkało problemy - sprawny sabotaż ze strony oddziałów Theo Tynagirona. Przez to atak samnijski opóźnił się o kilka tygodni. Stało się jasnym, że Samnijczycy muszą się wycofać przed rychłym nadejściem zimy, tym samym Itharos zostanie zmuszone do trudnej kampanii w niesprzyjających warunkach, mając do dyspozycji tylko drogę przez górskie przełęcze, a w górach śnieg spada wcześnie. W miesiącu Du, tuż przed Toledinium, rozpoczęły się negocjacje. Po dwóch tygodniach w wielkiej świątyni Toledy w Tritajos podpisano porozumienie, nazwane później pokojem tritajskim. Ustalono, co następuje:

Itharos wycofało się z Messyny, zostawiając sobie niewielkie zdobycze w Górach Maegros. Messyna ogłosiła pełną niezależność, jednocześnie przystępując do sojuszu z Arethyną i Tulos, nazwanego Małym Ofirem. Miasta te powołały wspólne oligoi, ale jego kompetencje były znacznie niższe niż dawnego pierwowzoru. Itharos podpisało z Małym Ofirem pakt o nieagresji, jednocześnie potwierdzając swój status niezależnego, osobnego państwa oraz sojusz ze Styrią.


Dokumenty z Kovendare – kłopoty Ligi Kupieckiej

Świat żyłby z pewnością wydarzeniami w Ofirze, gdyby nie to, że równocześnie wszystkimi wstrząsnęła informacja o dokumentach z Kovendare.

Zaczęło się od powołania odrodzonego senatu Messyny. Gdy przystąpiono do wyboru kratistosa, okazało się, że kandydatów jest dwóch. Jeden z przywódców messyńskich, Theo Tynagiron, przedstawił wówczas przed senatem dokumenty, zdobyte podczas wojny w podziemiach starej świątyni w Kovendare, w Górach Maegros, z których wynikało, że drugi z przywódców powstania i kandydat do tytułu kratistosa, Opilio Narses, jest finansowany i szantażowany przez Ligę Kupiecką. Zarzuty zostały udowodnione, a Narses w uznaniu swoich zasług nie został ścięty za zdradę, a jedynie zdegradowany. Theo Syagirus ev Tynagiron został kratistosem Messyny. Ale był to dopiero początek. Bomba wybuchła z chwilą, gdy kopie owych dokumentów trafiły do wszystkich miast Ofiru oraz państw ościennych. Na poświadczanych podpisami i pieczęciami Regionalnej Izby Ofirskiej Ligi Kupieckiej można było przeczytać, że od wielu lat Liga pośrednicząc w handlu i sprzedaży dóbr okradała swoich kontrahentów na ogromne sumy (tylko z jednego miesiąca dochód z oszustw na terenie samego tylko Ofiru wynosił ponoć 8 tysięcy bezantów senatorskich). W odpowiedzi władcy większości krajów – Olaf wergundzki, Sigdrine z Tryntu, władcy elficcy – zablokowali faktorie i siedziby Ligi, żądając od centrali w Birce ujawnienia dokumentów rozliczeniowych. Spowodowało to gwałtowny kryzys na rynkach, wszystkie towary, w handlu którymi dotychczas pośredniczyła Liga podrożały kilkakrotnie.

W dodatku nie był to jeszcze koniec afery. Przed senatem Messyny stanął młody chłopak, przedstawiający się synem wielkiego radży z Pethabanu. Wezwał on Messynę, a także każdy z pozostałych krajów z tej strony Assury, do pomocy przeciwko Lidze Kupieckiej, która po drugiej stronie pustyni urządziła sobie własne małe imperium, przejmując kontrolę nad tamtejszym państwem. Chłopak dramatycznie opisywał koszmarne stwory, hodowane przez okupantów oraz trucizny, na które nie ma lekarstwa, którymi szantażowani są władcy. Wszystkie jego słowa znalazły potwierdzenie w dokumentach z Kovendare. Wiadomość ta zelektryzowała wszystkie dwory, tym bardziej, iż potwierdziła się także informacja, że Liga dysponuje stworzonymi u północnych brzegów Wielkiego Słonego Jeziora cysternami z zasobem wody. Dzięki temu możliwe stało się przebycie Assury przez duże oddziały ludzi...

Liga początkowo próbowała postawy "zero ustępstw", ale rychło ustąpiła pod zmasowanym naciskiem, tym bardziej, gdy kompromitujące informacje z Pethabanu się potwierdziły po powrocie wysłanych tam szpiegów. Cała sytuacja zaczęła wyglądać dla Ligi bardzo źle, tak jakby cała organizacja szykowała się do jakiegoś światowego przewrotu i militarnych nacisków na kraje.

Pierwsza sukursja

W grudniu 880 r. w świątyni Widy w Dormenos spotkali się władcy wszystkich znaczących państw. Przybył jarl fiordyjski Sial, księżna Tryntu Sigdrine, Olaf z Wergundii, syn samnijskiej kagani Uterys, przybyli przedstawiciele kilku klanów z Shamarothu i kilku kniaziów teralskich. Na miejscu byli także ofirscy kratistosi – z Tulos, Messyny i Itharos, nie licząc Darcjana z Arethyny, pełniącego rolę gospodarza. Oprócz możnych tego świata na tym wielkim zjeździe pojawili się także arcykapłani największych kultów religijnych i zakonów. Był tam także ów chłopiec, Pethabańczyk, syn Wielkiego Radży.

Świat poznał treść porozumienia z Dormenos dopiero wiosną. Władcy ogłosili rekrutację do wielkiej wyprawy przeciwko „złym siłom” działającym w Pethabanie, potocznie określano ich Uzurpatorami. Wyprawa wyruszyć miała latem, szlakiem odebranym Lidze Kupieckiej. Rekrutowano poszukiwaczy przygód, najemników, żołnierzy. Tylko niewielkie oddziały regularnego wojska były dołączane do szeregów ekspedycji – kazdy obawiał się osłabienia swoich sił i zdrady ze strony tymczasowych sojuszników. Wyprawę poparli kapłani Widy i Zakon Toledański, jak również paladyni z zakonu Hwita i Rega. W zamian za możliwość dołączenia swoich poszukiwaczy i prawo do znalezionych artefaktów, centrala Smoczej Kompanii udostępniła mapy. Do wyprawy dołączyły także oddziały z Ormurinu oraz Konfraternia Uzdrowicieli.

Wydarzenie to, rzecz absolutnie bez precedensu w historii, przyćmiło sensacje płynące z Ofiru, tym bardziej, że po porozumieniu z Dormenos wszyscy jego sygnatariusze zobowiązali się do wystąpienia przeciwko Lidze Kupieckiej. Rada Nadzorcza Ligi, aby uniknąć całkowitego zniszczenia, odcięła się od swoich przedstawicieli z Ofiru i całkowicie ustąpiła przed żądaniami, ponosząc gigantyczne straty i płacąc ogromne odszkodowania. Bezprecedensowa wyprawa ratunkowa, nazwana Wielką lub Pierwszą Sukursją, wyruszyła do Pethabanu z początkiem maja 881 roku. Historię tej niesłychanej wyprawy spisano w licznych pamiętnikach i relacjach (największa znana relacja to "Czyny Wergundów", spisana przez anonimowego pisarza armii z Akwirgranu), powstały o niej pieśni i opowieści. Dość powiedzieć, że przeprawa przez Assura Makan okazała się nie być tak łatwa, jak niektórzy sądzili, pomimo zabezpieczenia źródeł wody i paszy dla zwierząt do pierwszej stacji dotarła mniej niż połowa z ośmiu tysięcy ochotników. Reszta zawróciła lub została na zawsze w martwych piaskach pustyni czy Solnego Jeziora. Pozostali dokonywali cudów bohaterstwa i siły woli, nim w ogóle dotarli do granic królestwa Pethabanu. Pierwsze wieści o wydarzeniach stamtąd dotarły jednak dopiero po ponad sześciu miesiącach.

Agenci Ligi Kupieckiej (teraz już określani jako Uzurpatorzy, których sama Liga ostatecznie się wyparła) podporządkowali sobie cały kraj z pomocą trucizny i wyhodowanych z jej pomocą obrzydliwych stworów. Armia sukursyjna po czteromiesięcznym oblężeniu ostatecznie zdobyła ich główną twierdzę, lecz nim do tego doszło, stoczone zostały niezliczone bitwy i dokonane bohaterskie czyny w warunkach, do których wojownicy znanych nam krain nie przywykli. Pethaban okazał się bowiem być krajem o klimacie gorącym, trudnym do zniesienia dla opancerzonych w stal walczących. Do tego przeciwnik również nie był do zlekceważenia.

Jesienią roku 881 ponownie zwołano spotkanie w świątyni Widy w Dormenos, na którym stawili się władcy największych krajów i zwierzchnicy kultów, które poparcia, funduszy i armii udzieliły Wielkiej Sukursji. Przed tym gronem przedstawiono oficjalny raport z wyprawy:

Oto Uzurpatorzy, terroryzujący pethabańskich maharadżów zostali usunięci, siedziba buntowników w górach – zamknięta w oblężeniu. Trwają walki w kilku prowincjach z rozproszonymi ich oddziałami. Grono mędrców, zwanych maharadżami, zebrało się ponownie pod osłoną zachodnich armii. Na ich prośbę duża część wojsk Wielkiej Sukursji zostaje w Pethabanie.

Skutki sukursji pethabańskich

Tak oto w wyniku Wielkiej Sukursji rozpoczęła się nowa era - szerokich kontaktów z Pethabanem, zwanym we własnym języku krainą Bharat. Zanim ostatecznie uporano się z buntownikami, upłynęło ponad dziesięć lat, w czasie których wysyłano jeszcze jedną wielką i wiele mniejszych ekspedycji wojennych, handlowych i poszukiwawczych. Wiedza o Pethabanie i zamieszkujących go ludach stała się powszechna. Wielu uczestników Pierwszej i kolejnych Sukursji pozostało na dłużej w Pethabanie, mówiło się nawet, że do dziś "opieka" nad zgromadzeniem maharadżów, którą roztaczały zachodnie wojska, oznacza ni mniej ni więcej tylko dyskretną okupację krainy. Przywiezione stamtąd bogactwa i sława wojenna wyniosły wielu na szczyty władzy i wstrząsnęły ułożonymi stosunkami świata polityki. Oraz równowagą rynku.

Z powodu sprowadzenia ogromnych ilości złota, jego cena gwałtownie spadła, wpływając na zubożenie tradycyjnych ośrodków jego wydobycia, zwłaszcza na płw. Shamaroth. To z kolei spowodowało, że wielu krasnoludów wyruszyło w poszukiwaniu zarobku ze swoich ojczystych siedzib, zatrudniając się jako najemnicy w obcych armiach. To z kolei zmieniło proporcje w trwającej bezustannie od dziesięcioleci pod ziemią wojny z szybko rozprzestrzeniającymi się plemionami goblinów, których armie opanowały rejony od Sankary na południu aż do Askaronu na północy, dając się we znaki kopalniom wergundzkim, liryzyjskim i ofirskim. Wydarzenia zaczęły następować niczym reakcja łańcuchowa - w efekcie tej zmiany proporcji sił pod ziemią, na powierzchni niezwykle aktywne stały się plemiona orków i ludzkich barbarzyńców, które opanowały górskie przełęcze i szlaki Gór Silber, Maegros i dzikich obszarów leśnych z nimi sąsiadujących. Tym samym zagroziły tak szlakom handlowym, jak i mieszkańcom zagrożonych okolic północnej Wergundii, wschodniego Tryntu oraz całej Terali. Były jeszcze inne, mniej powszechne, ale bardzo dokuczliwe konsekwencje sukursji. Gdy dwa dotychczas oddzielone naturalną granicą wielkie społeczeństwa nagle zetknęły się ze sobą, spowodowało to mało kontrolowany przepływ... chorób, na które odizolowane społeczeństwa nie były uodpornione. W wielu miejscach tak świata zachodniego jak i Pethabanu wybuchły gwałtowne pandemie. W efekcie tego, a także w wyniku licznych powrotów sukursyjnych bohaterów, zaopatrzonych w bogate zdobycze, wiele dawnych rodów czy miast popadło w ubóstwo i wiele nieznanych wcześniej zostało wyniesionych na szczyty władzy i bogactwa.

Inne wydarzenia

Olaf wergundzki – w roku 883, mając lat 55, ożenił się z wergundzką arystokratką Ermerngardą dar Halwern, czym spowodował radosną reakcję i powszechne manifestacje zadowolenia wśród mieszkańców swojego kraju. Dwa lata później korona wergundzka doczekała się następcy imieniem Arnulf.

Wergundzcy wojownicy licznie i aktywnie brali udział w sukursjach, udowadniając, że miano najlepszej armii świata należy im się słusznie i bez zastrzeżeń. Ponieważ jednak w kraju również wiele się zmieniło, także tutaj żołnierze mieli co robić. Ponieważ odwieczny wróg Wergundii, Itharos (teraz już samodzielne), pozostało sprzymierzone z Nową Styrią, automatycznie oznaczało to chłodne stosunki między tą ostatnią, a Wergundią. Dodatkowo, władca wergundzki zdawał się cierpieć na nieracjonalny (tak w każdym razie sądzono) strach przed rosnącą potęgą Styrii i bogini Tavar. W całym kraju definitywnie zakazał jej kultu. Wielu, będących blisko dworu w Akwirgranie, uważało, że poczynania Olafa względem nowego południowego sąsiada mają coś wspólnego z jego dawną chorobą, której ustąpienie zbiegło się w czasie z Chaosem Bogów. Czarny i Bury Tymen zostały w dużej części wycofane z północy, częściowo rozstawione w górach, gdzie panoszyły się orki i barbarzyńcy, a częściowo po południowej stronie Sankary. Mówiło się, że w jakiś sposób Olaf zadarł z boginią Tavar i szykowano się na ochronę południowej i wschodniej granicy. Wiele zmieniło się także na północy.

W roku 882 wiosną Fiordowie zgromadzili się na Placu Żałoby, Radekilde, by pochować symbolicznie swojego jarla i wielu, którzy za nim wyruszyli. Sial Krzywozęby poległ bohatersko, prowadząc szturm na twierdzę Uzurpatorów w dalekim Pethabanie, gdzie pozostało jego ciało. W kilka tygodni później świat poznał nowego jarla wyspiarzy, była to Arnbjorga Linadottir, która wsławiła się w czasie sukursji. Była to pierwsza kobieta-jarl w historii Wysp.

Wielkie zmiany następowały w Terali. W tzw. Drugiej Sukursji, wyprawie do Pethabanu organizowanej pod wergundzkim sztandarem, wzięło udział wielu mieszkańców Kraju Grodów. Przywieźli stamtąd nie tylko rozmaite bogactwa, ale również wiedzę. Mieli okazję oglądać wspaniałe kamienne miasta wschodu i południa, prężnie działające państwa i ich potężnych władców, przywieźli opowieści o upadku bogów i pokonaniu pustyni, o wielkich i wspaniałych rzeczach, jakich ich krajani nigdy nie widzieli. Coraz częściej wśród lasów zaczęły rozbrzmiewać głosy, że plemienne tradycje najwyższy czas zmienić, przypominano sobie o władcy Lędy, Dagome, który pokolenie temu próbował jednoczyć Terali, ale musiał ulec Wergundii. Im więcej wojowników Czarnego i Burego Tymenu opuszczało Teralę, tym głośniej rozbrzmiewały owe głosy.

Tymczasem Wielki Step pogrążył się w żałobie. W roku 883, mając ponad siedemdziesiąt lat, zmarła kagani samnijska, Mira Śnieżna. Żałoba po jej śmierci trwała pełny rok, podczas którego Samnijczycy odprawiali obrzędy przejścia, odprowadzając swoją władczynię w zaświaty. Samnijskie arbany, buszujące wówczas po Pethabanie pod wodzą Utherysa powróciły, obładowane ogromnymi bogactwami, które co do jednego złożono w kurhanie wraz z ciałem kagani. Tam też spoczęli liczni, którzy postanowili dobrowolnie wraz ze swoją panią odejść z tego świata. Miejsce kurhanu zostało otoczone tajemnicą, której nikt przez długie wieki prawdopodobnie nie pozna. Gdy została zakończona żałoba, a kurhan zarósł trawą, plemiona samnijskie wybrały nowym kaganem syna Miry, Utherysa. Pierwszy rok swoich rządów rozpoczął on od wypraw łupieżczych na południe i zachód, do Arethyny, Terali i Tryntu.

Trynt z kolei jeszcze przez Pierwszą Sukursją wyraźnie rozpoczął gojenie ran. Księżna Sigdrine okazała się władczynią mądrą i twardą, po kilku latach doprowadziła do ostatecznego pogodzenia wszystkich stron wojny domowej, zawarcia układu z Wergundią (wszystkie wojska Olafa opuściły Trynt) i wzmocnienia więzi, spajających kraj. Uczyniła to, ożywiając dawne tradycje - jesienią 880 roku zwołała wiec, na którym ogłosiła zgodnie z prastarym obyczajem, że każdy z jarlowskich rodów przedstawić ma kandydata do ożenku z nią. Kandydaci zmagając się w wyznaczonych przez księżnę konkurencjach prezentowali męstwo, sprawność w boju i cechy dowódcy. Sigdrine wybrała Olvaldra Trygvasona ze Skaggirad, który już jako małżonek księżnej poprowadził tryntyjskich ochotników na Drugą Sukursję.

Styria po wycofaniu się z Ofiru kontynuowała akcję osadniczą, rozszerzając swoje granice na południe. Książę Sephres wszystkie siły młodego państwa zaangażował we wzmocnienie styryjskiego ludu, wciąż nielicznego i mającego nikłe oparcie w niewykształconych więziach społecznych. Budowano więc świątynie i akademie,szkoły świątynne kształciły pierwsze narodzone na styryjskiej ziemi pokolenie ludzi. Sprawna armia, doświadczona w Ofirze, oparta na potędze ulundo, szczelnie broniła granic od strony Hetanoru i Wergundii.