Otwórz menu główne

Zmiany

Niziołki/Rozszerzenie

Dodane 5923 bajty, 19 marca
brak opisu edycji
{{ZakładkiZakładkiNacje|podstawarozszerzenie|Niziołki}}
{{RamkaInfo|tresc=<br>Znajdujące się tu informacje są swoistym rozszerzeniem wiedzy i nie są niezbędne do wejścia w świat gry. Jeśli zamierzasz jednak grać tą nacją, warto je sobie przyswoić, by uniknąć ewentualnych błędów, niedopowiedzeń lub niezręcznych sytuacji.}}
Dla samej Velidy było to jednak obdrodzenie. Zniknęła gruba warstwa popiołów, uniemożliwiających odrodzenie się roślinności, a do tego w Dolinie pojawiły się Driady, o których mówiono że są pasterkami drzew. Z całego świata zaczęli tam wracać także hobbici. Osadnictwu w Velidzie towarzyszył niespotykany urodzaj. Z każdego ziarna wyrastało dziesięć kłosów, w każdym miocie rodziło się trzykrotnie więcej zwierząt, każdej hobbickiej parze rodziły się przynajmniej bliźnięta. Mówiono o błogosławieństwie powracającej Gabony, o magii driad, złośliwi szeptali o tym, że hobbitom służą demony. Same hobbity nie zaprzątały sobie tym głowy, bo pracy było dość i bez tego. Faktem było, że po roku społeczność Velidy ze wzruszeniem i namaszczeniem miała przystąpić do pierwszych zbiorów. I nawet biorąc pod uwagę horrendalne daniny dla Messyny – były to olbrzymie zbiory.
Zaszczytną funkcję Szomera Velidy objął jej odtwórca - Izaak GoldbaumBlumstein. Jesienią 939 wydał on wielką odezwę, rozesłaną do wszystkich krajów zamieszkiwanych przez hobbity. Tekst ów, nazwany później Pieśnią Powrotu, był wezwaniem do odzyskanego domu. Hobbici przejęli się bardzo tragedią powodzian, zatem zaproponowały pomoc humanitarną dla pokrzywdzonych i ich rodzin. Zorganizowana została zbiórka żywności dla powodzianprzeprowadzona przez hobbitów, którzy tylko tak mogą pomóc, bo sami zbytnio pieniędzy niemają. Mówiło się też po cichu, że hobbici udzielili schronienia uciekinierom związanym z powstaniem niewolniczym. Nikt tego nie udowodnił, choć oddziały kratistosa kilkakrotnie odwiedzały dolinę. Hobbici zasłaniali się tym, że mogą pomagać przez swoją gościnność strudzonym drogą wędrowcom, nie pytając, skąd pochodzą, żadnego z powstańców w Dolinie jednak nie znaleziono.  W autonomicznej Velidzie rozwinęła się i rozkwitła hobbicka kultura. W każdy szósty dzień tygodnia poza ucztą urządzano spotkania społeczności, starsi opowiadali o dawnych czasach, uczono młodych obyczajów, pieśni i praw. Hobbici dążyli także do tego, by Velida była miejscem bez przemocy. Każdy mógł tu znaleźć schronienie. No chyba, że ktoś był ścigany przez prawo, to inne władze mogły wkroczyć na teren Velidy, by takiego delikwenta znaleźć. Nie zezwalano na walki zbrojne, no chyba, że umowne pojedynki, nie zmierzające do śmierci np. pojedynek na twarde bagietki, bo dwóch piekarzy się pokłóciło, albo kochasiów, co walczą o rękę jakiejś dziewczyny.  Spisano także wreszcie prawa hobbickie. Zawsze one były umowne albo ogólnie przyswojone np. jeśli pożyczy się coś bez pytania (ludzie to nazywają kradzieżą), to lepiej to oddać w przeciągu dnia lub trzech. Nowa Velida oznaczała nowe zasady, a hobbici zyskali wreszcie kodeks, dokument, aby oceniać niecne występki. Najgorszą karą/wyrokiem miało być dołączenie do Zwiadowców- jednostki badających dalsze ziemie Velidy, bo nigdy nie wiadomo co może w górach i lasach siedzieć. Jednostka powstała jeszcze, gdy tajemnicza mgła spowijała Velidę, a z takich wypraw mało kto wracał, a już na pewno nie w komplecie. Hobbici, pamiętając o tym, dzięki komu ziemia znów zaczęła rodzić, starali się o polepszenie kontaktów z driadami, ujmując to w zasadach “Nie tykamy. Nie ingerujemy. Miło witamy. Jeśli chcą jakiejś pomocy, to pomagamy.” Hobbici starali się ograniczyć wycinkę drzew, domy częściej powstawały w formie tradycyjnych ziemianek, drewno jest jak już używane, to do budynków używanych przez całą społeczność, ze względu na rozmiary.  Powstały licznie nowe kaplice i duża świątynia Gabony. Powstał także druidzki Kowen Akacji w miejscu, gdzie ziarno zasiane przez trójkę dzielnych hobbitów i wyrosło na wielką, piękną Akację. Składa się głównie z hobbitów. Podobno istnieje kapliczka wszystkich bogów (taka, gdzie można pomodlić się do każdego boga), która spełnia życzenia. Znajduje się praktycznie przy granicy nizin z górami. Trzeba tylko napisać z czym ma się problem, albo życzenie; być dobrym Hobbitem, a może życzenie się spełni. Finansowo Velida musiała opierać się na datkach i składkach hobbickich społeczności z całego świata, w każdym razie dopóki ziemia w Velidzie nie zacznie rodzić tyle płodów rolnych, by można było utrzymać się ze sprzedaży jej nadwyżek. Hobbici jednocześnie spłacają dalej podatki “Panu Bazylemu” (senator Bazyli ev Flores, który doprowadził do wydzielenia enklawy dla hobbitów) starając się utrzymać dobre kontakty z nim i całym senatem Messyny. Ponadto hobbity zbierają od każdego 10% dochodów do „Banku Velidy” by zbierać pieniądze na jakieś niespodziewane sytuacja np. zawalenie mostu, lawina błotna, zaraza itp.  Liczebność ludności Velidy wzrastała niemalże wykładniczo, bo wszystkie gminy hobbickie na świecie rozpoczęły wielką akcję powrotu do domu. Jednak nie rezygnowano z już istniejących siedzib, z wypracowanych kontaktów z ludzkimi, krasnoludzkimi i elfickimi społecznościami. Dzięki temu państwo Velidy miało swoich sprzymierzeńców (niektórzy mówili - agentów) w niemal każdym kraju świata.  == Sytuacja obecna ==Po dekadzie od powrotu do Velidy Dolina zyskała tak dobrą sytuację ekonomiczną, że stała się wsparciem dla rozsianych po całym świecie gmin hobbickich (tych oczywiście, które nie powróciły do ojczyzny). Hobbicka enklawa śmiało konkurowała w handlu żywnością z ofirskimi latyfundiami, specjalizując się szczególnie w uprawie warzyw i winorośli.  Sytuacja pogorszyła się nieco, gdy w Dormenos wybudowano eaformator. Hobbici bardzo jasno potępili ten wynalazek, Najwyższy Szomer Velidy wystąpił nawet przed połączonym Senatem, przemawiając przeciwko Nowej Magii. Choć stanowisko hobbitów poparli druidzi, nie wpłynęło ono specjalnie na decyzje senatorów.  Swoje wystąpienie hobbici powtarzali wielokrotnie, także na forum nowo założonego Kongresu Wolnych Narodów, do którego Velida dumnie przystąpiła. Pod wpływem zaostrzającego się sporu wokół kwestii Nowej Magii, Velida jasno określiła swoje stanowisko, stając się jednocześnie centrum ruchu Sairolome (zrzeszenie czcicieli Ei). Od 948 roku na terenie Doliny zostało zakazane używanie Nowej Magii, a korzystanie z zaklęć magii akademickiej bardzo poważnie ograniczone (w praktyce stała się ona nielegalna).===Kataklizm===Dolina Niziołków w niewielkim stopniu została dotknięta skutkami kryzysu geomantycznego. Podobnie jak w całym Ofirze, tak i w Velidzie od lat notowano niesłychanie wysokie plony, choc wyjątkiem był rok 950. Velida ortodoksyjnie podchodziła do zakazu stosowania Nowej Magii i pomimo uczestniczenia w inicjatywie Kongresu Wolnych Narodów konsekwentnie nie zezwalała na jej używanie w swoich granicach. Dzięki temu zresztą Hobbicki Bank Velidy wzmocnił swoją pozycję na rynku jako alternatywa dla KNM, dedykowana dla przeciwników geomancji.
== Państwo i społeczeństwo ==
75

edycji