Bractwo Tarczy Rugiewita
|
Organizacja: Bractwo Tarczy Rugiewita |
---|
Wielkość: średnia |
Zasięg: Terala Wschodnia, Terala Zachodnia |
Powiązane organizacje: Nieznane |
Założone przez Wilczana Wilkomirowica pod protekcją Wojewody Wschodniej Terali, kniazia Gocława, Bractwo Tarczy Rugiewita to zakon rycerzy – paladynów Modwita. Pan Wojny wyznawany jest w Terali pod imieniem Rugiewita. Bractwo jest dość młodą organizacją, założoną po II Wojnie o Północ przez teralskiego weterana walk pod Erwick, który ongiś walczył w Armii Zależnej Qa, a gdy jego kompani zbuntowali się przeciw władzy Zapołudnia, wstąpił w szeregi Zakonu Kawalerów Mieczowych Modwita. Po latach powrócił do swego ojczystego kraju, gdzie postanowił dalej krzewić wiarę w swego boskiego patrona, lecz nie było to zadanie łatwe.
Przed odejściem Starych Bogów w Terali oddawano cześć Panu Wojny Sprawiedliwej właśnie pod imieniem Rugiewita. Kult ten w dawnej Terali nigdy nie był specjalnie popularny, Modwit widziany był bowiem jako bóstwo obce, kojarzone z wrogą Federacją Wergundzką. Co więcej, wspólnotowa natura bóstwa, które otwarcie mówiło o braku znaczenia jednostki na rzecz dobra wspólnoty, kłóciła się z teralską mentalnością i indywidualizmem. Teralom znacznie bardziej odpowiadały bóstwa, pochwalające osobistą, nie zbiorową walkę.
Bractwo zatem od samego początku widziane było jako zewnętrzna siła niosąca ze sobą wpływy z Wergundii, mimo działań Wilczana, który próbował jasno oddzielać Bractwo od wergundzkiego odpowiednika. By zmienić postrzeganie Bractwa, Wilczan podjął wiele działań mających poprawić jego wizerunek. W tym celu trzecia część Braci Tarczowników spędza swoją posługę na szlaku. Wędrują od wsi do wsi i od grodu do grodu pomagając ludowi Terali, walcząc z bandytami i zbrodnią, z licznymi potworami mieszkającymi w lasach, stawali także w obronie ludności przeciwko samnijskim czy orkowym najazdom. Ich czyny na podobieństwo rycerzy z ballad mają im zjednać serca i umysły ludzi. Ci podróżujący Bracia mają jeszcze jeden cel. Często udają się w poszukiwaniu dawnych chramów i kącin, miejsc kultu z dawnych dni, które następnie starają się ponownie uświęcić i przywrócić do życia, ustanawiając w nich żerców, kapłanów, którzy odbyli naukę w Bractwie.
Pozostała część Tarczowników zajęta jest utrzymaniem ich organizacji poprzez pracę najemniczą. Chcąc zachować możliwie dużą dozę niezależności Bractwo nie przyjęło zwierzchnictwa Gocława i nie przysięgło mu wierności, miast tego pracuje dla niego na podstawie kontraktu nie różniącego się znacznie od umów najemnych Ormurinu. Ów kontrakt pozwala braciom rycerzom utrzymać swoją siedzibę, zarobić na sprzęt, a także na szkolenie nowych rekrutów. Pozwala im też robić interesy w Terali Zachodniej, a w teorii także w innych częściach świata, bowiem nie są związani na stałe z Wojewodą Terali Wschodniej.
Bractwo Tarczy robi co może by powiększać swoje wpływy jak również zdobywać nowych członków kusząc ich czy to obietnicą braterstwa, chwały, czy po prostu zarobku i utrzymania. Czy ów rozwój ma na celu jedynie krzewienie wiary w Modwita oraz przywrócenie porządku w Teralach, czy może coś więcej, pokaże jedynie upływ czasu.
Powiększając swoje wpływy Bractwo zyskało w końcu okazję, aby udowodnić swoją lojalność wobec Terali i ostatecznie odciąć się od wergundzkich wpływów. Podczas konfliktu o Visnohorę w 942 r. Wilczan Wilkomirowic ostatecznie porzucił stronnictwo wergundzkie i stanął po stronie Paktu Wedry, patronując idei połączenia obu Terali poprzez małżeństwo kniaziowych dzieci. Dodatkowym argumentem w tej sprawie była tzw. przysięga z Viran, obietnica, jaką miała złożyć Wergundia wobec Derwana Jastrzębca w zamian za jego czyn, którym uratował samego Modwita przed unicestwieniem.
Dzięki dobremu wyczuciu Bractwo Rugiewita rychło wyrosło na główną siłę religijną w całej Terali.