Otwórz menu główne

Zmiany

Wergundia/Rozszerzenie

Dodane 12 531 bajtów, 17:23, 18 mar 2023
m
brak opisu edycji
* Budowa floty – oprócz inwestycji we flotę talsojską, która miała stać się szpicą nowej Classis, rozpoczęto budowę tej ostatniej, a dokładnie bazy szkutniczej w Mercji, która w najbliższych latach miała wykonać setki nowych jednostek.
=== Sytuacja obecna Kryzys visnohorski ===
Sprawa Visnohory stała się żywą raną, dowodem na to, że Północ zdradziła Wergundię, której żołnierze umierali za inne kraje. Sytuacja stawała się praktycznie nierozwiązywalna – wergundzkie społeczeństwo domagało się reakcji, tym bardziej, że nieubłagane prawa ekonomii wymagały demobilizacji armii lub jej użycia.
Nie mogąc dlużej dłużej zawieszać sprawy Wergundia zdecydowała się na działanie. ==== Kryzys visnohorski roku 942 ====
Wergundia wprowadziła wojska do Terali z planem zablokowania przełęczy od Północy. Nieoficjalnie sprowokowany przez Wergundię rajd plemion orków pozwolił na uchwycenie przyczółków wzdłuż Wedry bez wchodzenia w bezpośredni kontakt z wojskami Tryntu i Terali Zachodniej, Terala Wschodnia zaś miała sprzyjać Wergundii i stanowić zaplecze. Równocześnie flota Federacji, w tym także okręty Talsoi, wypłynęła na wody Wielkiej Zatoki, aby zablokować możliwość morskiej pomocy dla Visnohory.
Wszystko jednak poszło nie tak, jak powinno.
Między 942 a 944 r. odbyły się łącznie szczyty polityczne, które miały doprowadzić do konsensusu w sprawie Visnohory, za każdym razem jednak absolutnie przeciwstawne interesy obydwu stron uniemożliwiły porozumienie.
 
==== Odzyskanie Visnohory ====
Po wyprawie do Agade Wergundia zyskała dostęp do technologii wytwarzania kolchidyry - substancji, z której stworzyć można pancerze chroniące przed promieniowaniem minerałowym. Dla będącego na granicy swoich możliwości IV tymenu, który od dwóch lat działał na terenie obcego, nieprzyjaznego kraju, było to wybawieniem.
 
Krasnoludy dysponowały technologią tworzenia kolchidyry, Kompania Nowej Magii z kolei dużą ilością surowca. Współpraca z jendymi i drugimi zaowocowała wytworzeniem w krótkim czasie (po zjeździe w Dormenos) wystarczającej ilości pancerzy, by podjąć szturm na Visnohorę.
Okazał się on jednak być niepotrzebny.
W Dormenos został bowiem zawarty układ pomiędzy reprezentacją separatystów wergundzkich, a Qasyran, w którym ci ostatni zadeklarowali ustąpienie i poddanie fortecy Visnohora, pod warunkiem, że oddziały Iltepe Moe będą mogły, nieatakowane, odejść z przełęczy na stronę teralską.
 
Realizacja tego układu okazała się jednak niełatwa.
Układ pomijał zupełnie wojska książęce, których reprezentant, z niejasnych przyczyn, nie dotarł do Dormenos. Jego kilkuosobowe poselstwo zaginęło w drodze przez góry.
Ostatecznie, obie strony wergundzkie doszły do kruchego porozumienia, które prysło równie szybko, jak zostało zawarte.
Dowodząca wojskami Qa Iltepe Moe złożyła akt kapitulacji na ręce przedstawicieli obydwu stron, po czym jej oddziały, z bronią i sztandarami, wycofały się w kierunku Terali i dalej do Tryntu. Szybko okazało się, że strona separatystów przejęła visnohorskie zapasy minerału, doszło także do starć, gdy oddziały dakońskie próbowały zająć visnohorski donjon.
Zaplanowane rozmowy pokojowe między zwaśnionymi stronami wojny domowej zostały zerwane, zanim się rozpoczęły.
 
Ostatecznie fortecę przejęły oddziały IV tymenu, była to jednak wyjątkowo desperackie starcie. Wypuszczone z oblężenia oddziały qasyrańskie w przeciągu tygodnia unicestwiły całkowicie funkcjonujące wzdłuż Wedry wergundzkie linie zaopatrzenia, w efekcie czego tymen magnifer Ittigen, odcięty wojskami separatystów od reszty swoich sił, znalazł się w oblężeniu, przez głód tracąc więcej ludzi, niż w czasie dwuletnich walk o przełęcz.
 
==== Apogeum wojny domowej ====
Los IV tymenu spowodował gwałtowną reakcję księcia-protektora i rady magniferów. Wojska książęce przeprowadziły natychmiastowe uderzenie na Dakonię od strony Hagrimont w Wergundii, celem przejęcia kontroli nad traktem wiodącym na przełęcz, jednak zima sparaliżowała działania wojenne i mimo wysiłków magniferów nie udało się przełamać frontu aż do wiosny.
 
Po krwawej bitwie pod sanktuarium Viran (15-16 marca 945 r.) wojska książęce dotarły do Visnohory, zastając tam mogiłę samej magnifer Ittigen i kilku tysięcy jej ludzi, którzy zmarli w przeciągu 5 miesięcy blokady fortecy. Liczebność IV tymenu spadła z 30 do 17 tysięcy żołnierzy.
Straszny los żołnierzy IV tymenu na Visnohorze stał się symbolem i punktem zwrotnym całej wojny.
Decyzja, by zablokować i zagłodzić książęcą załogę na Visnohorze, była powszechnie potępiana i spowodowała tak odpływ ochotników z szeregów separatystów, jak i determinację i zawziętość po stronie książęcej. Zawołanie “Visnohora!” jako okrzyk bojowy książęcych tymenów stało się wyrazem wściekłości i żądzy zemsty za los magnifer Ittigen, bohaterki wojennej.
 
W efekcie, pod koniec roku 947, oddziały separatystów zostały zepchnięte do obrony w północnej Dakoni (Febrris) i Wschodniej Wergundii.
 
==== Krew Elmeryka ====
Po serii klęsk separatystów nastąpiła ostatnia, desperacka próba zmiany sytuacji. Zimą 948 r. pierwszy raz na czele wojsk dakońskich pojawił się młodziutki, utalentowany dowódca, Leofric dar Marenthal. Udało mu się czasowo odzyskać tereny aż do Urbinum i Darmagan. Głośno stało się o jego płomiennych przemówieniach, zwłaszcza po tym, jak dotychczasowi przywódcy buntu ogłosili go dziedzicem Elmeryka.
Leofric, w dniu swego pierwszego wystąpienia mający około 12 -13 lat, był synem lady Marisy dar Marenthal, jak udowadniano, ta z kolei była nieślubnym dzieckiem Arnulfa, syna Olafa, wnuka Elmeryka, ostatniego władcy Wergundii przed podbojem Qa. Miała być owocem jego romansu ze szlachcianką dakońską, Teligardą dar Vette. Dziecko zostało ukryte po klęsce Akwirgranu i oddane pod opiekę rodu Marenthal, mała Marissa została zaręczona z hrabią Euderykiem dar Marenthal, para pobrała się w 930 roku, a ich dziecko urodziło się dopiero osiem lat później.
Wszystkie naukowe, magiczne i duchowe testy, jakim poddano młodego Leofrica, potwierdzały, że naprawdę nosi on w sobie krew Danwigów.
 
Leofric wszem i wobec ogłosił się prawowitym księciem - protektorem Federacji, ogłosił także wierność dziedzictwu swego pradziadka, tym niemniej twierdził, że wizję nieuchronnego zjednoczenia Północy realizować zamierza nie mieczem, a słowem i ideą. Wśród nowatorskich, jak na wergundzkie warunki, poglądów znalazł się także ten, głoszący, iż nie tylko o swoich wojowników powinna troszczyć się Wergundia. Etos walki jest ważny, ale to nie liczne tymeny są sensem istnienia Federacji, ale to, czego bronią - cywilny lud, pracujący na dobre życie.
 
{{Cytat|Na litość Modwita, to kraj nas wszystkich! Ktokolwiek zwycięży w tej wojnie, my wszyscy już dawno przegraliśmy. Wojna, która rozlewa krew bratnią, to klęska i nie sposób jej wygrać. Płaczę wraz z każdą matką, która pochowała swoje dziecko, z każdym dzieckiem, które utraciło rodzica. Chylę czoła przed bohaterami Visnohory, przed niezłomną bohaterką, magnifer Ittigen, a naszych przeciwników wzywam - odłóżmy broń, zasiądźmy przy stole rozmów, zanim całe dziedzictwo mego pradziadka zamieni się w ziemię szkieletów!
<br>
Wergundia pełna jest granic. Tych między prowincjami, krajami federacji. Tych między nami, a nimi. Tych między szlachtą, a niżej urodzonymi. Tych wreszcie między żołnierzami, a zwykłymi ludźmi. Jak mamy mieszkać w domu, podzielonym tyloma granicami! Jak mamy stać na czele całej Północy, jeśli nie umiemy sami, w swoim domu, zapewnić szczęścia własnym rodakom! Od lat jedynym sensem naszych działań jest wojaczka. A teraz wręcz - i przeciw temu właśnie powstaliśmy! - teraz wręcz na czele kraju stanęli wojenni dowódcy, nie władcy władają, a Rada Magniferów! A przecież, chyląc czoła przed ich męstwem wojennym, uznać trzeba, że wojna jest tylko narzędziem, a nie celem samym w sobie! Trzeba nam mądrych przywódców, którzy zakopią podziały, rozbiorą barykady wewnątrz naszego domu, trzeba nam by wodzowie armii wycofali się do dowodzenia armią. Trzeba nam, byśmy docenili nie tylko tych, którzy przelewają krew, ale byśmy wreszcie zrozumieli, dla kogo i dla czego tę krew warto jest przelewać. Byśmy uszanowali zwykłego człowieka, trudzącego się uprawą roli, nawet jeśli nie jest on krwi szlacheckiej.
}}
 
Pojednawczy ton i wiele głoszonych przez Leofroica poglądów, zjednało mu wiernych, wręcz fanatycznych, zwolenników, ale nie przekonało księcia-protektora ani popierających go Wergundów. Nawet kontrowersyjne posunięcie, jakim było skazanie i egzekucja Orhana dar Mawarot, bezpośrednio odpowiedzialnego za rozkaz zagłodzenia Visnohory, nie spowodowało zmiany sytuacji.
Po kilku (trzeba przyznać, że fenomenalnych, pod Darmaganem, Oubreville i Cotteny) zwycięstwach, wojska separatystów zostały ostatecznie zmuszone do walnej bitwy, 13 kwietnia 950 roku w pobliżu wioski Arlettain, i całkowicie rozbite.
W bitwie poległ Leodwig dar Bregen, jeden z przywódców buntu, Arminia dar Domitius z garstką zwolenników zdołała zbiec do Ofiru. Uznaje się, że poległ także sam Leofric dar Marenthal lecz jego ciała nie udało się odnaleźć.
 
=== Federacja po 8 latach wojny domowej ===
==== Amnestia dla separatystów ====
Po zwycięstwie książę Einhard ogłosił amnestię i przebaczenie dla wszystkich żołnierzy walczących w szeregach sił separatystów, pod warunkiem złożenia publicznie przysięgi na wierność Federacji i tronowi.
 
Amnestia nie obejmowała najwyższych stopniem dowódców, głównie głów arystokratycznych rodów. Pojmani w bitwie pod Arlettain możni zostali postawieni przed sądem pod zarzutem zdrady i zbrodni przeciwko własnemu narodowi, i skazani na śmierć lub banicję. Za tymi, których nie udało się pojmać, wysłano listy gończe. Ich majątki zostały skonfiskowane i przeznaczone na pomoc ofiarom wojny.
A tych było dramatycznie wiele. Po ośmiu latach wojny kraj był w ruinie.
 
==== Katastrofy naturalne ====
Od 945 roku coraz bardziej opadał poziom wód Sankary. Stan ten dramatycznie wpływał na żeglugę rzeczną i rybołówstwo, ale także na nawodnienie pól w Wergundii i Parve. Niski poziom wód nie powstrzymał gwałtownej powodzi w lipcu 947 roku, która zniszczyła Akkreton, Bibraktborg, Rodan, Ligmell i liczne mniejsze miejscowości. Zerwane zostały mosty na Sankarze, dodatkowo paraliżując komunikację w kraju.
 
Sytuację pogorszyły jeszcze kolejne lata. Wiosną 946 r. przez kraj przetoczyła się seria katastrofalnych wichur, które spowodowały wielkie zniszczenia i śmierć wielu ludzi i zwierząt. Niespotykane wahania temperatur - zbyt ciepłe zimy i fale mrozów późną wiosną - spowodowały zniszczenie zasiewów w 947 r i kolejnych dwóch latach.
Wojna uniemożliwiała sprowadzanie zboża zza granicy, więc w 949 roku sytuacja stała się poważnie dramatyczna.
 
==== Klęska głodu na wschodzie i południu, pogromy magów ====
W Wergundii, zwłaszcza wschodniej, szerzył się głód, pola z każdym rokiem dawały coraz gorsze plony, podobnie było w hodowli i rybołówstwie. Obszar Wschodniej Wergundii nie był teatrem działań wojennych, tym niemniej sytuacja tam była najgorsza.
Kumulacja dramatycznych zjawisk w tej części Federacji zaowocowała konkretnymi efektami. Tysiące ludzi opuściło swoje domy (niejednokrotnie zniszczone przez katastrofy naturalne lub wojnę) i pola, kierując się na południe, ku granicy styryjskiej. Wśród tej ludności szczególnie uwidaczniała się wrogość wobec tzw. Nowej Magii, a czasem wręcz wobec magii akademickiej w ogóle. Magów (przede wszystkim powiązanych z Kompanią) powszechnie oskarżano o spisek i sprowadzenie na ludność katastrof, frustracja wybuchła kilkakrotnie w postaci bardzo gwałtownych wystąpień, wręcz pogromów, w których tłum zaatakował magów (lub osoby posądzone o bycie nimi). Największe takie tumulty miały miejsce w 949 r. w Akkreton, Lusignan i w 950 r. w Tremoille. Po głośnym wystąpieniu druidów na forum Kongresu Wolnych, które dodatkowo podgrzało tę atmosferę, Wschodnia Wergundia i Parve wprowadziły prawa zakazujące używania tzw. Nowej Magii czyli tej opartej o trwałe zaklęcia na geosiatce.
 
==== Nowa Magia ====
Sytuację w ogarniętych bezpośrednio wojną Dakonii i Wergundii ratowały olbrzymie rdzenie minerałowe, wybudowane w Akwirgranie, Bibraktborgu i Ferrbis (ten ostatni powstał z minerału, sprowadzonego z Visnohory przez Arminię dar Domitius, za pieniądze jej rodu, dzięki temu arystokratka została zapamiętana jako dobroczyńca ludności).
Rdzenie zapewniały energię magiczną, generującą ciepło, umożliwiającą transport i działanie magimaszyn budowlanych, dzięki temu miasta i obszary wokół nich stawały się enklawami w miarę komfortowego życia.
 
Liryzja zainwestowała z kolei w eaformator (w Wergundii nie ma makrowęzłów geomantycznych, na których można je montować), dzięki czemu stała się jedynym na terenie Federacji obszarem względnego dobrobytu i urodzaju. Urządzenie zostało zamontowane na węźle w ruinach starej Birki, gdzie dotarcie stało się możliwe dzięki wynalezieniu kolchidyry. Część terenu została tam wydzierżawiona Kompanii Nowej Magii jako teren badawczy, połączony z siedzibą organizacji w Nowej Birce.
 
Pod koniec wojny sytuacja w Federacji, a zwłaszcza we Wschodniej Wergundii stała się dramatyczna. Uciekając przed głodem setki ludzi próbowało szukać bezpiecznego miejsca w Ofirze (Itharos szybko jednak zamknęło granice) w Aenthil i w Styrii.
Dopiero zakończenie wojny pozwoliło na poważne zajęcie się sytuacją gospodarczą Federacji.
== Państwo i społeczeństwo ==