Powrót do historii świata gry
Spis treści
- 1 Rok 895 (wydarzenia obozu i epilogu 2013)
- 2 Lata 895-900 (przed obozem 2014)
- 3 Rok 900 (wydarzenia obozu i epilogu 2014)
- 4 Rok 900-915 (przed obozami 2015)
- 5 Rok 915 (wydarzenia obozu i epilogów 2015)
- 6 Rok 915-935 (przed obozami 2016)
- 7 Rok 935 (wydarzenia larpów 2016)
Rok 895 (wydarzenia obozu i epilogu 2013)
Koniec epidemii
Natężenie większości epidemii, które wybuchały po sukursjach na terenie wielu państw stopniowo zaczynało maleć. Śmierć zebrała spore żniwo, jednak ci, którzy przeżyli byli bardziej odporni niż przed chorobą, a wszelkie działania mające na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się epidemii przynosiły oczekiwane skutki. Inaczej jednak działo się na terenie Terali Wschodniej. Tam zaraza rozszalała się na dobre, do tego stopnia, że cały teren odgrodzono od reszty świata kwarantanną. Ludność wschodnioteralska od tego momentu zaczęła cierpieć nie tylko chorobę, ale i głód spowodowany prawie całkowitym wstrzymaniem handlu z innymi krajami. Udało się jednak zapobiec kompletnej katastrofie ekonomicznej. Odkryto i udowodniono bowiem, że zaraza była jedynie przykrywką dla eksperymentów palatyna Mojmira, byłego uczestnika sukursji. Niedługo po jego pojmaniu i straceniu sytuacja w Terali Wschodniej unormowała się, kwarantanna została zdjęta już na początku roku 886, a sytuacja ekonomiczna kraju powoli zaczęła się normować.
Wielki Wiec Teralski
W roku 885 na terenie Terali Wschodniej miał miejsce największy dotychczasowy wiec. W wyniku wielogodzinnych obrad kapłanów, druidów i możnych teralskich ustalono, że kniaź Dragan, syn Niemira z rodu Awdan Karanowic otrzyma buławę wojewody Wschodniej Terali. Od tego momentu ta część Terali przestała być zlepkiem oddzielnych grodów, w wyniku czego zapewniła sobie o wiele bardziej znaczące miejsce na arenie międzynarodowej. Aby jednak otrzymać buławę, kniaź musiał obiecać, że zaprzestanie niszczenia chramów kapłańskich i prześladowania samych kapłanów. Na Wiecu uznano palatyna Mojmira winnym wielu odrażających zbrodni, pozbawiono go palatynatu i zalecono pojmanie go oraz sąd, na którym później zadecydowano o karze śmierci. Ustalono również, że kniaź Dragan, syn Niemira z rodu Awdan Karanowic poślubi kniahinię Samboję córkę Ludmiły z rodu Konasza Bobrowicównę oraz uzna za syna dziecko w jej łonie. Kilka dni później tak też się stało. Podczas jednej uroczystości kniaź Dragan otrzymał buławę wojewody wschodnioteralskiego, rękę kniahini Samboi oraz dziedzica, którego, jak mówią plotki, sam mieć by nie mógł. Pod koniec lipca tego roku kniahini Samboja powiła dziecko, małego kniazia, którego nazwano Ziemowitem.
Aramedicon
Schyłek roku 885 obfitował w wydarzenia związane z artefaktem zwanym Aramedicon. Przedstawiciele kilku krajów na podstawie strzępków informacji rozpoczęli wyścig mający na celu zdobycie tej potężnej broni. Uznaje się, że przedmiot ten miał moc niszczenia i tworzenia bardzo mocnych magicznych więzi i nie jest pewne, czy były to jego jedyne właściwości. Pewnym jest jednak, że w odpowiednich rękach artefakt ten był w stanie uczynić wiele złego lub dobrego w zależności od intencji właściciela. Ostatecznie artefakt udało się zdobyć Wergundii, dlatego też można spodziewać się, że w niedalekim czasie będą miały miejsce wydarzenia, które znacząco zwiększą wergundzkie wpływy.
Lata 895-900 (przed obozem 2014)
Wybuch Wielkiej Wojny
Działań wojennych spodziewano się od dawna ze względu na postępujące zbrojenia na południowej granicy Wergundii. Wojna rozpoczęła się po tym, jak zamordowany został skrytobójczo książę Olaf syn Elmeryka, Wergundia uderzyła na Styrię z ogromną siłą, wspierana przez swoich kapłanów, którzy skutecznie zablokowali wsparcie bogini Tavar dla Styrii. Niektórzy podejrzewali, że śmierć ukochanego władcy Wergundów była tylko pretekstem, ale rzeczywiście ujawniono w książęcym pałacu ciała ulundo, zabitych podczas ucieczki. Uderzenie, będące konsekwencją zamachu, praktycznie zmiotło Styrię z pola walki. Armia wergundzka, wspomagana przez elfy, w przeciągu paru tygodni odzyskała Aenthil.
Łańcuch sojuszy
Zimą 896 roku sprzymierzona dotychczas z Wergundią Terala zerwała sojusz i zaatakowała północne rubieże mocarstwa. Wielu łączyło to z uzyskaniem dużych wpływów w Terali przez organizację antyteistyczną zwaną Imperium. W efekcie ataku odpowiedział sojuszniczy Trynt, jednak zanim armia przekroczyła granicę z Teralą, na kraj spadł najazd Samnijczyków, których arbany dotarły aż do morza. Jednocześnie Samnia w ten sam sposób zablokowała działania Małego Ofiru przeciwko Itharos, które z kolei od południowego wschodu uderzyło na Wergundię. W wyniku tej mozaiki taktycznej Wergundia została zmuszona do odwrotu z Aenthil i obrony własnych granic.
Ostatecznie front Wielkiej Wojny ustalił się na południe od rzeki Sankary, zmagania przeszły w wojnę pozycyjną, wyniszczającą dla obydwu stron, z których żadna nie mogła zdobyć przewagi.
Za-południe
Za-południe to określenie do niedawna legendarnych krain, leżących na południe od dawnej Alta Tavar. Gdy rozprzestrzeniła się informacja o odkryciu nowego cennego minerału, na za-południe wyruszyły liczne ekspedycje, wspierane głównie przez Wergundię, liczącą, poza wpływami ze zdobycia minerału, na uzyskanie przyczółków na południe od Styrii. Oprócz tego licznie wyruszyły także okręty Talsoi, wspierające budowę nowego państwa elfów, oraz Fiordyjczycy - płynący tam głównie z chęci zysku.
Po pierwszych sukcesach na za-południu założono pierwszy port o nazwie Vekowar, który stał się bazą wypadową na ląd, gdzie powstawały osady wydobycia minerału. Teren, będący obiektem zainteresowania niemal wszystkich państw północy, organizacji handlowych, naukowych i ideologicznych, był także penetrowany przez elfy Laro, których rubieże sięgały niemal do samej zatoki Smoczej oraz przez południowe klany krasnoludów, o których istnieniu ludzie dotychczas nie wiedzieli. Oprócz nich na za-południu nie trafiono na organizację państwową, a jedynie na luźne i nieliczne osady obcych etnicznie tubylców.
Wojna na morzu
Próbując bronić dostępu do swoich południowych granic Styria w miarę możliwości blokowała każdy płynący na południe statek. Jednocześnie sama szukała dróg morskich na północ, gdzie dobrze przeprowadzone uderzenie mogłoby odciążyć południowy front. W rezultacie na morzach rozgorzała regularna wojna, poważnie utrudniająca handel minerałem.
Inne wydarzenia
W Terali w efekcie sukcesów w wojnie z Wergundią i odsunięcia zagrożenia samnijskiego utrwaliła się władza kniazia wojewody Dragana. Jedynym zmartwieniem była nagła śmierć jego małżonki, Samboi z Bobrowiców, z którą małżeństwo umożliwiło mu uzyskanie buławy. Pomimo starań pogrążonego w autentycznej rozpaczy wojewody nigdy nie znaleziono sprawców mordu, nie odnaleziono także syna kniahini i dziedzica. Po śmierci Olafa oficjalnie władzę w kraju objął jego syn, Arnulf, ponieważ jednak miał dopiero 10 lat, w jego imieniu regentką została jego matka, księżna Ermerngarda dar Halwern, dowodzenie nad armią oddała ona Radzie Sztabu, złożonej z arystokratów i dowódców tymenów.
Rok 900 (wydarzenia obozu i epilogu 2014)
Klątwa Minerału
Z portu Vekowar w głąb lądu ruszyli poszukiwacze minerału, mając nadzieję, na zbicie fortuny na wydobyciu cennego materiału. Kilkoro z nich postanowiło założyć osadę, niezależną od wpływów mocarstw, w której każdy poszukiwacz mógłby znaleźć schronienie. Na jej czele stanął Krevain, styryjczyk, który wyrzekł się swojego pochodzenia. Z biegiem czasu na światło dzienne wychodziły niepokojące informacje o właściwościach minerału, który miałby oddziaływać szkodliwie na poszukiwaczy. Przełom w pracach wydobywczych stanowiła masakra w wergundzkiej kolonii karnej, gdzie doszło do buntu i ucieczki więźniów, będących pod wpływem minerału. Grupie śmiałków przebywającej w osadzie Krevaina udało się ustalić, że u przybyszy z północy minerał powoduje śmiertelną chorobę, początkowo objawiającą się, jako napady szaleństwa, a kończącą zgonem z wyniszczenia. W tym samym momencie zaprzestano wydobycia.
Tubylcy
Początkowo uważano, że rdzenni mieszkańcy Za-południa są niegroźni, a ich stopień rozwoju cywilizacyjnego dalece odbiega od standardów północy. Mieszkańcy osady Krevaina zostali kilkakrotnie zaatakowani, jednak nikt nie odniósł większych szkód. Zaczęto nawet nawiązywać próby porozumienia, które zakończyły się czymś w rodzaju sojuszu. Został on zawarty między mieszkańcami osady, a przedstawicielką Tubylców. Jednak to właśnie ów sojusz przyczynił się do upadku władzy północy nad Za-południem, ponieważ spełnienie prośby Tubylców doprowadziło do zjednoczenia plemion oraz wygnania wszystkich nowoprzybyłych z ich ziem.
Początek sojuszu
Z racji mieszanki przedstawicieli wszystkich narodowości znajdujących się w osadzie, doszło do stworzenia zalążka sojuszu pomiędzy przedstawicielami armii wergundzkiej oraz wywiadu styryjskiego. Podwalinami owego sojuszu był oczywiście wspólny wróg, którym stali się Tubylcy po zjednoczeniu.
Trójprzymierze
Z końcem sierpnia roku 900 na styku trzech granic (elf. Nelramar) podpisano wstępne porozumienie o zawieszeniu broni między Wergundią, Styrią i Hetanorem. W założeniach miało ono trwać jedynie pół roku, lecz jak się okazało, stało się fundamentem wszystkich kolejnych traktatów i de facto zakończyło działania wojenne. Największe zyski z podpisanego traktatu uzyskał Hetanor, który jako gwarant postanowień otrzymał za zgodą Styrii olbrzymie wsparcie zarówno humanitarne, jak i militarne ze strony Wergundii. Wszystkie trzy strony zgodziły się także na wymianę jeńców.
Początek dominacji Za-południa
Kilka miesięcy po zjednoczeniu Tubylców, kiedy to ostatni uchodźcy docierali do portu Vekowar, z którego miała rozpocząć się ewakuacja osadników na północ, doszło do wydarzeń, które jednoznacznie wskazały na rosnącą potęgę rdzennych mieszkańców Za- południa. Wszystko rozpoczęło się od morderstwa dokonanego w samym Vekowarze na dostojniku wergundzkim, które postawiło na ostrzu noża rozmowy o sojuszu mocarstw. Vekowar został zamknięty do momentu rozwiązania zagadki, ale kilkunastu osobom z różnych państw udało się wydostać poza mury miasta. Uczestniczyli oni w wydarzeniach, które odbiją się echem po całym znanym świecie. W opozycji do wszystkich stanęła organizacja Imperium, nieoczekiwanie zwracając się w stronę Tubylców i pomagając im w ostatecznym odzyskaniu potęgi. Przedstawicielom Wergundii oraz Styrii udało się rozwikłać zagadkę zabójstwa w Vekowarze, jednak informacje, które uzyskali były gorsze niż można się było spodziewać.
Rok 900-915 (przed obozami 2015)
Dominacja ludu Za-południa
Kobieta, zwana Szamanką, zaczyna dzieło zjednoczenia swojego ludu. Wzywa szamanów, także z północy. Na wezwanie odpowiadają między innymi orkowie z południa. Dochodzi do niezrozumiałego sojuszu między nimi, a członkami organizacji antyteistycznej zwanej Imperium. Doprowadzają do ostatecznego obudzenia Starych Bogów. Owe władające Zapołudniem istoty żądają podboju Północy. Imperium przekazuje Szamance ostatnią część pradawnego obelisku. Ta zaś przeprowadza rytuał w podziemnym mieście Qa. Łamie nałożone przez jej przodków więzy, uwalnia wspólną Pamięć ludu i odzyskuje jego Imię. Tubylcy przestają być bezimienną zbiorowością, odzyskują zaginioną wiedzę i bogów. Uprowadzając z pomocą Imperium licznych przedstawicieli rzemiosł i sztuk, Szamanka kradnie wiedzę północy, zapisując ją w owym obelisku. Dzięki temu, lud Zapołudnia błyskawicznie nadrabia wielopokoleniowe zapóźnienie. Dodatkowo dzięki użyciu Minerału, zyskuje technologie, niedostępne północy; buduje flotę u ujścia Yro. Następuje inwazja na północ – armia Szamanki uderza na wybrzeża, flota Zapołudnia angażuje się w walkę morską. Upada Vekowar. Armii wergundzkiej operującej tam grozi zagłada. Flota Zapołudnia dominuje w Zatoce. Inwazję na północ wspiera księżna Helethai, wypowiadając Trójprzymierze. Stopniowo upadają kolejne państwa północy, Zapołudnie wprowadza władzę okupacyjną na terenie Wergundii i Styrii, które przekształcają we własne. Nie ingerują w wolne ziemie Aenthil. Wprowadza rządy terroru na terenie Styrii i Wergundii, naciskają na kult własnych bogów. Ostatecznie wojna dociera na Morze Północne.
Sojusz dawnych wrogów i upadek mocarstw
W Vekowarze spotykają się reprezentacje państwowe. Zostaje podpisany pokój, nazwany Trójprzymierzem, poprzedzony rozejmem w Nelramarze – Styria, Wergundia i Hetanor zawiązują sojusz. Styria i Wergundia umacniają port Leth Caer. Staje się znaczącym wsparciem dla wciąż walczącego Vekowaru. Styria, używając zapołudniowych receptur, opracowuje broń palną. Receptury są najbardziej strzeżoną tajemnicą. Wergundia przerzuca na południe zielony tymen, na tereny Styrii i Vekowaru. Z z południa wycofuje czarny tymen. Wergundia uderza na Teralę. Rajd pacyfikacyjny – przy tak wielkiej przewadze militarnej Wergundii, Terale mogą tylko uciec w lasy. Armia wergundzka otrzymuje znamienny rozkaz – spalić każdy dom, w którym znajdą się zrabowane w Wergundii dobra. Gdy armia Zapołudnia uderza na Styrię. Obrońcy - połączone siły Tentary, burego i części zielonego tymenu – zostają zepchnięci do linii rzeki Loraniss, której bronią całą zimę. Jednak pada port Hawern i miasto Kota Laud. Po zdradzie Aenthil Styria wycofuje się, barykadując się na linii Styrgrad – Góry Kalidor. Długo trwa spektakularna obrona Styrgradu. W obliczu klęski Styria wycofuje się całkowicie z Ofiru. Mały Ofir natychmiast reaguje – Tulos, Messyna i Arethyna rozpoczynają wojnę o ponowne zjednoczenie Ofiru.
Na północ Wergundii uderzają Samnijczycy, prowadzeni przez Mori Khan. Wergundia wycofuje wojska ze Styrii. Armia Zapołudnia i elfy przekraczają Sankarę, wkraczając na terytorium Wergundii. Cztery lata trwa zaciekła obrona Wergundii – w obliczu przewagi liczebnej i technologicznej, mądrze prowadzona kampania taktyczna imperium ustępuje. Atak Samni zmusza do walki na dwa fronty. Ofir, zajęty wojną domową, odmawia pomocy. Ostatnim sojusznikiem Wergundii zostają ludy Fiordu. W wyniku epidemii umiera księżna Ermerngarda. Następcę tronu, księcia Arnulfa, przerasta postawione przed nim zadanie.
Upada Akwirgran, przy upokarzającej kapitulacji w wydaniu księcia Arnulfa. Dochodzi do rozpadu federacji wergundzkiej – książęta wypowiadają posłuszeństwo księciu protektorowi. Niedobitki armii wycofują się w Góry Maegros i przechodzą do wojny partyzanckiej, główna część wycofuje się na teren Tryntu.
Wielkie zdrady
Już w momencie podpisywania Trójprzmierza tulya’Astendet Meliaor był zdecydowany na zdradę. Do ludu Zapołudnia dołączyła też jego córka, Toruviel.
Później księżna Helethai wypowiada Trójprzymierze. Gromadzone w północnej Styrii oddziały ohtat uderzają w plecy wojsk styryjskich. Uderzenie jest skoordynowane z ofensywą na froncie południowym. Elfy wracają do Aenthil. Dochodzi do rozłamu w Eailinge - część kast odmawia sojuszu z Zapołudniem, dochowując wierności bogom. Księżna przyjmuje kurs na Zapołudnie, wyrzeka się dawnych bogów i wspiera inwazję na północ. Zapołudnie atakuje laryjską Telfambę i odbiera ją, przekazując wojskom Aenthil. Natychmiast po wycofaniu się Zapołudnia Laro atakuje Aenthil i odbija fortecę. Początek wojny między Aenthil i Laro. Kniaź Dragan wzmacnia swoją władzę w wyniku paniki spowodowanej mobilizacją czarnego tymenu na linii Daramonu i przełęczy Visnohora. Po latach wojny Terala wciąż próbuje utrzymać neutralność – mimo wielkich wpływów Imperium, bardzo religijna ludność opiera się nowym bogom. Kniaź Dragan próbuje lawirować między mocarstwami i uniknąć inwazji na własnej ziemi.
Rok 915 (wydarzenia obozu i epilogów 2015)
Ostatni bastion Północy
Po upadku największych państw i stolic, tryntyjskie Wysokie Zimie stały się najdalej wysuniętym na północ punktem oporu przeciw Qa. W okolicach kontr-fortu Silberfjel, zgromadziło się wielu uchodźców. I to właśnie ci uchodźcy, wraz z wycofującymi się resztkami wojsk Tryntu i lokalnymi garnizonami zatrzymali ofensywę Qa wykorzystując trójkąt fortec i przy pomocy krasnoludów uruchomili pompy ze skalnym olejem. Całą Przełęcz Silbr zalały strumienie ognia, zabijając w straszny sposób tysiące szturmujących fortece Qa.
Szturm zatrzymano, jednak przypłacono to śmiercią wielu spośród obrońców, w tym dwóch z trzech dowódców obrony. Trzeci z dowódców, a zarazem powiernik korony Tryntu, Brynjolf Gunnarson Sliabh Ard, sam będąc ciężko rannym i niezdolnym do walki, zdecydował się skapitulować, tym samym wyjednał darowanie życia rannym, którzy poddali się wraz z nim. Obiecano im wolność, pod warunkiem, że odrzucą bogów północy i zgodzą się nosić znak Opiekunów, bogów Zapołudnia. Wszyscy, którzy się poddali, zostali tym samym naznaczeni, także sam Brynjolf.
Jednak za plecami obrońców, magowie i kapłani dali radę przeprowadzić dramatyczny rytuał.
Imperator
Chłopiec z przytułku, Aidan okazał się kimś obdarzonym mocom i zgodnie z wizjami zesłanymi przez bogów, wszedł w szczelinę między wymiarem ludzi i wymiarem bogów, stając się przepowiedzianym Imperatorem, który miał zniszczyć wszystkich bogów i oddać władzę w ręce ludzi. Jednak ze względu na to, że ludzie nie potrafili się zdecydować, co Imperator ma uczynić z bogami, ten wycofał się, pozwalając by konflikt między bogami północy i bogami południa rozwiązał się bez jego ingerencji. Jedynym, co pozostawił po sobie, była tajemnicza przepowiednia dotycząca warunków pokonania Qa. „Gdy dwa trójkąty zejdą się szczytami, gdy pojawi się złoty człowiek który nie jest ze złota, gdy człowiek przemówi jak zwierzę, a zwierzę – jak człowiek” - słowa te krążą między ludźmi, wciąż niezrozumiałe. Kult Aidana-Imperatora został wprowadzony w Terali przez Kniazia Namiestnika Derwana Jastrzębca.
Dziedzic na Przełęczy
Pośród morza Qa ostała się jeszcze jedna wysepka – na terenach w dawnej Dakonii przy przełęczy Visnohora lokalny możnowładca, Archibald dar Bregen ogłosił się księciem i utrzymywał granice. Na tych ziemiach odnalazł się mityczny dziedzic pierwszych władców Dakonii, jak i święte artefakty ofiarowane przez samego Modwita. W tak zwanym Księstwie na Przełęczy starły i miejscami połączyły się interesy Teralskie, Dakońskie i Styryjskie, w wyniku czego poczyniono rozmaite układy. Pod czas szturmu sił Qa i Samni bohatersko obroniono twierdze i samo księstwo, jednak nie powiodło się wyprowadzenie dziedzica do Terali – młoda dziewczyna, w której miała płynąć krew pierwszych Daków poległa, jednak wyniesiono przez przełęcz potężne artefakty, które przez tą sama szczelinę, przez która przeszedł Aidan, oddano bogom północy, by wspomóc ich w walce z Opiekunami.
Poddać się i przetrwać
Qa posiadali niesamowite wręcz zdolności wpływania na władców poszczególnych państw. Stosowali też taktykę, polegającą na dążeniu najpierw do uległości wroga, wszystkimi dostępnymi metodami, a dopiero w ostateczności do walki i wyniszczenia. I tak w toku walk w Tryncie, Krasnoludzkie Klany zdecydowały się zaprzestać wojny i zawiązać z Qa porozumienie, wydając przebywającą w azylu księżną Sigdrine.
Krótko po tym, za cenę autonomicznego państewka na Wysokich Ziemiach, porozumienie podpisał jarl Halfdan Borgh Du, wciąż opłakujący śmierć otrutego syna. Gdy tylko główna armia Qa wycofała się z ziem Tryntu, ludzie Halfdana rozpoczęli działania partyzanckie, jednak sam jarl oficjalnie się od nich odcinał. Ostatecznego zrywu próbowała też Terala, jednak gdy tylko przystąpiła do wojny, zginął w czasie przeprawy rzecznej kniaź Dragan. Kraj na chwilę się podzielił, a na odsiecz Tryntu ruszył, wraz z połową wojsk Terali, kniaź Vlad Jastrzębiec. Jednak w wyniku kapitulacji zarówno jarla Borgh Du, jak i uśpienia partyzantki Brynjolfa Sliabh Ard, poniósł samotną klęskę przeciw stutysięcznej armii Qa. Po tych wydarzeniach do kraju powrócił jego młodszy brat – Derwan, który zawarł układ z Qa, na mocy którego został ogłoszony Kniaziem Namiestnikiem, a w kraju zezwolono na kult aidana-Imperatora.
Cicha wojna
W czasie kiedy Północ była świadkiem dramatycznych wydarzeń, na dalekim Zapołudniu, w okolicach dawnej osady Krevaina starły się wywiady Styryjski oraz Aenthilski. Stawką był Wergund, który pozostał na tych ziemiach w czasach pierwszych osadników jako ofiara antycznej klątwy. To, co odnaleziono, doprowadziło do rozpoczęcia w Leth Caer badań nad dziwną zarazą, doprowadzającą ludzi do szaleństwa, której ofiarami podobno padło wiele osób przebywających na Zapołudniu, a którzy przenieśli ją na Północ. Zarówno Aenthilskie Lomin'yaro, jak i Styryjska Służba Wywiadowcza wywierało rożne naciski na cesarza, próbując ugrać jak najwięcej dla siebie. Cała sprawa zakończyła się śmiercią kilku oficerów wywiadu, których wiedza i tajemnice już na zawsze zostaną zabrane do grobu.
Rok 915-935 (przed obozami 2016)
Władcy świata
Począwszy od zimy roku 915 po świecie przetoczyła się seria kataklizmów i zmian klimatycznych. Jako że nastąpiło to dość krótko po stracie kontaktu z bogami, odczytano to jako powiązane ze sprawami wymiaru boskiego. Tak było w rzeczywistości, bo oto Opiekunowie pokonali bogów Północy i zaczęli przejmować ich domeny, czego efektem były anomalie pogodowe. Co stało się z poprzednimi bogami? Czy odeszli, zostali zniszczeni albo uwięzieni? Tego nie wie nikt. Po świecie krążyły plotki, jakoby dwójka bogów zstąpiła na ziemię i ukrywała się pośród swoich najbardziej oddanych wyznawców.
Tymczasem ludzie na świecie powoli przyzwyczajali się do nowych patronów – wciąż ciężko było się im pogodzić z takim stanem rzeczy, jednak większość zrozumiała, że taki stan rzeczy trzeba po prostu zaakceptować, bo życie bez bogów nie może się toczyć, a nie ma już żadnych innych bogów. Jedynie orkowie w niedostępnych Górach Silber nie pogodzili się z tym faktem i dalej starali się odzyskać swój dawny panteon.
Za wolność naszą i waszą
W wyniku zabiegów poczynionych przez Styryjską Służbę Wywiadowczą, na całym świecie zaczęły zawiązywać się tajne grupki, połączone skomplikowaną siecią komunikacyjną, które wyczekiwały spełnienia się mistycznej przepowiedni, którą pozostawił po sobie Aidan-Imperator i momentu, by wywołać wielkie powstanie, które zakończy dominację Qa. Styryjscy emisariusze zabiegali o pomoc i sojuszników w każdym możliwym miejscu, wciąż wymykając się agentom wroga. Jednak pomimo ich starań, nie wszyscy chcieli czekać.
W samej Wergundii wybuchło kilka powstań, jednak wszystkie zostały krwawo stłumione, a represje, jakie nastąpiły później był odczuwalne jeszcze długo, zarówno przez jego uczestników, jak i tych, którzy zostali ukarani „dla przykładu”. Powstają liczne kolonie i obozy karne, do których zsyła się mniejszych i większych przestępców. Najgroźniejsi przeciwnicy władzy albo są karani śmiercią albo trafiają do niewoli w Ofirze lub Samnii.
Panowie i słudzy
Sytuacja polityczna na świecie przybrała pewną formę struktury zależności. Poszczególna państwa mogły może i mieć swoich władców, jednak tak naprawdę rządzili Qa. W niektórych przypadkach struktura ta była dużo bardziej skomplikowana. Na przykład w Tryncie teoretycznie rządził wolny Książę, jednak poprzez noszoną koronę był on całkowicie zależny od władcy Samni, która sama musiała się podporządkowywać Qa, a do tego nad każdym ruchem tryntyjskiego księcia czuwał gubernator Qa. Podobnie wyglądała sprawa w Talsoi, gdzie wprawdzie brak władcy z ludu Morskich Elfów, a kontrolę nad krajem sprawuje gubernator z Aenthil, podległy formalnie Helethai, ta jednak musi się liczyć z decyzjami Qa. Można więc śmiało rzec, że w prawie wszystkich krajach Północy za sznurki pociąga szamanka Neyestecae. Ponoć na samym szczycie jednak stoją Opiekunowie, którzy dyktują swoją wole Szamance, będącej ich awatarem.
Chyba jedynym rządem pozostającym poza wpływem Qa, jest Styryjska Rada Regencyjna na uchodźstwie, która po zniknięciu Sephresa przejałą pieczę nad ocalałymi Styryjczykami. Na jej czela, jak sam mówi „do czasu zakończenia wojny” stoi hetman Lambert Ostin. Samo zniknięcie Sephresa owiane jest zagadką, mówi się, że został zamordowany lub że jego ciało pozbawione mocy Tavar po prostu się rozpadło. Co dziwne, podobny los nie spotkał żadnego z hetmanów, co do których mówiło się, że też zostali wskrzeszeni mocą Tavar.
Rok 935 (wydarzenia larpów 2016)
Preludium w Eberstein
("Czas Ciemności" larp-prolog 2016)
Pod ciężkim butem okupantów trudno było znieść ludom Północy lata niewoli. W krajach takich jak Wergundia, gdzie od dziecka uczono woli walki i niezależności, społeczeństwa znosiły to szczególnie ciężko. W jednych złamano ducha, inni nauczyli się ukrywać dążenia do wolności i zwodzic prześladowców, jeszcze inni desperacko żądali walki za wszelką cenę, natychmiast, niezależnie od kosztów.
Obecni władcy świata, możni imperium Qasyran, doskonale znali Przepowiednię, mistyczną treść, która 20 lat wcześniej zapowiedziała moment wybuchu zwycięskiego powstania. Wiedzieli, gdzie ma się to zacząć. I wiedzieli, że to nieuchronne. Dążyli więc do spowodowania kontrolowanego wybuchu, który wypali siły Północy zanim zyskają jakąkolwiek szansę zwycięstwa.
Nie docenili jednak siły jednoczącej, dyskretnych nici wywiadu, łączących ruch oporu na całej Północy. Stworzony przez styryjski wywiad Sztab Konspiracji dysponował wiedzą, ludźmi i pieniędzmi, sprawnie i mądrze monitorując buzujące w grupach partyzanckich emocje, negocjując, łącząc i przesyłając informacje. Wiosną 933 roku w ruinach dawnej modwitowej świątyni na Eberstein odkryto aktywność. Poderwało to do działania inkwizytorów Qa, skończyło się to jednak likwidacją nadambitnych służbistów, przykrytą później sprawnie ułożoną intrygą.
Jednocześnie w rejonie Ebersteinu pojawił się emisariusz Sztabu. Choć śmiertelnie ranny nie zdołał dopełnić misji, to jednak dał impuls, by ujawnili się strażnicy ruin, Zakon Mieczowy Modwita. Tak oto ludność pod Eberstein dowiedziała się o istnieniu Sanktuarium, w którym ukrył się jeden z wygnanych bogów, Pan Szeregów, Bóg Wojny Sprawiedliwej, Modwit.
Trudno było zmitygować żądnych zemsty partyzantów, a tych, którzy dawali dotychczas schronienie ruchowi oporu, uchronić przed dekonspiracją. Trudno było ludziom kazać wciąż giąć kark i czekać. Ale czekali.
Ów moment nadszedł bowiem dopiero dwa lata później.
Zaczęło się we Wschodniej Wergundii
("Powstanie", obozy 2016)
Oczekiwanie na odrodzenie
To były ciężkie dwa lata, jako że okupant bezustannie dążył do sprowokowania kontrolowanego zrywu, by móc go utopić we krwi. W ukryciu powstawała konspiracyjna siatka, przygotowywano struktury dowódcze, broń, schronienia, a w tym samym czasie więzienia zapełniały się kolejnymi skazanymi, za południe zmierzały karawany niewolników, szafoty spływały krwią.
Przepowiednia
Znana od dawna, dla wielu brzmiała jak dziecinne bajdurzenie i dla wielu tym też była. Aidan, szalony nad-bóg, mógł ją wszak wygłosić w nieprzytomnym widzie, albo dla żartu. Nawet najbardziej zaangażowani w spisek nie do końca wierzyli… Aż nadeszły znaki.
W ciemności lasu, kryjąc się przed patrolami, prześladowani i pozbawieni praw powtarzali sobie jej treść, wierząc, że czas nadszedł. I wtedy otrzymali pomoc pierwszego ze sprzymierzeńców.
Modwit, bóg ukryty na ziemi, dał znać o sobie. A znaki przepowiedni zaczęły się wypełniać.
Polityczna układanka
Mistyczne uniesienia, epickie przysięgi i wzniosłe deklaracje nie pokonują jednak same wroga. Do tego trzeba było mieć żołnierzy gotowych do walki, broń, wsparcie, sprzymierzeńców… Jak to zdobyć, gdy na twarzy widnieje piętno więźnia, a wróg kontroluje wszystkie aspekty życia. Sztab Konspiracji Północy, dzięki gotowym na wszystko desperatom z obozu więziennego, zgromadził w sprzysiężeniu partyzantów wergundzkich, paladynów modwitowych, tryntyjskich sojuszników, itaryjska i wergundzką mafię, nie udało się tylko do końca przekonać miejscowych chłopów. Niespodziewany splot okoliczności pozwolił także pozyskać najcenniejszego sojusznika – dotychczas uparcie neutralne elfy z Larionu.
Iskra na prochy
Choć planowany od dawna, wybuch nastąpił niespodziewanie, pod wpływem nieprzewidzianych wydarzeń. Zaczęło się od obozu więziennego w Silberburgu, który odbity z rąk Qa i chroniony przez partyzantów stał się centrum dowodzenia dla powstania. Na placu, na którym jeszcze dzień wcześniej umierali w kajdanach bohaterowie ruchu oporu, zaprzysiężono nowych magniferów i wzniesiono, po raz pierwszy od kilku dekad, sztandar wolnej Wergundii. Gdy przeprowadzono następnie udany atak na wielką Świątynię Opiekunów, ogień gniewu, tłumiony od 20 lat, wybuchnął z pełną siłą, od Wschodniej Wergundii i Itharos, przez Parve i Dakonię, Trynt i Fiord, Styrię i Talsoi, Leth Caer i Larion… Rozpoczęła się kolejna wielka wojna.
Co się stało w Monta Argenta
("Imię bogini", larp letni 2016)
Zniszczona przez dziesięciolecia eksterminacji Styria nie miała potencjału ludzkiego, armii, funduszy, gospodarki… natomiast dysponowała czymś, co czyniło ją mimo wszystko rozgrywającym mocarstwem Północy. Najlepszym na świecie wywiadem.
SSW wykorzystało w pełni możliwości, jakie miało, w tym możliwości żołnierzy oddziałów specjalnych, zwanych Czarną Tercją. Na sygnał o wybuchu powstania ruszyła akcja, mająca na celu likwidację najważniejszego elementu wojsk przeciwnika. Dowódcy.
Operacja "Głowa węża" miała zostać przeprowadzona przez najpotężniejszych wojowników i magów Północy… Już na starcie została rozbita przez kontrwywiad Qa, a komandor Czarnej Tercji i szef SSW wpadli w pułapkę. Niespodziewanie zadanie wykonał oddział wsparcia, świetnie wyszkolony, ale nieprzygotowany zupełnie do akcji, dowodzony przez ocalałego z pułapki Elidisa Caernotha.
Neyestecae, Szamanka, ta, która odrodziła lud Qasyran, poległa w komnacie zamku na Monta Argenta, powalona mocą bogini Tavar, za pośrednictwem potężnego medium, 14-letniej Kalediny. Wieść ta rozniosła się lotem błyskawicy, zadając potężny cios morale wojsk Qa.
Wydarzenia w Lusignan
("Żniwa" – epilog 2016) Potężne uderzenie, jakie zadali powstańcy siłom Zapołudnia, nie mogło być jednak zwycięskie, przy gigantycznej dysproporcji, jaką mieli zwycięzcy. Gdy pierwsze emocje opadły, dały o sobie znać problemy zaplecza.
Odwet ludzi o zniszczonych sumieniach
Wergundzka armia, szkolona i budowana naprędce, nie była w stanie panować nad gniewem ludzi. Zaś Wergundia po gorzkim doświadczeniu niewoli nie była już taka sama. W wielu umysłach umarły zasady, godność i honor. W Lusignan po zdobyciu zamku doszło do masakry jeńców i ataku na ludzi w wergundzkich mundurach. Na włosku zawisła wojna domowa i bunt. Sprawę załagodziły zdolności dyplomatyczne magniferów, jednak brak kary zachęcał do lekceważenia prawa i władzy powstańczej. Trzeba było długich miesięcy, by ta sytuacja uległa zmianie.
Pęknięcie
Prócz problemów przyziemnych, na jaw wyszły sprawy mistyczne, konsekwencje wojny o boską domenę i władzę nad nią. Zwycięsko z wojny wyszli Opiekunowie, odsyłając w niebyt dawnych bogów, prócz dwójki z nich, Modwita i Tavar. Jednak nie umieli zapanować nad opuszczonymi domenami, w których panował chaos. Rozpoczęło się Pęknięcie, proces niszczenia ziemskich domen…
Konferencja w Srebrnej Rzece
("Szachownica" larp zimowy 2016)
Układy i spiski W imperium zawisło na włosku pytanie – kto po Szamance? Kandydatów było dwoje – zwycięzca z Pierwszej Wojny, przyjaciel Neye, bohater legenda, głównodowodzący wojsk, al-tlatone huei Seitiri. I Tlilxuchtli, Orchidea, pacyfistka, ukrywająca się w Leth Caer, zaprzyjaźniona z ludźmi Północy, przywódczyni frakcji, od lat sprzeciwiającej się podbojowi Północy. Tlilo, jak ją nazywano, nie przez przypadek nagle znalazła się w stolicy, podczas gdy Seitiri został uwięziony w oblężonej Visnohorze, skąd dowodził wojskami…
Sztab Konspiracji planował od dawna uczynienie Tlilo władczynią Zapołudnia, co dałoby się uczynić, gdyby wniosła ona w "wianie" jakąś zdobycz, namacalną cenę, jaką Północ zapłaciłaby za tę operację. Za tę cenę nowa władczyni mogłaby zakończyć wojnę, wycofać wojska, przynajmniej częściowo, zatrzymać maszerujące z Zapołudnia półmilionowe brygady Utzyao, armii wewnętrznej…
Tą ceną było Miasto na Bagnach. Leth Caer, ostatni punkt oporu, nigdy nie zdobyty przez Zapołudnie, siedziba Sanktuarium Bogini Tavar, dom dla tysięcy uchodżców styryjskich i części ocalonej styryjskiej armii. Miastem tym władał zabójca Szamanki. Choć w przeliczeniu na ilość istnień ludzkich nie była to wysoka cena, Północ odrzuciła ofertę, złożoną na konferencji dyplomatycznej w mercyjskiej Srebrnej Rzece.
Zdecydowano się na wycieńczającą, długą wojnę. Nie zdecydowano się sprzedać najwierniejszego sprzymierzeńca. Nie zdecydowano się także przyjąć oferty Aenthil, którego władcy zrozumieli, że znaleźli się w potrzasku. Częścią "transakcji Tlilo" było także zagwarantowanie Aenthil bezpieczeństwa i wybaczenie niegdysiejszej zdrady.
Północ nie wybaczyła. Tlilo nie została wybrana władczynią Qasyran. Wojna rozgorzała na dobre.
Nowe Przymierze z bogami
Pęknięcie było trudno dostrzegalnym zjawiskiem, być może nastałby w końcu moment, w którym spójność domeny zaczęłaby spektakularnie pękać i wtedy ludzie zorientowaliby się, że świat się rozpada. Ale tak się nie stało. Wiedziała o tym tylko garstka wtajemniczonych.
By zatrzymać ów proces, musieli przełamać żal i nienawiść, jaką żywili do bogów Zapołudnia, bóstw, które wywołały wojenną pożogę i zniszczyły świat, jaki znaliśmy. Musieli uklęknąć przed nimi i oddać im ponownie w opiekę domeny Ei, ziemi. W Srebrnej Rzece, w mroźną zimową noc, dzieci Ei, rozumne rasy, zawarły od nowa przymierze z władcami świata. Przyjęto Opiekunów za bogów Północy. Pęknięcie zostało zawarte.
Świat w ogniu – II Wojna o Północ
Konsekwencje wydarzeń lata 935 roku miały trwać długo, prawdopodobnie całe pokolenia. Przywódcy powstania zaczęli zdawać sobie sprawę, że wojny tej nie da się wygrać w kilka miesięcy, a może nawet w kilka lat. Gigantyczny potencjał ludzki Qasyran stawiał Północ nieustannie na przegranej pozycji i zmuszał do bezbłędnego planowania poczynań.
Akwirgran – symbol wolności
Pierwsze uderzenie powstańców zmiotło większość oporu ze strony wojsk okupacyjnych, zaskoczonych, zdradzonych przez oddziały armii podległej (czyli przymusowo służących w niewolniczej formie poborowych z Północy) i zagonionych do największych twierdz. Jednak dopiero jesienią, po kilku miesiącach oblężenia, połączone siły I i II tymenu wkroczyły do oswobodzonej stolicy. Nad murami Akwirgranu po 20 latach załopotał wergundzki sztandar.
Kocioł pod Erwick
Dowódcy Azcayao (Armii Północnej) i Mitzyao (Armii Ziem Przyłączonych) doskonale wiedzieli, że nie mają dość sił, by zwyciężyć w starciu ze zjednoczonymi siłami północy. Wiedzieli także, że z Zapołudnia już rusza kolejna armia, świeże siły w liczbie ponad pół miliona, które zdecydują o losach wojny. W dawnych okopach pod Erwick i Perbatasan wojska Qa związały walką większość głównych sił wergundzkich, laryjskich i styryjskich, próbując skutecznie walki na przeczekanie.
Visnohora
Zablokowane przez Wergundów oddziały Azcayao zabarykadowały się w najpotężniejszej fortecy w tym rejonie. Visnohora uchodziła za niemożliwą do zdobycia w boju… Z tego miejsca stary wyjadacz, najlepszy strateg imperium Qasyran, czekał na możliwość kontruderzenia. Visnohora była nie do zdobycia… dla armii. Jednak nie dla małego oddziału Czarnej Tercji. W styczniu 936 r. styryjskie siły specjalne przeprowadziły udany zamach na Seitiriego, po raz drugi pozbawiając Qasyran przywództwa.
Kampania tryntyjska
Zawzięte wojska Tryntu, który połączył siły z Fiordem, prowadził nieugięty przywódca partyzantów, Brynjolf Gunnarson Sliabh Ard. Szeroko zakrojona kampania, obejmująca uderzenia równoczesne na mniejsze zamki i fortece Przedgórza, doprowadziła do odcięcia wciąż znajdującej się w rękach Qa fortecy w Askaronie, od granicznego Arden. Mały krok dzielił Tryntyjczyków od odzyskania swego kraju.
Talsoi – zatoka jest nasza
Morskie elfy nie zmagały się bezpośrednio z armią Qa, gdyż nadmorska dziedzina okupowana była przez wojowników pobratymczego Aenthil. Talsoi nigdy prawdopodobnie nie wybaczą kuzynom spalenia ich floty… Zażarte walki doprowadziły do odebrania najpierw portu w Talsoi, a następnie całej Zatoki.
Ofir w ogniu
Na najdalszej północy sytuacja uległa najbardziej niespodziewanym zmianom. Sojusznik Qasyran, Mały Ofir, początkowo ruszył z atakiem na Itharos, niegdyś pobratymcze, przez ostatnie lata okupowane i okrutnie eksterminowane przez Messynę. W wyniku przetasowań politycznych w Srebrnej Rzece zawarto tajny układ, który miał doprowadzić do zniszczenia drapieżnego kaganatu Samnijskiego przez Ofir, Kesham i Trynt. Ofir, pozostając wierny założeniom układu, zakończył oblężenie Itharos, zawarł wstępny pakt z tym miastem i przystąpił do ataku na Samnię.
Za późno.
Samnia – śmierć na stepie
Samnijczycy, najwierniejszy sojusznik Qa, tym razem nie byli gotowi ruszac na wojnę na skinienie potężniejszego przyjaciela. Wręcz przeciwnie, wielu atamanów i mingbejów sklaniało się do wizji zerwania tego sojuszu. Warunkiem jednak była możliwość zrealizowania łupieżczych celów koczowników. W zamian za możliwość rabowania połaci Tryntu i Wergundii musieli otrzymac inny cel. Niespodziewanie inny czynnik przetrącił Samni kręgosłup.
W efekcie pewnych wydarzeń pod Silberburgiem, a wcześniej w Ebersteinie, pewna Samnijka, ważna politycznie osoba, mistyczka Khurd, doradczyni Brynjolfa, padła ofiarą wirusa. Wirus ów, odkryty lata temu na Zapołudniu, umożliwił Qa stworzenie formacji Nieśmiertelnych, ale miał także okrutny wpływ na ciała zarażonych, doprowadzając organizmy i umysły do degeneracji. Podlegając skomplikowanym zasadom mutacji, wirus wytworzył w organizmie Khurd szczep, na który wrażliwi byli jedynie ludzie o rdzennie samnijskim pochodzeniu. Wirus do Samni zanieśli świadkowie śmierci mistyczki.
Prace nad szczepionką umożliwiły ograniczenie epidemii, ale nie jej zatrzymanie. Wiosną 936 roku zachorowało mniej więcej 70% Samnijczyków. Prawie połowa zarażonych zmarła.
Nim wybuchła epidemia, zmarł wielki kagan, pozostawiając walczących między sobą pretendentów do korony. Tron kaganatu będzie należał do tego, kto poprowadzi wojowników na zwycięską grabież i przywiezie więcej łupów.
W kwietniu 936 roku arbany stanęły pod murami Arethyny.