Zmiany

Historia świata gry/940-

Dodane 37 243 bajty, 15 kwietnia
brak opisu edycji
Istota ta oczywiście nie narodziła się w Biborgu. Istniała na Ei na tysiąclecia przed tym rytuałem, służąc jako Posłaniec (anioł) bogini równowagi, Toledzie. Nazywano go tysiącem imion we wszystkich częściach świata - był więc i Fortuną, i Chaosem, i Losem, i Kłamcą. Znali go starożytni Agadejczycy i Styryjczycy, przyłożył rękę do wywołania apokalipsy i potopu, i do zatopienia Felnoru w szczególności. <br>Przedstawił się zaś imieniem Lokki. <br>Jak znaczące było to wydarzenie dla samego Felnoru chociażby, świadczyć może fakt, że spowodowało iż elfy z wysp porzuciły Szakala, przeklinając tego, który wykorzystał ich wiarę i tego, który ich podstępem w to wmanewrował. <br>Tak zakończyło się sympozjum w Dormenos, jeden z tych momentów historii, po których nic już nie mogło być takie jak przedtem.
 
== Lata 944-950 (przed fabułą 2023) ==
=== Rozwój Nowej Magii ===
Sympozjum w Dormenos stało się prawdziwie “świtem nowego świata”, jak z satysfakcją określali to wydarzenie zwolennicy Nowej Magii. Nowa Magia, czyli magia stabilna, oparta na stałym dopływie many czerpanej z sieci geomantycznej, rozpoczęła swój triumfalny marsz przez kolejne kraje. <br>
Zawarte w Dormenos umowy pomiędzy Kompanią Nowej Magii, a przedstawicielami państw i organizacji, przyczyniły się do rozpowszechnienia wynalazków na cały znany świat. Ruszyły budowy rdzeni minerałowych oraz eaformatorów, które pomagały w odbudowie i rozbudowie kolejnych regionów. Dzięki nim rozpalono w miastach "wieczne" światła, do domów docierało ciepło, bieżąca woda, kanalizacja i inne luksusy.
 
Wybudowane zostały kolejne eaformatory, czyli machiny montowane na makrowęzłach geomantycznych, regulujące i kanalizujące przepływ energii w konkretne rejony. Eaformatory wybudowano w Dormenos w Ofirze, w Agade, w Górach Sokolich, na słonym jeziorze Khorat, w Silberfjell w Wysokich Ziemiach, w ruinach starej Birki w Liryzji (zamontowany dzięki kolchidyrowym osłonom w skażonym promieniowaniem obszarze), w mieście Talsoi oraz w qasyrańskim Sowiogórzu. Na każdym z tych obszarów zanotowano wyjątkowy rozwój fauny i flory, zwiększenie liczby urodzeń i niesłychanie obfite żniwa. Szczególnie Ofir mógł pochwalić się niespotykanymi wcześniej plonami i po raz pierwszy w swojej historii stał się eksporterem zboża, co w połączeniu z otwarciem szlaku wedrzańskiego w 947 r (dzięki wydzierżawieniu rok wcześniej przez Kompanię Nowej Magii obszarów Południowego Stepu od Samnii) dało Ofirowi dostęp do potężnego rynku tryntyjskiego i terytoriów zamorskich, powodując dalszy wzrost zamożności.<br>
Najbardziej zniszczone wojną kraje - Styria i Liryzja - zawdzięczając nowej magii szybką odbudowę, aktywnie poparły wprowadzone na rynek wynalazki. Poparcia udzielał także Qasyran, widząc swoją wielką szansę w gwałtownie rosnącym zapotrzebowaniu na minerał. Dzięki temu Kompania Nowej Magii rosła w siłę, stając się potęgą nie tylko handlową i naukową, ale również polityczną.
 
Jednak nie wszędzie Nowa Magia przyniosła rozkwit i urodzaj. Na szerokich terenach Północy, w Tryncie, Terali, Wergundii, przez kolejne lata dał się we znaki nieurodzaj, powodując kolejne klęski głodu. Ekstremalne mrozy, niszczycielskie wichury i powodzie dopełniały dramatu, zwłaszcza w Wergundii, zniszczonej wojną domową.<br>
Frustracja i gniew ludzi niejednokrotnie, tak jak w wergundzkim Parve, kierował się w stronę geomantów i inżynierów magicznych, a często także przeciwko magii w ogóle.
 
Choć bitewny zgiełk wielkiej Wojny o Północ dawno już umilkł, nie oznaczało to, że na Północy zapanował spokój. Trynt po raz kolejny zmagał się z niszczycielskim najazdem Samnijczyków (mówiono, że to zemsta Aoife, nowej księżnej Wysokich Ziem, za uczyniony jej afront…), Terala wciąż nie mogła pokonać swoich wewętrznych demonów i zjednoczyć kraju. Wergundia na długie osiem lat pogrążyła się w niszczycielskiej bratobójczej wojnie. Larion, Qasyran, Styria, Talsoi - leczyli wciąż rany po wojnie. Nawet Ofir, który wydawał się być na progu najlepszej epoki w swoich dziejach, cierpiał od strat po powstaniu niewolniczym. Świat się zmieniał, nowa era pokoju i dobrobytu nadchodziła… ale bardzo powoli.
 
W widoczny sposób tylko jedna organizacja wynosiła z tej skomplikowanej sytuacji same korzyści.
Po Dormenos Kompania Nowej Magii stała się głównym dysponentem i dystrybutorem zaprezentowanych tam wynalazków, urządzeń, od których w najbliższych latach zależeć miał dobrobyt wielu krajów.
Ta sytuacja mogła budzić obawy. Aby je rozwiać i zaprezentować troskę o dobro ogólne, Kompania podjęła niewidziane wcześniej działania. <br>
Od Kaganatu Samnijskiego Kompania wydzierżawiła obszar nazywany Południowym Stepem. Samnia wzbraniała się przed oddaniem terenu w ręce któregoś z sojuszy politycznych, ale Kompania, międzynarodowa, neutralna organizacja, w dodatku współpracująca w misji przywrócenia życia na pustyni Assury - to co innego. <br>
Kompania zapłaciła ogromne pieniądze w formie tradycyjnego lenna i wkrótce potem ogłosiła uruchomienie szlaku handlowego na rzece Wedrze. Gdy kilka lat później dokończono przekop do tryntyjskiego Akareim, możliwe stało się dostarczenie towarów Wedrą od Ofiru aż do portu w Tryncie.
 
=== Powstanie Kongresu ===
Zimą 946 roku Kompania Nowej Magii ogłosiła, że podejmuje misję zaprowadzenia trwałego pokoju na świecie. Temu miała służyć wielka konferencja w Birce, mającą położyć podwaliny pod nowy międzynarodowy ład, na straży którego chciała stanąć sama Kompania. <br>
Podpisano także układ, który potwierdził zawierane dotychczas przez Kompanię bilateralne układy z państwami, którym sprzedawała technologię magiczną - w przypadku złamania przez jakikolwiek kraj równowagi światowego pokoju Kompania zapowiedziała, że wyciągnie wobec tego kraju konsekwencje w postaci odcięcia od surowców i specjalistów.<br>
Zaproszone zostały reprezentacje wszystkich wolnych krajów, powstały twór nazwano więc Kongresem Wolnych Krajów(z czasem po prostu Kongresu Wolnych). Miało to być forum spotkań reprezentacji wszystkich państw, z celem nadrzędnym utrzymania światowej równowagi i pokoju. Kongres miał rozstrzygać spory i prowadzić mediacje zanim skonfliktowane kraje wezmą się za łby i rozstrzygną sprawę same, wyprowadzając w pole swoje armie.
 
=== Oskarżenia bez dowodów ===
Wśród spraw, z którymi przez owe lata Kongres musiał się zmierzyć, zaskoczeniem była ta, w której oskarżono... właśnie Kompanię Nowej Magii. Koweny druidzkie, kapłani, kilka krajów, połączonych pod sztandarem [[Sairolome]], zażądało zakazania Nowej Magii, twierdząc, że zagraża to Ei. Wedle ich teorii stabilna magia wiązała energię Ei, której zaczynało brakować w obiegu naturalnym, co miało być przyczyną nieurodzaju, kataklizmów i nadchodzącej zagłady. Sairolome popierało Aenthil, enklawa Velidy, zachodnia Terala i Leth Caer, jednak sprawa utknęła w martwym punkcie. Kompania Nowej Magii zadeklarowała, że zastosuje się do wyroku, pod warunkiem, że oskarżające kraje zaprezentują naukowe dowody... tych jednak nikt nie potrafił przedstawić.
 
Choć Kongres Wolnych wstrzymał się od wyroku, ludność obszarów dotkniętych kataklizmami nie zamierzała się wstrzymywać. Już nie tylko geomantów, ale magów w ogóle obwiniano za trudną sytuację i ludzkie dramaty. Powszechnym efektem były tumulty, zamieszki, pogromy skierowane przeciwko obiektom tej nienawiści.
Powszechny pokój i dobrobyt najwyraźniej musiał jeszcze trochę poczekać
 
== Rok 950 (wydarzenia larpów 2023) ==
 
=== Droga bez powrotu ===
''Fabuła Wakacyjna 2023''
 
==== Co się stało w Silarezie ====
W lecie 950 roku nic nie zapowiadało wstrząsających wydarzeń, które miały wkrótce nastąpić. Arena dramatu była również zaskakująca - rejon tzw. Wschodniego Korytarza, niegdyś miejsce jednej z najdłuższych bitew Wojny o Północ, zakończonej tragicznym zniszczeniem Perbatasanu.
Nie toczyła się tu żadna militarna kampania, za to liczne napięcia polityczno-społeczne wskazywały raczej na zupełnie inne problemy.
 
Dramatyczna sytuacja w Parve spowodowała napływ masy uchodźców, szukających wybawienia od głodu i kataklizmów w zamożnym (dzięki rdzeniowi minerałowemu) Perbatasanie. Dystrykt nie był w stanie pomieścić ich aż tylu, więc na granicy stworzono awaryjne obozy przejściowe, które pomimo najlepszych chęci rychło stały się zagłębiem przestępczości i chorób. Lokalne i międzynarodowe szajki przestępcze z ochotą korzystały z ludzkiego dramatu, handlując substancjami narkotycznymi oraz fałszywymi glejtami granicznymi, powodując ostre reakcje pograniczników i gubernatora.
Sytuację zaostrzały naciski grup uchodźców politycznych - wśród Wergundów liczni byli bowiem uciekinierzy z szeregów pokonanych buntowników Leorfica dar Marenthal, po styryjskiej stronie problematyczna była grupa dość radykalnie nastawionych ulundo, zaś z terenu Larionu o azyl ubiegała się grupa niedobitków powstania niewolniczego, ścigana przez korpus ekspedycyjny z Messyny.
Niczym wisienka na torcie, na szczycie tego zamieszania znajdowały się napięcia spowodowane wrogością Kompanii Nowej Magii oraz wspieranego przez Aenthil Sairolome.
Wszystkie te problemy zblednąć miały w obliczu tego, co nadeszło w połowie lipca.
 
==== Spór o magię i raport, który uratował świat ====
Był istotny powód, dla którego w trójgranicznej Silarezie pojawiły się doborowe reprezentacje Sairolome i Kompanii. Kilka lat wcześniej Kompania zleciła bowiem szeroko zakrojone badania nad stanem geosiatki w związku z jej niepokojącą kondycją. Człowiek, wiozący wyniki tych niezwykle ważnych badań, zaginął właśnie w Silarezie.
Gdy udało się odnaleźć jego dokumentację, okazało się, ze wszystkie problemy, z którymi zmagało się trójgranicze (i reszta świata zresztą też), przestały miec jakiekolwiek znaczenie.
 
Specjaliści przebadali wszystkie znane makrowęzły sieci geomantycznej oraz ogromną liczbę innych jej elementów, próbując oszacować, ile właściwie many ożywia Eę, przepływając w miliardach żył i intersekcji. Wyniki były bardziej niż alarmujące. Nienaturalnie częste kataklizmy przyrodnicze, trzęsienia ziemi, huragany, susze czy mrozy, a nade wszystko spadek urodzeń i plonów w rejonach innych niż zasięg działania eaformatorów, nie były przypadkowe.
Ea obumierała.
Energia, krążąca w żyłach planety, była zbyt mała, by utrzymać przy życiu ożywione istoty. A działo się tak, ponieważ zbyt wielka część tej energii była na stałe uwięziona poza systemem
Choć początkowo zdawało się, ze wyniki potwierdzają terię Sairolome o szkodliwości powszechnego używania tzw. nowej magii, czyli magii na stałe absorbującej manę w urządzeniach, to po głębszej analizie okazało się, że braki many są wielokrotnie większe niż moc wszystkich urządzeń nowej magii razem wziętych… Jedyną “instalacją” magiczną, która taką ilość many mogła absorbować, była bariera chroniąca Eę przed Pustką.
To nie był koniec złych wiadomości.
Raport wyliczał szczegółowo, w jakim tempie ilość energii w żyłach Ei maleje, a także kiedy nastąpi moment nieodwracalnej zapaści energetycznej, po przekroczeniu którego Ea nie będzie już w stanie funkcjonować, nawet gdyby zasilono ją wówczas dopływem many.
Ten krytyczny moment, oznaczający nieuchronną zagładę, mijał kilka dni później…
 
W pogranicznej Silarezie nie było żadnego z magów, którzy niegdyś stworzyli barierę ochronną wokół Ei. Ci bowiem, powiadomieni już o tym, że sytuacja jest zła, zgromadzili się w wergundzkim Bibraktborgu, gotowi do działania. O tysiące kilometrów od Silarezy. Szukając więc desperacko rozwiązania, spróbowano dostarczyć do nich wiadomość, ale ta próba spełzła na niczym, udaremniona przez inne siły, które doskonale już wiedziały, co się dzieje.
 
==== Powrót dziecięcia Szakala ====
W rejonie trójgranicza od dawna notowano cały szereg trudno wyjaśnialnych przypadków, rozpracowanych przez Inkwizycję oraz łowców potworów jako aktywność eskhar, licznych i potężnych. Istniejące w tym rejonie od bardzo dawna, właśnie teraz wypełzły z cieni, manifestując swoją obmierzłą obecność - nie bez powodu.
Powód przybył zaś z północy.
Śledczy Inkwizycji przybyli do Silarezy tropem, dawno wykrytym, choć czasowo utraconym z oczu - tropem upiornego dziecka Szakala, istoty urodzonej z demonicy i wergundzkiego arystokraty, finalnego “produktu” wiekowej hodowli linii genetycznej, realizowanej za pośrednictwem pradawnych świątyń Swarta. Dziecko Szakala miało być “naczyniem, w które władca Pustki będzie mógł wcielić się, osiągając pełnię mocy w wymiarze Ei. To miało umożliwić mu dostrojenie w pełni jego mocy do warunków tego świata, pozwalając przekształcić go, przemielić do poziomu proto-pierwiastków i uformować wedle swoich chorych planów.
Po wielu latach Inkwizycja rozwikłała tę intrygę. Dziecię Szakala było tuż obok….
Kryjąc się pod imieniem Leofrica dar Marenthal, charyzmatycznego przywódcy wegundzkich buntowników.
Wszystkie pionki na planszy zostały ujawnione. Krawędź zagłady była o krok…
 
==== Ratunek na ostatnią chwilę ====
Plan ratunkowy był równie desperacki i szalony, co warunki, w jakich powstawał.
Oczywistym się stało, że zniszczenie bariery energii, chroniącej Eę, musi nastąpić natychmiast, inaczej nie będzie co ratować.
Na szczęście było możliwe wykonanie tego w dowolnym punkcie geosiatki - i posłużyła do tego lokalna intersekcja w ruinach starej świątyni, która stała się zarazem pułapką.
To tam zwabiono Leofrica, i choć jego uwięzienie w kolchidyrowym więzieniu pochłonęło ofiarę wielu ludzi, to plan ten się udał. Bariera zaczęła powoli pękać, a chwila, gdy wtargną w obszar Ei armie eskhara, była nieuchronnie blisko.
Na to należało się przygotować, wiedząc, że pierwszym celem będzie odnalezienie Naczynia, a jednocześnie - opanowanie możliwie dużej liczby śmiertelników, by czynić z nich narzędzia błyskawicznej inwazji.
 
Wszystkie wcześniejsze podziały przestały mieć znaczenie. Sojusznikiem w walce stawał się więc każdy, a każdy był potrzebny. Styryjczycy, elfy Aenthil, Laro, eulundo, wwergundowie, ofrscy powstańcy. Nawet bogowie udzielili tu wsparcia… nieliczni tylko odmowili tu pomocy, a wkrótce zaplacili za to potworną cenę.
Wielkim wysiłkiem w przeciągu godzin praktycznie ulokowano setki ludzi w murach fortecy Tereste po wszystkich stronach granicy.
Zaś całą broń przeciwko Pustce, jaką można było zgromadzić, zebrano na pobocznym forcie Altarocca, gdzie planowano zwabić Szakala, gdy już wcieli się w uwolnionego z opóźniającej pułapki LEofrica.
Laryjska Telfamba przygotowana została, by meteorytem, podobnym do tych, które przed laty zniszczyły wojska Qa wraz z PErbatasanem - uderzyć w to miejsce i w Szakala, wcielonego w jego Naczynie… Wszak w wymiarze Ei nawet bogowie są śmiertelni.
Utrzymać go w miejscu mogły zaś szczególne istoty, oddane do dyspozycji i na rozkazy obrońców - dzieci Velossury, potocznie nazywane “koszmarkami”.
 
==== Walka z apokalipsą ====
Bitwa rozpoczęła się w upalne popołudnie. Wysunięty zwiad związał walką forpocztę… a nie była to normalna armia. Ludzie nieprzytomni, zniszczeni fizycznie, a fizycznie nieobecni, o pustym wzroku, szaleńczo do ostatniego walczący w imię demonów, przemawiających ich ustami… Walka z nimi była straszna pod każdym względem.
Pułapka zadziałała bezbłędnie - nie mogło być innego celu dla sług Pustki, niż odnalezienie Naczynia, więc za jego śladem poszli jak pies za tropem.
Noc już zapadała, gdy okolicą wstrząsnęły drgania i huk, wcielenie władcy Pustki dokonało się.
W chwilę później ostatni obrońcy dotarli na fort Altarocca, gdzie zabarykadowano bramy i szykowano się do ostatniej desperackiej obrony, która trwać musiała, dopóki nocne niebo nie rozjaśni blask płonącej skały od strony Telfamby.
Gdyby Laro zawiedli, gdyby Velosura nie oddała swoich dzieci na poświęcenie… ta garstka obrońców nie dotrwałaby nawet do świtu.
Ale nie zawiedli.
Niebo na wschodzie rozbłysło, fort Altarocca zalał ogień, pochłaniając wszystko śmiertelne, co nie zdążyło uciec z dziedzińca. Upadły bóg, Wielki Kłamca, zdradziecki Swart-Szakal, wcielony w śmiertelne ciało, spłonął wraz z nim, trzymany do końca przez Dzieci Śpiącej, upiorne “koszmarki”, oddające swój dług wobec świata…
 
Obrońcy przetrwali w podziemnych tunelach, choć niewielu trzymało się na nogach. Świt oświetlił pobojowisko i garstkę niezdolnych już do walki desperatów…
 
==== Z deszczu pod rynnę ====
I wtedy w dymiącym otworze, który kiedyś był bramą fortu, ukazał się pierwszy Zarokan. Stworzenie, zwiastujące przybycie Roju.
Nikt nie był w stanie stawić im czoła… Obrońcy schronili się w kaplicy, poświęconej Tavar (Altarocca była w administracji Styrii), rozumiejąc nagle, co niechcący uczynili, usuwając Szakala.
Pustka miała wszak dwójkę władców - jego i matkę Roju, Pożeraczkę światów. Gdy ten pierwszy upadł, nikt już nie mógł jej powstrzymać… A już na pewno nie ledwie trzymający się na nogach obrońcy Altarocca, ostatkiem sił broniący wejścia do fortecznej kaplicy.
 
 
Ta istota pojawiła się w drzwiach kaplicy, budząc zdumienie, szok, obrzydzenie… Ani kobieta, ani mężczyzna, kryjąc twarz pod złotą maską, zza której popłynęły słowa oferty-nie-do-odrzucenia. Jeden mały rytuał, malutki, cóż przecież będzie komu przeszkadzać bóstwo losu i przypadku na panteonie… W zamian szansa, leciutkie dmuchnięcie w kostki losu, szansa na ratunek.
Któż by się nie zgodził…?
Kostki losu poturlały się po kamiennej podłodze. I pomoc przybyła. Przybyła w obłoku szkarłatnej mgły, rozjaśniona blaskiem, bijącym od jej drobnej postaci. Taka sama, jaka ukazała się swoim wyznawcom niemal sto lat wcześniej, w sukni w kolorze zaschniętej krwi, z ocienioną kapturem twarzą.
Tavar.
To, co wydarzyło się później, zatarło się w pamięci obecnych, pozostawiając tylko dwie postaci - drobną postać bogini naprzeciw górującej nad nią, olbrzymiej istoty, obcej, drapieżnej i strasznej.
Gdy wycofywali się z Altarocca podziemnymi korytarzami, oganiając się od hord zarokan, słyszeli jeszcze wrzask, wibrujący i potworny, huk… niektórzy twierdzili jeszcze, że także cichy melodyjny śpiew.
 
==== Skutki końca świata ====
Wstające słońce oświetliło dymiące pobojowisko po przerwanej apokalipsie i szczątki trojga bóstw - dwóch władców Pustki i bogini Tavar. Choć po tej ostatniej znaleziono jedynie szczątki sukni.
 
Diaboliczny atak przeorał Trójgranicze, pozostawiając dziesiątki ofiar i olbrzymie zniszczenia. Ale bezprecedensowe straty dotyczyły nie tylko rejonu Silarezy, gdzie w człowieka wcielił się zdradziecki Swart.
 
Po tym, jak siły Pustki rozdarły naruszoną barierę, gigantyczna fala energii magicznej uderzyła w Eę. Na wszystkich makrowęzłach zanotowano nigdy wcześniej nie widziane wyładowania i eksplozje. Zniszczona została część eaformatorów, tych, których nie zdążono odłączyć od sieci geomantycznej na czas, powodując katastrofalne skutki w tych rejonach, w których miały regulować przepływ many.
Wyładowania dotyczyły także rdzeni minerałowych, które były przyczyną największych szkód. W wielu miejscach bowiem kolchidyrowe osłony, dostosowane zresztą do powstrzymywania energii z wewnątrz, a nie z zewnątrz, nie wytrzymały, powodując wybuchy rdzeni, które zatruły promieniowaniem minerałowym całe obszary.
Z centrum wydarzeń w Silarezie nie było fizycznych (ani magicznych) możliwości, by ostrzec resztę świata przed tym, co nadchodzi. Oczywiście rozesłano wieści możliwie szybko, ale w większości dotarły one już post factum.
Nawet Kompania Nowej Magii nie została uprzedzona na czas, co bynajmniej nie uchroniło jej przed losem “głównego winnego” zaistniałej katastrofy.
Przeładowanie doprowadziło do wybuchów eaformatorów i rdzeni minerałowych w wielu miejscach, a w efekcie do powstania stref skażenia minerałem. A przecież urządzenia te budowano właśnie w najgęściej zaludnionych miejscach! Ironicznie, w ten sposób szczyt technologicznego postępu spod sztandarów Kompani Nowej Magii stał się pośrednio powodem ich najpoważniejszych problemów. Choć Dwór Dyrektorów starał zminimalizować szkody, w oczywisty sposób było to niewystarczające, zwłaszcza tam, gdzie awarie pociągnęły za sobą liczne ofiary śmiertelne. Choć technologia magiczna niesłychanie ułatwiała walkę ze skutkami katastrof, to w wielu miejscach świata ludzie (i technologia) Kompanii spotykali się z otwartą wrogością. Wielu wykorzystało sytuację i licząc na rychły upadek skompromitowanego kolosa próbowali urwać dla siebie tyle, ile się dało. Przed Kompanią stanęło więc zadanie iście na miarę ogólnoświatowych aspiracji - zadanie opanowania ogólnoświatowego chaosu.
 
Były jednak dwa kraje, które odczuły szczególnie piętno tych niezwykłych wydarzeń.
Pierwszym z nich była Wergundia.
Wieść o tym, że Leofric dar Marenthal zwiódł stronnictwo arystokratyczne, że to właśnie “dziedzic” nie korony Elmeryka, a samego Szakala - wieść ta pogrążyła ostatecznie ruch separatystów. Byłoby to może pewnym pozytywem ku zjednoczeniu, ale jednocześnie z Akwirgranu popłynęła wieść, że zamachowiec podszywający się pod osobistego adiutanta, zamordował księcia protektora Federacji, Einharda dar Avarette.
Wergundia na powrót pogrążyła się w chaosie.
 
Nieporównanie większą żałobą jednak okryła się Styria.
Gdy do Styrgradu dotarli świadkowie Świętej Ofiary Tavar (tak nazwano ostatecznie jej poświęcenie), zastali miasto w rozpaczy - odeszła nie tylko bogini. Wraz z nią ostatecznie odeszli ci, niegdyś ożywieni jej duchem, styryjscy Nieumarli, a wśród nich zwierzchnik Rady Regencyjnej, Lambert Ostin.
Śmierć bogini oznaczała, że wszyscy jej kapłani i paladyni stracili swoją szczególną moc, jedyne, czym mogli wesprzeć zrozpaczony lud, to ich osobista wiara. W ten sposób ukształtował się wyjątkowy ruch religijny - przekształcona Wspólnota Jedynej, przyjmując jako podstawę kultu wiarę w to, że Tavar, choć zginęła, to jej Nadzieja, największy dar dla Ei, pozostała wśród jej wiernych jako testament bogini. Ekstremalne skrzydła tego nurtu głosiły, że duch bogini przetrwał i powróci na Eę, jeśli tylko jej wierni okażą się tego godni.
 
Śmierć Tavar spowodowała także szok wśród społeczności ulundo. Na długie lata wycofali się oni w niedostępne regiony Kelahiran, zrywając relacje z ludzkimi i elfimi pobratymcami. W wielu aspektach było to korzystne, bo pozwoliło załagodzić napięcia między Styrią i Aenthil oraz wyciszyć sprawę zabójstwa Baldwina dar Kerran, zwierzchnika Inkwizycji.
 
Fala wielkiego chaosu, jaką przyniosła ze sobą “przerwana apokalipsa”, bez wątpienia była nieporównanie mniejszym złem od tego, co chciał światu przynieść Szakal, tym niemniej żyjąc narastającymi problemami dnia codziennego rzadko skupiano się na tym, czego uniknęliśmy, a częściej na tym, jak trudno w owym czasie żyje się zwykłym ludziom.
Nieliczni tylko, ci, którzy byli świadkami uchylających się wrót koszmaru, pamiętali o tym, czego i za jaką cenę udało się uniknąć.
 
 
- Fortuna stała się oficjalnym bóstwem panteonu, choć nie przejęła domen Tavar z racji na rozbieżne cechy, tym niemniej, po tym, jak Inkwizycja oficjalnie potwierdziła “czystość” tego kultu, we wszystkich krajach Połnocy powstały świątynie i zakony Fortuny.
 
==Lata 950-952 (Przed fabułą 2024)==
 
==== Narastające skażenie ====
Zaawansowane technologie niosą ze sobą ogromne ryzyko a wybuch rdzeni minerałowych jest tego najlepszym przykładem. W miejscach gdzie na czas nie udało się wprowadzić środków bezpieczeństwa powstały ogromne strefy skażenia minerałowego. Obronną ręką z tego kryzysu wyszli wyłącznie mieszkańcy Imperium Quasyran - chociaż i tak nie obyło się bez strat wynikających ze zmian terenu oraz mutacji które dotknęły lokalną faunę i florę.
Kompania Nowej Magii musiała zmierzyć się z konsekwencjami stworzenia tak niebezpiecznej technologii i zacząć pracę nad odbudową własnego wizerunku. Zwolennicy powrotu do dawnych zwyczajów masowo dołączali się do Sailorome widząc w Nowej Magii zagrożenie. Na całym świecie wybuchały protesty odnośnie odnawiania fabryk energii opartych o rdzenie - jednak mało które państwo mogło sobie pozwolić na luksus regresu technologicznego.
Przedstawiciele KNM przy pomocy Styryjczyków oraz Quasyrańczyków zaczęli zabezpieczać strefy skażenia a także pracować nad ich oczyszczeniem. Kosztowało to miliony bezantów, ale od tego zależało “być lub nie być” Kompanii. Gdyby całość operacji zakończyło się fiaskiem prawdopodobnie nigdy by już nie odbudowali swojej reputacji.
Całość projektu zajęła dwa lata, a i tak nie każda strefa została zniwelowana - część z nich można było tylko otoczyć kordonem oraz wycofać ludność cywilną z niebezpiecznego obszaru.
 
==== Problemy Wysokich Ziem ====
Po potwierdzeniu secesji Wysokich Ziem od Tryntu w 945 roku księżna Aoife Ormdottir Borgh Du musiała postawić na silny rozwój swojego państwa. Wybuch rdzeni pięć lat później oraz powstająca strefa skażenia opóźniły jej plany - mimo wszystko, radziła sobie bardzo dobrze.
Prawdziwe problemy zaczęły się pod koniec roku 950 gdy po terenie Wysokich Ziem przetoczyły się głosy o buntownikach działających na niekorzyść księżnej. Komórki rebeliantów były tak skrzętnie ukryte, że lojalistom nie udało się ich zdekonspirować.
Księżna miała jednak pomoc której nie mieli jej przeciwnicy: Po jej stronie stały trzy wiedźmy będące przewodniczkami ogromnego sabatu, przypominając o tym, że magia pierwotna ma coś jeszcze do powiedzenia w tym świecie.
 
 
==== Postęp Industrializacji ====
W roku 951 do Księstwa Tryntyskiego dotarły pierwsze zmechanizowane krosna opierające swoją pracę na magimaszynach. Tego samego roku w odstępie godzin do głównego urzędu patentowego w Nowej Birce trafiły projekty hut szkła napędzanych mocą rdzeni - jeden przedstawiony przez Kompanię Nowej Magii a drugi przez wergundzki Instytut Badań Magicznych. Ostatecznie jako, że opierały się na innych rozwiązaniach technologicznych obyło się bez procesu o kradzież danych korporacyjnych chociaż było blisko do scysji pomiędzy tymi dwoma organizacjami.
Na początku roku 952 organizacja Vignetta świętowała otwarcie swojej piątej krajowej placówki - tym razem na terenie Ofiru - za czym szła popularyzacja druku opartego o magimechaniczne prasy drukarskie.
 
 
==Rok 952==
=== Błękitna Krew ===
''Fabuła Wakacyjna 2023''
 
==== Powstanie na Wysokich Ziemiach ====
Narastające niesnaski pomiędzy sojusznikami Księżnej Aoife a przeciwnikami secesji w końcu doprowadziło do wybuchu powstania przeciwko władzy tej pierwszej. Poprzedzały je dni pełne napięcia, spotkania jarlów oraz spiski w leśnych schronieniach. Za twarz rebelii uważało się Hamonnda Craigssona Skaggirada - kuzyna samego jarla - mającego powszechnie opinię awanturnika i elementu wywrotowego. Działania buntowników były na tyle skuteczne, że przeciągnęły na swoją stronę rody Darrok, Kilkkeran, Bannisburgh, Skene i Lottian stając naprzeciw sprzymierzonym siłom hirdów Borgh Du, Morreigh, Dunnkarrig, Panaloch. Poparł buntowników również sam jarl Fergus Neilsson Skaggirad nie odcinając się od działań kuzyna po tym jak rebelianci wykradli z twierdzy rodowej Borgh Du traktat świadczący o tym, że Księżna układała się z odwiecznym wrogiem swojego ludu - Samnią.
 
Sam przewrót zakończył się ucieczką Aoife wraz z jej córką i zarazem dziedziczką - Rangveig - pod protekcję Samnii o czym zeznali świadkowie jej ucieczki.
 
Wysokie Ziemie ostatecznie złożyły hołd Księstwu Tryntu na nowo wracając w jego granice, w zamian za zasługi Fergus Neilsson Skaggirad otrzymał tytuł namiestnika Wysokich Ziem a jego kuzyn w nagrodę otrzymał rodową siedzibę rodu Borg Du - Silberfjell. Na czele rodu Borgh Du stanął niejaki Calum Forbesson, siódma woda po kisielu głównej linii Borgh Du.
 
Krasnoludy oraz Samnijczycy odmówili uznania nowego Namiestnika potwierdzając wszelkie prawa do tytułu Księżnej Wysokich Ziem dla Aoife. Wergundzia wstrzymała się od publicznych deklaracji zbyt zajęta próbą opanowania własnego kryzysu.
 
 
==== Anomalia w strefie skażenia ====
Na terenie Wysokich Ziem znajdowała się jeden z nieoczyszczonych obszarów skażenia. Kompania Nowej Magii po dwóch latach bezsilnych prób oczyszczenia jej wszczęła wewnętrzne postępowanie mające na celu wyjaśnienie czemu strefa się utrzymuje. Większość informacji na ten temat została utajniona, a w oficjalnym oświadczeniu znalazła się następująca deklaracja:{{Cytat|W wyniku śledztwa stwierdza się haniebne naruszenia ze strony Głównego Dyrektora Innowacyjnego Wysokich Ziem - Mykoli Skiddsona. Tym samym pan Skiddson zostaje wydalony z szeregów Compagnie de Nouvelle Magies bez prawa do powrotu. Współpracownicy pana Mykoli zostają objęci postępowaniem wewnętrznym i konsekwencjami z niego wynikającymi.
 
Rdzeń na terenie Wysokich Ziem zostanie skonstruowany ponownie a wszelkie magimaszyny w obrębie tego terenu zostaną zutylizowane i zastąpione nowymi egzemplarzami. |Zarząd Compagnie de Nouvelle Magies}}
 
 
Zarząd Compagnie de Nouvelle Magies
W środowisku naukowym spekuluje się jakoby wydalony członek KNM prowadził własne eksperymenty które poskutkowały tak nietypowymi objawami dla strefy skażenia. Sam Mykola Skiddson nie pojawił się na żadnej konferencji naukowej od tamtej pory - znikł jak kamień w wodę.
 
==== Wypaczony Kult Tavar ====
Po śmierci bogini Tavar na trójgraniczu w 950 roku, jej kult nie wygasł – wręcz przeciwnie. W Styrii, gdzie czczono ją od pokoleń, zaczęły powstawać nowe ośrodki duchowe, a kult Tavar zaczął rozszerzać się także poza granice regionu. W 952 roku jego umocnienie stało się faktem, a jednocześnie pojawiały się ogniska wiary w Tavar także w odległych miejscach – świadczące o potrzebie duchowości i nadziei w pogrążonym w chaosie świecie.
 
Jednym z takich miejsc było Silberfjell, gdzie zaobserwowano intensywny wzrost liczby wyznawców. Kompania Nowej Magii wysłała oddział celem zbadania źródła tych wierzeń – w nadziei na odkrycie resztki boskiej mocy Tavar. Śledztwo ujawniło jednak ponurą prawdę – jedno z eshkar przekształciło się na podobieństwo Szkarłatnej Bogini, wypaczając kult i pasożytując na wierze wyznawców.
 
To właśnie Styryjczycy stawili czoła tej istocie – wykazując się odwagą, determinacją i lojalnością wobec pamięci o prawdziwej bogini. Ich zwycięstwo nie tylko zakończyło działalność oszukańczej istoty, ale również wzmocniło reputację Styrii jako duchowego strażnika Nowej Epoki – miejsca, gdzie magia i wiara mogą współistnieć.
 
 
==Lata 952-957 (Przed fabułą 2025)==
 
====Przemiany Pustyni i przegrana Pethabanu====
W 952 roku Tipura Nadu – pethabańskie państwo – kapitulowało w wojnie z Samnijczykami. Zwycięzcy nie tylko przejęli kontrolę nad terytorium, lecz także rozpoczęli szeroko zakrojony projekt zmiany pustyni Assury. Pierwsza próba w 953 roku, dotycząca jeziora Khorat, zakończyła się fiaskiem. Jednak w 955 roku dzięki magimaszynom udało się przekształcić jezioro w zbiornik słodkiej wody, wokół którego zaczęła rozkwitać nowa osada i powstał punkt przeładunkowy dla karawan.
 
Samnijczycy rozpoczęli też eksploatację podbitego ludu – na Wielkim Targu w 955 roku sprzedano ponad tysiąc przeszkolonych niewolników z Pethabanu do szkół gladiatorskich i prywatnych kupców. W 956 roku dary z Pethabanu zostały przekazane Quasyranowi jako element poselstwa, ruch ten został wykonany jako chęć powrotu do dawnych sojuszy.
 
=====Moda spod Znaku Wschodu=====
W 956 roku na kongresie naukowym organizowanym przez Kompanię Nowej Magii Samnijczycy zaprezentowali wyniki własnych badań na temat Pethabanu - od antropologii po mahię. Spotkały się one z uznaniem i zaowocowały zaproszeniami ich przedstawicieli do prestiżowych uczelni świata. To właśnie wtedy wśród młodych studentów pojawiła się moda na „orient” – fascynacja samnijską kulturą, technologią oraz estetyką. Zjawisko to wpisało się w szerszy trend egzotyzacji wschodnich wpływów zwłaszcza wśród ośrodków magicznych i akademickich oraz młodej arystokracji - głównie na terenie Ofiru.
 
====Złoty rozkwit Ofiru====
Od 951 roku Ofir nie tylko całkowicie pozbył się skutków promieniowania, ale również błyskawicznie wykorzystał ten moment do przejścia w nową fazę gospodarczego rozkwitu. Poprzez umiejętne wykorzystanie nowomagicznej technologii, kraj ten wyprzedził sąsiadów pod względem produkcji, handlu i dobrobytu obywateli.
W 955 roku Samnijczycy sprowadzili na Wielki Targ ponad pół tysiąca przeszkolonych niewolników z podbitego Pethabanu – byli oni sprzedawani głównie do ofirskich szkół gladiatorskich, a część trafiła w ręce prywatnych właścicieli. W krótkim czasie pethabański niewolnik stał się w Ofirze symbolem statusu – czymś równie oczywistym jak posiadanie konia czy domowego służącego.
 
Kultura luksusu została ukoronowana w 956 roku organizacją Wielkich Igrzysk z okazji dwudziestolecia traktatu Vistanijskiego – z udziałem nie tylko wolnych gladiatorów, ale również pethabańskich niewolników i egzotycznych zwierząt z pustyni. Ofir podjął się wtedy symbolicznego odcięcia od przeszłości, nie zapraszając przedstawicieli Styrii, co można odczytać jako polityczne stanowisko w coraz bardziej spolaryzowanym świecie.
Choć cieniem na tej rzeczywistości pozostaje obecność Magisterium – instytucji strzegącej porządku i zakazującej używania magii pierwotnej – obywatele akceptuje ten stan rzeczy, ceniąc sobie bezpieczeństwo i utrzymanie opinii wysoko rozwiniętego społeczeństwa ponad równość magii.
 
====Wergundia pogrążona w marazmie====
Pomimo znacznych wysiłków w celu odbudowy po katastrofie geomantycznej z 950 roku, Federacja Wergundzka nie zdołała wyjść z przedłużającego się kryzysu politycznego. Już w 952 roku, mimo zakończenia akcji oczyszczania terenów skażonych przez Kompanię Nowej Magii, Wergundia nie potrafiła wyłonić nowego Księcia Protektora. Ten stan zawieszenia utrzymywał się latami – w 956 roku, podjęta kolejna próba wyboru władcy zakończyła się fiaskiem z powodu konfliktów między starymi a nowymi rodami.
 
Brak przywództwa doprowadził do stagnacji – zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zewnętrznej. W obliczu buntu na Wysokich Ziemiach i przemian w Samnii, Federacja zachowała bierność, nie wydając żadnych publicznych deklaracji ani nie angażując się dyplomatycznie.
 
W 955 roku udało się zażegnać problemy gospodarcze dzięki inwestycjom w Instytut Badań Magicznych, który miał stać się fundamentem nowej polityki rozwoju opartej na wiedzy i technologii. Jednak nawet wtedy brak stabilizacji politycznej uniemożliwiał długofalowe planowanie. Dla wielu obywateli i obserwatorów zagranicznych Wergundia stała się synonimem państwa, które zostaje “w tyle" – nie z braku potencjału, lecz z powodu wewnętrznych podziałów.
 
====Teralskie dziecię Obiecane====
Młody kniaź Bolemir, mimo zaledwie jedenastu lat, stał się postacią o niemal mitycznym znaczeniu dla Terale. Już w 954 roku przypomniano mu obietnicę – złożoną w dzieciństwie – dotyczącą obrony ziem Lędy przed plemieniem Gruat. Kiedy Gruatowie ponownie przypuścili rajd na te tereny, Bolemir stanął do walki.
W 955 roku nie tylko odeprzał najeźdźców, ale też poprowadził kontratak, wypierając orków aż do ich enklawy. Pojawiły się spekulacje, że Terale planuje całkowite zniszczenie tego barbarzyńskiego siedliska, a Bolemir stał się symbolem determinacji i odrodzenia narodu.
 
W 956 roku koweny druidzkie – instytucje najbliższe magii pierwotnej – ogłosiły Bolemira namaszczonym przez Eę, boską siłę równowagi. Nazwano go „dziecięciem obietnicy” – mającym przywrócić równowagę pomiędzy światem magii, ludzi i natury. To wydarzenie miało wymiar nie tylko duchowy, ale i polityczny – oznaczało, że Terale nie tylko przetrwało kryzys, ale również wyłoniło lidera, który może poprowadzić je ku przyszłości.
 
====Czas żałoby====
W 953 roku Quasyran zakończył śledztwo dotyczące powstania niewolniczego i zdławił spekulacje o zaangażowaniu Styrii dzięki działanion ambasador Estelli. Jednak okres ten zamiast dać pole do rozkwitu maluje się dla ludu zapołudnia w barwach żałoby.Na początku 957 roku zmarł Oepetl Cuitla – quasyrański bohater wojenny znany jako Czarny Wilk. Pogrzeb poprowadziła sama Cesarzowa, a kraj ogarnął okres żałoby. W jego wyniku zawieszono wszelkie rozmowy dyplomatyczne na przykład te między Quasyran a Larionem.
356

edycji