brak opisu edycji
Zgodnie z przyjętym dogmatem odprawiano wciąż rytuały i obrzędy zgodnie z dawnym rytem, do któego dodawano tylko słowa, wskazujące ona trwanie w nieustającym oczekiwaniu, że zdarzy się cud. Czasem też z różnych stron świata docierały wieści, że ten czy ów kapłan dokonał czegoś, co zdarzyć się nie powinno, czegoś, co właśnie nazwać można by cudem.
Arcykapłani Wspólnoty każdy z takich aktów sprawdzali starannie, ale nie znaleziono w żadnym dowodów, iż moc Panienki miałaby w jakikowliek sposób powrócić.
''' Ekstrema '''
Nie wszyscy kapłani Tavar przyjęli ogłoszoną przez Wspólnotę linię doktrynalną. W kilka miesięcy po wydarzeniach w Silarezie w Perdagan na południu Styrii ujawnił się człowiek, który nazwał sam siebie Prorokiem, oglaszając, że bogini mówi do niego i czyni cuda za jego pośrednictwem.
Arcykapłan Oviedo osobiście poprowadził misję weryfikacji tychże cudów, Wspólnota ogłosiła, iż są one czynione mocą inną niż Tavar, magiczną. Prorok jednak nie zaprzestał działalności, tworząc wokół siebie grupę, nazwaną sektą Perdigensów. Sekta oficjalnie wystąpiła ze Wspólnoty i ogłosiła, że tylko Prorok może mówić w imieniu Tavar.
Podobne zjawiska jak w Perdaganie miały miejsce w wielu miastach Styrii, w tym w dotkniętym katastrofą minerałową Kotalaud, a także poza jej granicami. W wielu miejscach tworzyły się także mniej lub bardziej ekstremistyczne sekty, niektóre zasilane licznie przez zrozpaczonych ulundo. Sekty były często zarzewiem zamieszek przeciwko wyznawcom innych bogów, zwłaszcza Fortuny.